
Przeczytaj także
Kadra Korony Kielce przechodzi sporą przebudowę. Klub ogłosił już trzy transfery, ale pracuje nad kolejnymi ruchami. Te mają znacząco podnieść jakość drużyny. – Chciałbym stworzyć bardzo mocny kręgosłup zespołu, jak na nasze realia. Jeśli uda się wszystko doprowadzić do finału, to nasza kadra na papierze będzie zdecydowanie mocniejsza – mówi Łukasz Maciejczyk, właściciel i prezes Korony Kielce, który był gościem naszego portalu. Rozmowę przeprowadziliśmy w Binkowski Resort, który był partnerem odcinka.
Latem zespół „żółto-czerwonych” opuściło dziesięciu zawodników. W tym trzech, którzy grali regularnie w pierwszym składzie: Miłosz Trojak (Ulsan Hyundai), Mariusz Fornalczyk (Widzew Łódź) i Adrian Dalmau (Piast Gliwice).
Do tej pory Korona przeprowadziła trzy transfery przychodzące, sprowadzając prawego obrońcę, reprezentanta Bułgarii Wiktora Popowa (Czerno More Warna), stopera Jakuba Budnickiego (GKS Tychy) i uniwersalnego skrzydłowego Nikodema Niskiego (Pogoń Grodzisk Mazowiecki).
Korona pracuje nad kolejnymi ruchami. Ma dołączyć do niej jeszcze czterech, pięciu graczy. Jak słyszymy, rozmowy są zaawansowane, ale tematy też bardzo delikatne, bo chodzi o zawodników o sporej wartości jak na warunki „żółto-czerwonych”.
– Udało nam się sprowadzić trzech wartościowych zawodników. Kolejne rozmowy trwają. Do opinii publicznej dostaje się mało informacji, bo bardzo cenimy sobie hermetyczność . Pracujemy bardzo mocno nad pozyskaniem napastników. Tutaj mamy deficyt. Mogę tylko powiedzieć, że to bardzo ciekawe nazwiska. Nie chcemy deklarować ostatecznej liczby kolejnych transferów. Powinno pojawić się tutaj czterech, pięciu nowych piłkarzy. To okienko jest dosyć długie. Być może kogoś ciekawego uda się pozyskać na jego finiszu, dlatego nie stawiamy sobie górnej liczby – mówi Łukasz Maciejczyk, który podkreśla, że Korona jest gotowa wyłożyć środki na pozyskanie nowych zawodników.
– Jeżeli to będą piłkarze, z którymi dzisiaj toczą się zawansowane rozmowy, to zdecydowanie będą to transfery gotówkowe – mówi świętokrzyski biznesmen, który przyznaje również, że poznawanie świata transferowego jest dla niego ekscytujące.
– To pierwsze okienko transferowe, na które mam wpływ. Oczywiście, jeśli chodzi o dobór zawodników, to główną rolę odgrywa dyrektor sportowy Paweł Tomczyk, który razem z Kubą Drysiem (koordynator skautingu – przyp. red.) dokonali selekcji. Przygotowali kilku opcji na daną pozycję. Teraz prowadzimy rozmowy. Mamy nadzieję, że uda się je wszystkie szybko dopiąć. Teraz mamy krótki tydzień. Zawodnicy, którzy do nas dołączą muszą przejść testy medyczne. Bardziej spodziewałbym się pierwszych ogłoszeń w przyszłym tygodniu. Ale też pracujemy nad takimi ruchami, które wymagają trochę więcej czasu. Chcielibyśmy naszą społeczność bardzo pozytywnie zaskoczyć, mam nadzieję, że nam się to uda – mówi Łukasz Maciejczyk.
Nie jest już tajemnicą, że do drużyny niebawem dołączy 23-letni ukraiński napastnik Danyło Krawczyk (Epicentr Kamieniec Podolski).
– Zawodnicy z Ukrainy muszą uzyskać stosowne zezwolenia na wyjazd z kraju. To nie jest prosta sprawa, ale mogę przyznać, że jest coś w tym temacie na rzeczy – wyjaśnia prezes Korony.
Ciągle nie wiadomo, czy w „żółto-czerwonych” barwach będzie dalej grał Yoav Hofmeister, który stracił rundę wiosenną z powodu problemów zdrowotnych. Mimo tego, klub złożył mu propozycję nowego kontraktu.
– Przedstawiliśmy ofertę „Hofiemu”. Wydawało się, że ją zaakceptował. Na razie mamy problem z kontaktowaniem się z agentem. Nie wiemy, czy szukają jakiejś innej opcji, czy menadżer ma jakieś inne aktywności i jeszcze nie określił się ostatecznie. Zobaczymy, co przyniosą kolejne dni – wyjaśnia Łukasz Maciejczyk.
Z właścicielem Korony porozmawialiśmy jeszcze na kilka innych tematów. Całą rozmowę można zobaczyć YouTubowym kanale portalu wKielcach.info.