
Przeczytaj także
Po dwóch kolejnych porażkach, Korona Kielce chce zapunktować za trzy. W piątkowy wieczór, w meczu 28. kolejki PKO BP Ekstraklasy, podejmie przy komplecie publiczności Widzew Łódź. – Jesteśmy pozytywnie rozdrażnieni. Mamy ogromną chęć odrobienia ostatnich straconych punktów. Chcemy pokazać, że potrafimy grać w piłkę – mówi Jacek Zieliński, trener kieleckiej drużyny.
Po serii ośmiu ligowych meczów bez porażki, Korona dwa razy musiała uznawać wyższość rywali. Ograli ją Radomiak Radom (3:1) i Lech Poznań (2:0). Po tych meczach spadła na 13. miejsce. Wyprzedził ją Widzew, który wygrał trzy spotkania z rzędu.
Na zespół pozytywnie wpłynęła zmiana szkoleniowca. Daniela Myśliwca zastąpił Żeljko Sopić. Pod wodzą Chorwata łodzianie pokonali Piasta Gliwice i Lechię Gdańsk, dwa razy po 2:0. Wcześniej pod wodzą tymczasowego trenera – Patryka Czubaka, najbliższy rywal „żółto-czerwonych” ograł Radomiaka (1:0).
W ostatnich spotkaniach Widzew stworzył sporo sytuacji, dominował nad rywalami. – To nigdy nie był łatwy przeciwnik. Po zmianie trenera drużyna wróciła na ścieżkę wygrywania. Do tego prezentują dobrą grę. Zmierzymy się z dobrym, twardym rywalem. Dostrzegliśmy symptomy pewnych nowych rzeczy. O tym powiedzieliśmy jednak zawodnikom. U nich nastąpiła jedna zasadnicza zmiana. To trzy wygrane z rzędu. Zagramy jednak u siebie, znów przy komplecie publiczności i chcemy wygrać – wyjaśniał Jacek Zieliński.
W piątek Korona będzie musiała poradzić sobie bez lidera ofensywy, a więc Mariusza Fornalczyka. Lewoskrzydłowy musi pauzować za nadmiar żółtych kartek.
– Byliśmy przygotowani, że Mariusz prędzej czy później złapię tę kartkę. To normalne, tego się nie uniknie. Byliśmy przygotowani na to, aby ktoś go zastąpił. Może trochę inaczej będzie wyglądała nasza struktura i schemat gry, ale myślę, że damy sobie radę – wyjaśnia Jacek Zieliński, który nie wyklucza również innych zmian.
– Na tym polega praca trenera. W sytuacjach, w których nie idzie, nie ma zwycięstw, należy szukać zmian. Myślimy o tym, aby ten zespół trochę inaczej ustawić. Tutaj nie będzie polowania na czarownice. Jeśli będą roszady, to strukturalne, kosmetyczne. Mamy określoną liczbę ludzi, z której wybierzemy pierwszą jedenastkę.
Do kadry meczowej wraca Konrad Matuszewski, który nie zagrał jeszcze w rundzie rewanżowej z powodu urazu łydki. Lewonożny obrońca zapewne usiądzie na ławce rezerwowych. Kontuzjowanego Marcela Pięczka powinien zastąpić znajdujący się w rytmie meczowym Jakub Konstantyn.
– Przerwa przedłużyła się, ale jestem szczęśliwy, że już drugi tydzień trenuje z drużyną. Czuję się na siłach, aby pomagać na boisku. Jeśli chodzi o nasze podejście po dwóch porażkach, to nie ma wielkiej różnicy. Wiadomo, kiedy trwa korzystna seria, to rośnie wiara w swoje umiejętności, buduje się pewność. W tych dwóch spotkaniach nie graliśmy źle. Mamy nadzieję, że teraz, w kolejnym ważnym starciu pod względem kibicowskim nie będzie już porażki – wyjaśniał Konrad Matuszewski.
Piątkowe spotkanie Korona – Widzew na Exbud Arenie rozpocznie się o godz. 20.30.