Przeczytaj także
W niedzielnym spotkaniu 10. serii Orlen Superligi, Industria Kielce pokonała na wyjeździe Śląsk Wrocław 35:18. Z dobrej strony pokazał się Miłosz Wałach, który bronił z 44-procentową skutecznością. W drugiej części podopieczni Tałanta Dujszebajewa karcili beniaminka kontratakami. Wynik mógł być jeszcze wyższy, ale „żółto-biało-niebiescy” popełnili kilka błędów w ataku.
Tałant Dujszebajew zabrał na Dolny Śląsk czternastu zawodników. Zabrakło zawieszonego Jorge Maquedy oraz mającego problem z dużym palcem u stopy Dylana Nahiego. Najprawdopodobniej Francuz będzie mógł zagrać w środowym meczu w Segedynie. Do treningów ma wrócić w poniedziałek. Na boisku po urazie mięśnia dwugłowego wrócił Benoit Kounkoud.
Francuski prawoskrzydłowy wybiegł w pierwszej siódemce. W niej na lewym rozegraniu rozpoczął Tomasz Gębala. Kielczanie zaczęli od prowadzenia 3:0. Od ósmej minuty, przy stanie 5:2, podopiecznym Tałanta Dujszebajewa przyszło grać w podwójnym osłabieniu. W tym okresie nie padły bramki. Jedną, efektowną interwencją popisał się Miłosz Wałach.
23-letni bramkarz rozkręcił się w kolejnych akcjach. Bronił w sytuacjach sam na sam. Popisał się znakomitą, podwójną paradą. W 14. minucie blisko ośmiominutowy impas bez gola przerwał Kamil Ramiączek. Kielczanie mieli problemy z przedarciem się przez agresywnie grającą defensywę gospodarzy. Popełniali błędy. Industria Kielce na gola numer sześć czekała 10 minut. Zdobył go Arkadiusz Moryto.
Po zmianach 20-krotni mistrzowie Polski grali na dwa koła z Arciomem Karaliokiem i Łukaszem Rogulskim. Dalej w bramce świetnie spisywał się Miłosz Wałach, który w 18. minucie miał sześć odbitych piłek, co dawało mu 67-procent skuteczności. Przy stanie 8:3 Bartłomiej Koprowski wziął czas.
Kielczanie dobrze spisywali się w obronie. Notowali jednak przestoje w ataku. W końcówce pierwszej części wyraźniej odskoczyli. Ostatnie trzy minuty wygrali 4:0, a na przerwę schodzili prowadząc 14:6. Miłosz Wałach zakończył tę połowę z ośmioma odbiciami (57 proc.).
Bezpośrednio po wznowieniu Industria Kielce podwyższyła prowadzenie do 10 bramek po skutecznych kontrach Michała Olejniczaka i Szymona Wiadernego. Dwoma trafieniami odpowiedział najskuteczniejszy tego dnia w zespole gospodarzy Konrad Cegłowski.
Po przerwie „żółto-biało-niebiescy” szybciej transportowali piłkę do przodu, biegali z większym animuszem do kontrataków. Kwadrans przed końcem prowadzili 25:11.
Przy tak wysokim prowadzeniu podopiecznym Tałanta Dujszebajewa nieco uciekła koncentracja. Popełniali błędy przy wyprowadzeniu kontrataków lub byli nieskuteczni. I tak dalej ich przewaga dalej oscylowała wokół 15 bramek. MVP meczu został Miłosz Wałach, który uzbierał 14 odbić.
W środę, w ostatnim meczu przed przerwą reprezentacyjną, Industria Kielce zagra na wyjeździe z OTP Bank-Pickiem Szeged (godz. 18.45).
Śląsk Wrocław – Industria Kielce 18:35 (6:14)
Kielce: Wałach, Mestrić – Wiaderny 5, Surgiel 2, Gębala 2, D. Dujszebajew 2, Karacić 1, Olejniczak 3, Osuch 2, Moryto 8, Kounkoud 3, Karaliok 3, Monar 2, Rogulski 2