
W ciągu najbliższych dwóch lat kadra Industrii Kielce ma przejść przebudowę, po której znów realne ma być wygranie Ligi Mistrzów. – Z minionego sezonu już wyciągamy wnioski, ale teraz musimy skupić się na walce o puchar i mistrzostwo Polski – mówi Paweł Papaj, wiceprezes KS Iskry Kielce.
W poprzednim tygodniu Industria Kielce pożegnała się z Ligą Mistrzów. W 1/8 finału wyeliminowało ją Fuechse Berlin. Podopieczni Tałanta Dujszebajewa rozstali się z rozgrywkami w dobrym stylu. Po emocjonującym, rewanżowym meczu zremisowali na terenie lidera Bundesligi 37:37. O wszystkim zaważył pierwszy pojedynek, przegrany różnicą sześciu goli. – Tak naprawdę, zdecydowało ostatnie piętnaście minut pierwszego meczu, które zagraliśmy fatalnie. Z pozytywnego wyniku, oscylującego wokół remisu, zrobiło się minus sześć w krótkim czasie. Szkoda, bo uważam, że mogliśmy powalczyć jeszcze mocniej. W rewanżu było widać, że było nas stać na wyrównaną walkę. Uważam, że również jesteśmy na poziomie, który kwalifikuje do gry w ćwierćfinale. Odpadliśmy. Nie możemy powiedzieć, że przechodzimy do porządku dziennego, bo wszystko obserwujemy: jakie popełniliśmy błędy, gdzie mamy braki, co należy zmienić. Teraz sportowo musimy skupić się na walce o puchar i mistrzostwo Polski – wyjaśnia Paweł Papaj.
Industria Kielce chce odzyskać dublet na krajowym podwórku. Już w najbliższy weekend powalczy w Kaliszu o Puchar Polski. W trzech ostatnich finałach tych rozgrywek musiała uznawać wyższość Orlenu Wisły Płock. Na przełomie maja i czerwca drużyna Tałanta Dujszebajewa powalczy o odzyskanie mistrzostwa. – To dwa cele, które pozostały nad do zrealizowania. Absolutnie nie odpuszczamy pucharu. Wiemy, że najważniejsze jest mistrzostwo, ale chcemy, aby to trofeum po czterech latach wróciło do naszego miasta. Później będziemy przechodzić kolejne fazy play-offów. Z naszej strony będzie maksymalna mobilizacja. Mamy nadzieję, że pod koniec maja będziemy w optymalnym składzie, że uspokoi się sytuacje zdrowotna. W tym zakresie również będziemy wprowadzać zmiany, aby dojść do perfekcji i zminimalizować liczbę kontuzji. W niepełnym składzie gramy już od bardzo długiego czasu – tłumaczy wiceprezes KS Iskry Kielce.
Industria Kielce pracuje nad przebudową kadry. Niedawno ogłosiła pozyskanie jednego z najlepszych środowych rozgrywających na świecie – Aleksa Vlaha. W transferowych spekulacjach z klubem łączeni są m.in. dwaj prawi rozgrywający: Chorwat Luka Klarica i Francuz Julien Boss.
– Przez najbliższe dwa sezony będziemy świadkami wielu zmian w drużynie. Teraz przychodzi Aleks Vlah, ale obok niego Adam Morawski i Piotr Jędraszczyk. Będzie jeszcze jedno wzmocnienie na pozycji skrzydłowego. Jeszcze przed najbliższym sezonem niewykluczone są kolejne korekty. Pracujemy też nad rozgrywkami 2026/27. W nich zespół będzie na tyle przebudowany, że będziemy mogli otwarcie mówić, że naszym celem jest awans do Final4. Oczywiście, to będzie nasza ambicja również w przyszłym roku. Na pewno zrobimy wszystko, aby wyniki w Lidze Mistrzów były bardziej zadawalające dla naszych kibiców. Nie możemy pozwalać na aż tyle rozczarowań, co w ostatnich miesiącach. Wyciągamy z tego wnioski – mówi Paweł Papaj.
W ciągu ostatnich niespełna dwóch lat, kiedy klub trafił w ręce Świętokrzyskiej Grupy Przemysłowej Industria, bardzo mocno zredukowano zadłużenie. W najbliższym czasie 20-krotny mistrz Polski może ogłosić kolejne współprace biznesowe.
– Z zadłużenia, które klub miał przed blisko dwóch laty, kiedy zmieniał się zarząd, pozostało ok. 30 procent. Uważam, że zredukowanie go w tak krótkim czasie jest sporym sukcesem. Mamy olbrzymie wsparcie naszego właściciela, czyli Industrii. Dzięki niemu mamy aktualną sytuację z piłką ręczną w Kielcach. Cały czas mocno szukamy kolejnych sponsorów, którzy zapewnią nam finansowanie na kolejne lata, a może rozwój klubu w jeszcze lepszym kierunku. Mamy kilka zaawansowanych rozmów. Głęboko wierzę w to, nawet z lekkim przekonaniem, że w najbliższych miesiącach będziemy ogłaszać kolejne współprace biznesowe. Będą to te z tych topowych. To pozwoli nam jeszcze mocniej wzmocnić budżet. Zawodnicy od dłuższego czasu nie mają żadnych problemów z wynagrodzeniami. To główna praca zarządu i działu biznesowego. Musimy dywersyfikować nasze przychody. Nie możemy opierać się tylko na bardzo pozytywnym podejściu właściciela i kilku dużych sponsorów, którzy są z nami od wielu lat. Liczymy dalej na dobrą współpracę z miastem i województwem – kwituje Paweł Papaj.
Całą rozmowę z wiceprezesem KS Iskry Kielce, który był gościem podcastu „Punkt 12”, można wysłuchać W TYM MIEJSCU.