Przeczytaj także
Po przerwie reprezentacyjnej do gry wracają szczypiorniści Industrii Kielce. W ciągu najbliższych pięciu tygodni rozegrają 11 spotkań. W sobotę, w pierwszym z nich, podejmą Piotrkowianina Piotrków Trybunalski.
W najbliższych sześciu ligowych meczach na ławce rezerwowych 20-krotnego mistrza Polski zabraknie Tałanta Dujszebajewa, który został zawieszony przez Komisarza Ligi za zachowanie po październikowej „Świętej Wojnie” w Płocku i sprzeczkę z Xavierem Sabate. Szkoleniowiec Orlen Wisły otrzymał taką samą karę. Przez cztery spotkania będzie odpoczywał Arkadiusz Moryto, który w Orlen Arenie sprowokował pomeczową przepychankę między zawodnikami. Jeszcze dwa pojedynki opuści Jorge Maqueda.
Zespół w najbliższych ligowych pojedynkach poprowadzi Krzysztof Lijewski. Dla niego to nie pierwszyzna, bo w przeszłości Tałant Dujszebajew był już zawieszony, m.in. na siedem spotkań w Pucharze Polski. – Każdy mecz w roli pierwszego trenera jest dużym wyzwaniem. Musimy odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Decyzja Komisarza Ligi może nam się podobać lub nie, ale musimy ją uszanować. Najlepszą odpowiedzią z naszej strony będzie dobra gra. Mamy jeszcze kilka dni na dopracowanie wszystkiego, również pracy sztabu na ławce – mówi Krzysztof Lijewski.
W ostatnich dniach na zgrupowaniach zespołów narodowych przebywało sześciu zawodników. Pozostali mieli okazję, aby odpocząć po wymagających dwóch miesiącach sezonu, ale mogli też mocniej popracować w aspektach motorycznych. Do treningów z zespołem wrócił Alex Dujszebajew, który jest w pełni gotowy do gry. – Przerwa kadrowa posłużyła chyba wszystkim. Na miejscu mieliśmy 11 zawodników. To dla nas nowość, że tylu graczy zostało w Kielcach. To miało swoje plusy. Oni mogli trochę odpocząć, ale też naładować baterie do końca roku kalendarzowego. Chłopaki bardzo fajnie wyglądali. To widać w treningu, kiedy wszyscy wrócili. Siła i świeżość są na bardzo dobrym poziomie. Kadrowicze mieli szansę na regenerację. Mogli popracować więcej z fizjoterapeutami, czy na siłowni. Nie narzekają na żadne urazy – tłumaczy drugi trener Industrii Kielce.
Na zgrupowaniu reprezentacji Polski przebywał Michał Olejniczak. „Biało-czerwoni” wrócili z niedosytem, bo na start eliminacji Euro 2026 zremisowali z Izraelem w Olsztynie. Zrehabilitowali się, wygrywając na trudnym terenie w Rumunii. Rozgrywający Industrii Kielce przyznaje, że kilkanaście dni poza klubem pozwoliło nieco „odświeżyć głowę”.
– Od początku sezonu towarzyszyło nam dużo emocji. Graliśmy co trzy, cztery dni w okrojonym składzie, co kosztowało dużo energii. Potrzebowaliśmy trochę odpoczynku. Na kadrze mieliśmy okazję, aby potrenować w innym gronie, w innej taktyce. Fajnie zadbał o nas trener przygotowania motorycznego. Mieliśmy możliwość regeneracji, wizyt u fizjoterapeutów. Koniec końców dobrze, że zdobyliśmy trzy punkty. Szkoda, tego punktu z Izraelem, ale dalej jesteśmy w grze. Na pewno mamy potencjał na lepsze wyniki i rozwój – mówi Michał Olejniczak.
W sobotę do Kielc przyjedzie Piotrkowianin, który zajmuje 12. miejsce z dziewięcioma punktami. Podopieczni Michała Matyjasika wygrali dwa spotkania przed przerwą: z Azotami w Puławach (35:29) i Zagłębiem Lubin u siebie (33:32). Na liderów zespołu wyrosło dwóch młodzieżowych reprezentantów Polski 19-letni Patryk Grzesik i 21-letni Krzysztof Żyszkiewicz, którzy w drugiej linii mogą liczyć na wsparcie ogranych Piotra Rutkowskiego czy Stanisława Makowiejewa.
– Ten zespół to mieszanka Nie brakuje tam zawodników doświadczony, superligowych rutyniarzy. Trener wprowadza też młodych graczy. Być może to pokłosie tego, że niektórzy odeszli do innych zespołów. Nikt tam nie rozkłada rąk i nie narzeka, jest skupienie się na pracy. Idzie im całkiem nieźle. Nikt nie dawał im szans, aby na tym etapie mieć dziewięć punktów. Wygrali dwa ostatnie spotkania. Z Zagłębiem mogli powalczyć, bo to zbliżony poziom i cele. Oni wygrali jednak bardzo pewnie z Azotami. Nie można skazywać ich na pożarcie. Piotrków nie jest faworytem, ale to nie znaczy, że nie będą chcieli zaprezentować się z jak najlepszej strony. Ten mecz może dać im pewność i wiarę na kolejne spotkania. Pierwszymi słowami z naszej strony są szacunek i pełna koncentracja w stosunku do przeciwnika – wyjaśnia Krzysztof Lijewski.
Sobotnie spotkanie z Piotrkowianinem w Hali Legionów rozpocznie się o godz. 16. Mecz będzie miał patriotyczną oprawę, o czym więcej można przeczytać w tym miejscu.
fot. Patryk Ptak, materiały prasowe Orlen Superligi