Nawet trzy razy droższa, niż pierwotnie szacowano, może być budowa szpitala tymczasowego w Targach Kielce. Wszystko wskazuje na to, że prace mogą się przedłużyć.
Targi Kielce otrzymały 24 października polecenie od ministra zdrowia zakończenia budowy w ciągu miesiąca. Jednak okazuje się, że zadanie, które zostało postawione przed Targami w założonym terminie, może być nierealne do wykonania.
– Pracujemy tak, aby budowę skończyć jak najszybciej. Będziemy starali się skończyć inwestycję w terminie, ale widzimy duże ryzyko. Nie wiemy, czy wszystkie materiały będą dostępne na rynku, bo w Polsce w tej chwili budowanych jest co najmniej 17 takich szpitali. Popyt na te specjalistyczne urządzenia będzie bardzo duży. Później dojdzie przecież jeszcze kwestia wyposażenia szpitala. Dlatego początek grudnia to najbardziej realny termin – nie ukrywał prezes Andrzej Mochoń, prezes Targów Kielce.
Kolejne problemy pojawiają się już w trakcie budowy. Dwukrotnie zmieniano projekty śluz, które mają powstać miedzy halami. W ubiegłym tygodniu okazało się także, że szpital nie dostanie dwóch lekkich zbiorników na tlen, a jeden duży i ciężki, pod który trzeba zrobić dodatkowy fundament.
To sprawia, że rosną koszty inwestycji. Na początku wojewoda świętokrzyski informował, że budowa może kosztować około 4 milionów złotych. Jednak już wiadomo, że będą one zdecydowanie większe i mogą wynieść nawet 11 mln.