W środowym meczu 15. serii Orlen Superligi, Industria Kielce pokonała na wyjeździe Rebud KPR Ostrovię Ostrów Wielkipolski 38:26. Bardzo dobre zawody zaliczył Miłosz Wałach, który odbił 12 rzutów, w tym pięć prób z siódmego metra.
Kielczanie pojechali do Wielkopolski w 14-osobowym składzie. Zabrakło Sandro Mestricia, Klemena Ferlina, Szymona Wiadernego, Szymona Sićki i Igora Karacicia. Do kadry po odcierpieniu kary zawieszenia wrócił Arkadiusz Moryto, a po chwilowej przerwie Tomasz Gębala.
20-krotni mistrzowie Polski rozpoczęli od gry na dwa koła. Za rozgrywanie odpowiadali bracia Alex i Daniel Dujszebajewowie. Łukasz Rogulski podwajał Arcioma Karalioka zbiegając z lewej „połówki”. W wyjściowej siódemce gospodarzy zaskakująco zabrakło najskuteczniejszego zawodnika superligowych zmagań – Kamila Adamskiego. Po siedmiu minutach był remis 4:4.
W krótkim odstępie trzy interwencje zaliczył Bekir Cordalija, a jego koledzy z pola nie mieli problemów z dochodzeniem do czystych pozycji. Nie musieli robić zmian atak-obrona, co przyspieszało ich grę. W 12. minucie gracze prowadzeni tego wieczoru przez Krzysztofa Lijewskiego prowadzili 9:5.
Gospodarze nie szarżowali z tempem. Ich gra poprawiła się po wejściu Kamila Adamskiego, który szybko zapisał na swoim koncie pięć trafień. W 18. minucie spektakularnym pudłem z kontry „popisał się” Dylan Nahi, który rzucił daleko od celu. W 21. minucie, po karnym Arkadiusza Moryty, Industria Kielce prowadziła 14:11. Za chwilę prawoskrzydłowy miał szansę na podwyższenie prowadzenia, ale zatrzymał go Mikołaj Krekora. Okazji na plus cztery nie wykorzystał Tomasz Gębala.
Straty do dwóch goli zmniejszył Kamil Adamski. Dwa razy, z trudnych pozycji, gole zdobył Jorge Maqueda. W końcówce do kieleckiej bramki wszedł Miłosz Wałach, który zatrzymał nieomylnego do tej pory Kamila Adamskiego z karnego. Industria Kielce prowadziła do przerwy 17:15.
Po wznowieniu dystans do jednego gola zmniejszył Patryk Marciniak. Również z siódmego metra odpowiedział Arkadiusz Moryto. Na początku drugiej części drugiego karnego wyciągnął Miłosz Wałach. W 38. minucie, po dwóch kolejnych golach Alexa Dujszebajew i trafieniu Arcioma Karalioka, Industria Kielce prowadziła 24:18. Kim Rasmussen poprosił o czas.
Po tej przerwie kolejne dwa karne zatrzymał Miłosz Wałach. Niemoc strzelecką gospodarzy przerwał Daniel Reznicky. Kielczanie mieli wszystko pod kontrolą. Dobrze spisywali się w obronie. Bramkarz odbijał również rzuty z pola. Popularny „Miłek” długo miał około 60-rocentową skutecznością. W 48. minucie „żółto-biało-niebiescy” prowadzili 31:21, co dało im komfort w końcówce, w której dalej wykorzystywali błędy gospodarzy. Prym w tym wiódł Arkadiusz Moryto. Jedynym problemem jest jakiś drobny uraz, którego doznał Łukasz Rogulski.
W przyszły poniedziałek Industria Kielce zagra w Hali Legionów z Górnikiem Zabrze (godz. 20.30).
Industria Kielce – Rebud KPR Ostrovia Ostrów Wielkopolski 38:26 (17:15)
Kielce: Wałach, Cordalija – Nahi, Surgiel, Gębala 1, D. Dujszebajew 3, Olejniczak 3, A. Dujszebajew 7, Maqueda 2, Moryto 9, Kounkoud 6, Karaliok 4, Monar 3, Rogulski