Przeczytaj także
We wtorek Renata Gruszczyńska niespodziewanie poinformowała, że złożyła dymisję z funkcji prezesa Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji w Kielcach. Po godzinie 20 tłumaczyła powody rezygnacji na wideokonferencji.
Gruszczyńska została prezesem MPK w połowie sierpnia. Jako jeden z najistotniejszych argumentów tak nagłej i szybkiej rezygnacji podała „brak możliwości kontynuowania współpracy z niektórymi członkami rady nadzorczej spółki”.
-Nie była to dla mnie łatwa decyzja, ale została przemyślana i rozważona. Nie miałam możliwości podejmowania samodzielnych decyzji kadrowych i płacowych. Podejmowane działania Rady Nadzorczej dyskredytowały moją osobę. Wydawane mi polecenia mogły narazić spółkę na wymierne straty finansowe – mówiła.
Konflikt z Bogdanem Latosińskim
Dopytywana przez dziennikarzy czy jej rezygnacja związana jest z trudnymi relacjami z Bogdanem Latosińskim posłem PiS i przewodniczącym Rady Nadzorczej Spółki Pracowniczej Kieleckie Autobusy (większościowy udziałowiec MPK) odparła: „Współpraca nie układała się od pierwszych dni i miałam ogromne problemy w relacji z Bogdanem Latosińskim”.
Wiadomo, że w ostatnim czasie Gruszczyńska miała otrzymać polecenie przygotowania raportu o poprzednim zarządzie. Jednak, że nie mogła tego zrobić, ponieważ nie miała do tego uprawnień.
– Do oceny pracy zarządu uprawniona jest rada nadzorcza, a nie zarząd i jako prezes nie mam żadnych uprawnień do oceny poprzedniego prezesa – wyjaśniała.
Inni też się skarżą na Latosińskiego
W wideokonferencji wzięli też udział Waldemar Wiedeński, odwołany w grudniu prezes Spółki Pracowniczej Kieleckie Autobusy oraz Barbara Jelonek, która była prezesem MPK od połowy lipca do końca sierpnia 2021 roku. Oboje obwiniają posła PiS za sytuację w spółce.
– Potwierdzam to co powiedziała pani prezes Gruszczyńska. Nie mogliśmy podejmować samodzielnie decyzji. Niektóre polecenia były niezgodne z prawem, dlatego zacząłem żądać od pana Latosińskiego, żeby je przekazywał w formie pisemnej. Od tego momentu zaczęły się problemy – mówił Wiedeński, który dodawał, że zarząd chciał wprowadzić podwyżki dla pracowników, jednak związki zawodowe je blokowały (Latosiński jest przewodniczącym Związku Zawodowego Pracowników MPK).
Podobne doświadczenia miała Barbara Jelonek. – Nie mogłam przenieść pracownika z jednego miejsca na drugie, choć on sam (Latosiński – przyp. red.) wyrażał na to zgodę. Urządzano mi awanturę, że zachowuje się haniebnie. Nie było możliwości zatrudnienia pracowników z zewnątrz, choć były braki kadrowe. Chciałam zarządzać, a nie robić rewolucję, chciałam pomóc pracownikom. Jeśli pan Latosiński nie zmieni się to nikt nie będzie w stanie zarządzać tą firma – dodaje Barbara Jelonek.
Gruszczyńska wróci do Straży Miejskiej
Formalnie Renata Gruszczyńska będzie prezesem MPK do czasu zwołania walnego zgromadzenia akcjonariuszy, czyli 20 stycznia tego roku. Wszystko wskazuje na to, że wróci ona do Straży Miejskiej, gdzie była komendantką i otrzymała bezpłatny urlop w momencie, gdy pełniła funkcję prezesa MPK.