
Przeczytaj także
– Wygrać jedna bramką, to nie wszystko co chcieliśmy. Mieliśmy do odrobienia bramki. Chłopakom mogę podziękować za walkę. Przegrywaliśmy dwójką, ale walczyliśmy do końca. Widzimy się w finale – powiedział Tałant Dujszebajew, trener Industrii Kielce po zwycięstwie z Orlenem Wisłą Płock.
„Żółto-biało-niebiescy” w meczu rewanżowym fazy zasadniczej wygrali 25:24. Spotkanie stało na bardzo wysokim poziomie pod względem sportowym. Dziesięć minut przed końcem goście prowadzili dwiema bramkami, ale kielczanie zdołali w kluczowym momencie zyskać taką samą przewagę. – Decydował charakter. Mimo trudności jakie napotkaliśmy, mimo negatywnego wyniku, chłopaki cały czas wierzyli w plan Tałanta Dujszebajewa. Trzymaliśmy chłodną głowę i walczyliśmy. Silna psychika plus twarda, agresywna obrona dała nam sukces – komentował na gorąco Krzysztof Lijewski, drugi trener „żółto-biało-niebieskich”.
Orlen Wisła wygrała w pierwszym meczu czterema golami, dlatego to ona zakończy zmagania na pierwszym miejscu. To da jej pierwszy i ewentualnie trzeci mecz finału na własnym terenie. – To był bardzo ciężki mecz. Płock również super walczył. Chcieliśmy wygrać kilkoma bramkami. W końcówce przegrywaliśmy dwójką, ale nie opuściliśmy ręki. Walczyliśmy do końca i zasłużyliśmy na to zwycięstwo – tłumaczył Alex Dujszebajew.
– Drużyna z Kielc zasłużyła na zwycięstwo. To był najlepszy pod względem sportowym mecz między nami od dłuższego czasu. Mam nadzieję, że spotkamy się w finale – powiedział Lovro Mihić, lewoskrzydłowy płockiego zespołu.
Industria Kielce zakończy zmagania w sezonie zasadniczym na drugim miejscu. W środę powalczy o awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów. Jej rywalem na wyjeździe będzie RK Zagrzeb.