Burzliwe konsultacje w sprawie Placu Wolności. Mieszkańcy chcą parkingu, ratusz: to niemożliwe - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Burzliwe konsultacje w sprawie Placu Wolności. Mieszkańcy chcą parkingu, ratusz: to niemożliwe

Przeczytaj także

Fot. Agata Wojda/Facebook 

Przywrócić plan na stworzenie parkingu podziemnego. To główny postulat mieszkańców, którzy tłumnie zjawili się na konsultacjach dotyczących rewitalizacji Placu Wolności. Choć pojawił się m.in. pomysł na pozyskanie środków z MON, łącząc parking z funkcją schronu, to jednak prezydent Kielc wprost stwierdza, że miejsca postojowe nie powstaną. 

Przypomnijmy, że spotkanie odbyło się w poniedziałek 3 lutego w Muzeum Zabawek i Zabawy. Plac Wolności, według planów miasta, ma zostać  podzielony na trzy części. W tej reprezentacyjnej będą mogły odbywać się uroczystości państwowe, koncerty, przedstawienia, inscenizacje i większe zgromadzenia. Po stronie północnej placu zaprojektowano część edukacyjno-rozrywkową z placem zabaw dla najmłodszych mieszkańców miasta. W strefie południowej zaplanowano miejsce wypoczynku, w którym uwagę zwracać będzie fontanna. Na samym placu i w jego bezpośrednim otoczeniu zamontowane zostaną ławki, stojaki rowerowe, powstanie też miejsce do ładowania rowerów elektrycznych. Projekt obejmuje także rewitalizację ulic przylegających do Placu Wolności.

Mieszkańcy chcą parkingu podziemnego

Jednym z głównych postulatów mieszkańców było przywrócenie planu na parking podziemny, który miałby się znaleźć pod placem. – Jestem mieszkanką Kielc, ale dojeżdżam z daleka i często mam dużo rzeczy do przywiezienia. To wygląda tak, że przyjeżdżam, rozładowuję i odjeżdżam. Nie wyobrażam sobie chodzić z wszystkimi rzeczami tak daleko. Parking podziemny były rozwiązaniem problemu, gdyby powstał chociażby pod częścią placu. Zastanawiam się też, czy jak już powstanie zagospodarowanie (planowane przez miasto – dop.red.), to czy zwiększy, czy jednak zmniejszy się ruch. Jeśli zmniejszy, to ucierpią lokalni przedsiębiorcy – mówi pani Marzena.

Pan Krzysztof, mieszkający w Kielcach od 72 lat, stwierdza że aktualne zamiary ratusza są nie do przyjęcia. – Jeśli zabraknie parkingu podziemnego, to całość mija się z celem, jest po prostu niepotrzebnym wydaniem pieniędzy. Tego przecież nie robimy na 5 – 10 lat, tylko na więcej. Co się stanie z ludźmi, którzy mają prowadzoną swoją działalność? Restauracje i sklepy? To wszystko po prostu pomalutku umrze – podkreślił.

Kolejna osoba stwierdziła, że jej dzieci wyprowadziły się do Wrocławia, ponieważ to miasto się rozwija i przyciąga ogromną ilość ludzi. – Kielce, jeśli będą tak po macoszemu traktowane, również w przypadku miejsc parkingowych, to wszystko zacznie tutaj umierać, ludzie zaczną stąd uciekać. Jeśli chodzi o samą koncepcję, która jest przepiękna, to wydaje mi się, że musi też uwzględniać potrzeby mieszkańców – podkreśliła.’

Przedsiębiorca Igor Hawryszko stwierdził, że przestrzeń placu powinna utrzymać swoją wielofunkcyjność. – Przed zmianą, jaką nam zafundował poprzedni prezydent, Bogdan Wenta, na Placu Wolności było około 300 miejsc postojowych. To tak na szybko licząc, generowało przychód miesięczny w kwocie 200 tysięcy złotych. Natomiast z tego co teraz widzimy, pomysł zlikwidowania parkingu spowoduje brak tego dochodu – powiedział.

Dodał, że nie wierzy, że koszt utrzymania zieleni to będzie kwota 30 tysięcy złotych rocznie (co zostało podane w trakcie konsultacji), bo takie koszty są większe przy parku między jezdniami alei IX Wieków Kielc.

„Projekt nie może zakładać parkingu podziemnego”

Marcin Stępniewski, przewodniczący klubu PiS w kieleckiej Radzie Miasta, twierdzi że nie dziwią go emocje kielczan. – Te same argumenty, które wskazali mieszkańcy, pokazywaliśmy na Komisji Infrastruktury, kiedy to prezentowano nam propozycję dotyczącą Placu Wolności. Pani prezydent nie jest w stanie wskazać absolutnie żadnych szczegółów dotyczących tej propozycji. Chociażby takich, jak koszt utrzymania, chociażby takich jak organizacja ruchu, która de facto ma być wyłączona dla samochodów osobowych – mówi radny.

Dodaje, że podczas konsultacji padł pomysł, aby połączyć parking podziemny ze schronem.

Środki w tym zakresie zapowiedział minister obrony narodowej. Myślę, że warto byłoby ten program włączyć, tak aby był wilk syty i owca cała. Jednocześnie zmienić przestrzeń Placu Wolności, ale z zachowaniem funkcji, którą teraz pełni, czyli miejsc parkingowych. Myślę, że pani prezydent powinna wszystko przeanalizować bardzo poważnie i wrócić do koncepcji parkingu pod placem. Jeśli minister z jej środowiska politycznego zapowiada, że rocznie na omówiony cel będzie sześć miliardów złotych w budżecie państwa, to warto to rozważyć – dodał.

Agata Wojda, prezydent Kielc, wskazuje jednak, że projekt dotyczący rewitalizacji placu nie może zakładać parkingu podziemnego.

Nie ma możliwości pozyskania środków zewnętrznych lub zbudowania go ze środków własnych miasta. Co też konsultowaliśmy wielokrotnie i wielokrotnie sprawdzaliśmy, nie jest możliwe też pozyskanie partnerstwa biznesowego. Jednak w poniedziałek, nawet między wierszami, pojawiają się postulaty dotyczące zmiany organizacji ruchu. Dotyczące szczegółowych rozwiązań, jeśli chodzi o tę przestrzeń, jest dużo chętnych do zabrania głosu. Będziemy do tego zachęcać – mówi Agata Wojda.

Odniosła się także do pomysłu obejmującego połączenie parkingu podziemnego ze schronem. – My naprawdę sprawdzamy wszystkie możliwości. Są pewne warianty dofinansowania takiej infrastruktury przez MON, ale tylko w momencie, kiedy do parkingu dobudujemy funkcję dotyczącą schronów. Tylko taki zakres może być finansowany przez MON. To znów nie znaczy i jest wykluczone, żebyśmy z Ministerstwa Obrony Narodowej pozyskali środki na budowę parkingu podziemnego, który w jakichś określonych okolicznościach mógłby pełnić funkcję schronu – dodaje Wojda.

Przeczytaj także