
Pokój zaczyna się tam, gdzie rzeczy są na swoich miejscach – powiedział w sobotę marszałek Sejmu Szymon Hołownia, odnosząc się do przywracania w granice Świętokrzyskiego Parku Narodowego (ŚPN) szczytu Łysej Góry. Dodał, że porozumienie można budować poprzez dialog i odpowiedzialne zarządzanie.
Szymon Hołownia w sobotę wziął udział w spotkaniach z mieszkańcami województwa świętokrzyskiego. Wizytę w regionie rozpoczął od rozmów z przyrodnikami i przedstawicielami Świętokrzyskiego Parku Narodowego, którego nieruchomości przez kilka lat były przedmiotem sporu politycznego.
Polityk przypomniał kontrowersje, kiedy rząd premiera Mateusza Morawieckiego zdecydował o wyłączeniu z granic parku działek na Łysej Górze. „Postanowił +zrobić dobrze+ Kościołowi i wyjął kawałek Świętokrzyskiego Parku Narodowego, oddając go oblatom. Czy chcieli tego, czy nie – oddał. Wbrew wszelkim zasadom, wbrew logice” – powiedział Hołownia, zarzucając politykom PiS „pogłębianie zamieszania między państwem a Kościołem” w celu zdobycia „punktów politycznych”.
Zwrócił uwagę, że decyzje rządu Mateusza Morawieckiego oraz władz lokalnych spotkały się z krytyką przyrodników, naukowców oraz Najwyższej Izby Kontroli, która zaleciła powrót działek do parku. Komitet Biologii Środowiskowej i Ewolucyjnej Polskiej Akademii Nauk ostrzegał, że enklawa niepodlegająca rygorom ochronnym wewnątrz parku może stanowić poważne zagrożenie dla jego funkcjonowania.
Na początku 2024 roku resort klimatu rozpoczął prace nad przywróceniem Łysej Góry do granic parku, a w ostatnich tygodniach zgodę na powrót działek wyrazili radni gminy Nowa Słupia oraz rada powiatu kieleckiego, co pozwala kontynuować prace legislacyjne w Ministerstwie Klimatu i Środowiska.
Hołownia podkreślił, że sytuacja wokół spornych terenów została zażegnana dzięki odpowiedzialnym decyzjom samorządowców, zarządców parku oraz oblatów. „Wszyscy dogadali się ze wszystkimi, i to działa. Z jednej strony mądre decyzje samorządowców, z drugiej mądre decyzje ludzi odpowiedzialnych za ochronę przyrody, z trzeciej mądre decyzje obecnego przełożonego klasztoru i zgromadzenia oblatów. Wszystko wskoczyło na swoje miejsce” – powiedział Hołownia.
Według lidera Polski 2050 obecna sytuacja w parku pokazuje, że możliwa jest współpraca oparta na wzajemnym szacunku i jasnym podziale kompetencji. „Kościół jest tam, gdzie powinien być – zajmuje się funkcją duchową, edukacyjną i historyczną. Park Narodowy zajmuje się ochroną przyrody i turystyką ekologiczną. Każdy robi to, na czym się zna” – zaznaczył Hołownia.
Hołownia zwrócił uwagę na inwestycje w Centrum Edukacyjne w Nowej Słupi, które mają przyciągnąć turystów i stworzyć nowe miejsca pracy. Jest to część szerszego planu budowy podobnych centrów w całym kraju, na co zaplanowano 300 milionów złotych w przyszłym roku.
„Świętokrzyski Park Narodowy to piękne miejsce, które teraz będzie jeszcze bardziej rozwijać się dzięki Centrum Edukacyjnemu w Nowej Słupi” – powiedział Hołownia. „Inwestycja ta przyciągnie więcej turystów i stworzy nowe miejsca pracy” – dodał, podkreślając, że rozwój gospodarczy może iść w parze z ochroną przyrody.
Kandydat na prezydenta zwrócił również uwagę na wsparcie finansowe dla gmin położonych na terenie Świętokrzyskiego Parku Narodowego. „Gminy na terenie Świętokrzyskiego Parku Narodowego dostaną ponad 5 mln złotych z subwencji ekologicznej, którą uchwaliliśmy w Sejmie. To jest sprawiedliwe i dobre” – mówił Hołownia.
Podkreślił, że subwencje ekologiczne mają na celu wspieranie lokalnych społeczności, które dbają o ochronę przyrody. Przykładowo, gmina Bodzentyn otrzyma ponad 3 mln złotych, a Nowa Słupia ponad milion złotych. Hołownia zaznaczył, że takie wsparcie przyczyni się do tworzenia miejsc pracy oraz rozwoju lokalnej gospodarki.
Hołownia zaznaczył, że przykład ŚPN pokazuje, „jak ważne jest budowanie pokoju społecznego poprzez dialog, współpracę i odpowiedzialne zarządzanie”. „Pokój zaczyna się tam, gdzie rzeczy są na swoich miejscach” – podsumował kandydat na prezydenta.
Sprawą zmiany granic Świętokrzyskiego Parku Narodowego dokonaną przez rząd Mateusza Morawieckiego zajmuje się Prokuratura Okręgowa w Warszawie. Postępowanie dotyczy podejrzenia przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy publicznych w latach 2020-2023.
Śledztwo obejmuje dwa wątki. Pierwszy dotyczy wydania przez Radę Ministrów rozporządzenia z 10 grudnia 2021 r., na mocy którego z granic parku wyłączono trzy działki na wzgórzu Święty Krzyż (Łysa Góra) o łącznej powierzchni 1,34 ha. Decyzja ta mogła naruszać ustawę o ochronie przyrody i działać na szkodę interesu publicznego.
Drugi wątek dotyczy zawarcia w 2023 r. umowy oddania tych gruntów w użytkowanie na 50 lat Zgromadzeniu Zakonnemu Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. Ustalona w umowie roczna opłata w wysokości 73,2 tys. zł netto mogła być niższa niż rzeczywista wartość nieruchomości, co również mogło naruszać przepisy.
Do 1819 roku, czyli do kasacji klasztoru, cały kompleks zabudowań na Świętym Krzyżu należał do benedyktynów. Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej od 1936 roku opiekowali się częścią zabudowań, m.in. bazyliką, a jednocześnie od lat starali się także o „reintegrację zabudowań klasztornych”, w tym zachodniego skrzydła klasztoru, gdzie muzeum przyrodnicze prowadzi Świętokrzyski Park Narodowy.
2 lutego 2022 r. weszło w życie rozporządzenie rządu wykreślające z granic Świętokrzyskiego Parku Narodowego nieruchomości o powierzchni 1,34 ha na szczycie Św. Krzyża. Decyzję tłumaczono zurbanizowaniem działek i brakiem walorów przyrodniczych. Spowodowało to utratę użytkowania wieczystego terenów przez ŚPN, a nieruchomości przeszły na własność Skarbu Państwa, reprezentowanego przez Starostwo Powiatowe w Kielcach, rządzone przez PiS. W 2023 roku zachodnie skrzydło klasztoru oraz tzw. szpitalik przekazano w odpłatne użytkowanie Zgromadzeniu Misjonarzy Oblatów MN. Umowa dzierżawy, podpisana na 50 lat, przewiduje roczną opłatę w wysokości ok. 73 tys. zł netto, z możliwością rewaloryzacji.