
85. rocznicę pierwszej masowej deportacji Polaków na Sybir uczczono w poniedziałek w Kielcach. Na Skwerze Pamięci Ofiar Katynia w Kielcach, przy pomniku Matki Polki Sybiraczki złożono kwiaty i zapalono znicze.
Pierwsza z czterech masowych deportacji Polaków na Sybir rozpoczęła się w nocy z 9 na 10 lutego 1940 roku. Przeprowadzona została przez Sowietów, którzy od 17 września 1939 okupowali wschodnie tereny II Rzeczypospolitej. Tego dnia w głąb Związku Radzieckiego wywieziono około 140 tysięcy obywateli polskich, wśród nich było ponad 46 tys. dzieci. Kolejne deportacje odbyły się 13 kwietnia i 29 czerwca 1941 oraz na przełomie maja i czerwca 1941 roku.
Tomasz Domański z Referatu Badań Historycznych kieleckiej Delegatury IPN powiedział, że deportacje były jednym z elementów sowietyzacji polskich Kresów Wschodnich, które władze sowieckie prowadziły po 17 września 1939 roku.
„Deportowano głownie polską inteligencję, rodziny wojskowych, urzędników państwowych, pracowników służby leśnej i kolei ze wschodnich obszarów przedwojennej Polski, członków rodzin zamordowanych w Katyniu. Nie były to osoby przypadkowe. Wywożono ich po to, aby Kresy Wschodnie straciły polski ślad” – podkreślił Domański.
Rodzice Stanisława Wierzbickiego, prezesa Związku Sybiraków w Kielcach, zostali wywiezieni na Sybir podczas czwartej deportacji, na przełomie maja i czerwca 1941 roku.
„Ludzie mieli tylko pół godziny, a czasem mniej, na spakowanie się. Przy 40-stopniowym mrozie dowożeni byli saniami na stację kolejową. Podróżowali w nieludzkich warunkach, bydlęcych, nieogrzewanych warunkach, pod eskortą żołnierzy NKWD” – mówił o wydarzeniach sprzed 85-lat Wierzbicki.
Prezes Związku Sybiraków w Kielcach urodził się, podobnie jak jego siostra, w miejscowości Staliński (obecna nazwa Nowokuźnieck), dokąd trafili jego rodzice. „W 1958 roku jako ostatni z repatriantów przyjechaliśmy do Polski, do Kielc” – wspominał Wierzbicki.
Domański powiedział, że według źródeł NKWD podczas czterech pierwszych deportacji wywieziono od 320 do 340 tys. osób. Według historyków, co trzecia deportowana osoba zmarła z głodu i wycieńczenia.
fot. kielce.eu