Przeczytaj także
Fot. kielce.eu
Radni nie przyjęli budżetu na 2026 rok. „Za” opowiedziało się 11 osób, przeciw było jednak 13 radnych. – Wobec tak strategicznych dokumentów finansowych miasta, które będą określać kierunki naszego działania, robi się parszywą i brudną politykę – powiedziała prezydent Wojda.
„Za” opowiedziały się: Katarzyna Czech – Dominguez, Katarzyna Kaleta, Jarosław Machnicki, Michał Piasecki, Wiktor Pytlak, Karol Wilczyński, Kamila Wojda – Misiuda, Katarzyna Zapała, Kamil Żurek (klub KO), Natalia Rajtar, Monika Kowalczyk (radne niezrzeszone).
Przeciw zagłosowali: Maciej Bursztein, Dariusz Gacek, Anna Mazur – Kałuża (klub Perspektywy), Elżbieta Hermanowska, Anna Jaworska – Dąbrowska, Jarosław Karyś, Piotr Kisiel, Wiesław Koza, Dariusz Kozak, Michał Płatek, Marcin Stępniewski, Arkadiusz Ślipikowski (klub PiS), Maciej Jakubczyk (radny niezrzeszony).
Brak głosu: Marcin Chłodnicki (Koalicja Obywatelska).
Radni zagłosowali tak samo w przypadku projektu uchwały dotyczącego Wieloletniej Prognozy Finansowej Miasta Kielce na lata 2026 – 2048.
Było sporo gorzkich słów w stronę KO i zarządu miasta
Maciej Bursztein, przewodniczący klubu Perspektywy, skrytykował słowa klubu Koalicji Obywatelskiej, że projekt budżetu jest projektem inwestycyjnym.
– Praca na liczbach pokazuje wprost i każdy średnio rozgarnięty człowiek to widzi. Tak dalej funkcjonować nie można. Kształt tego budżetu nie pokazuje oznak zmiany sposobu myślenia zarządzania miastem. To jest niepokojące. Znowu w wyścigu, gdzie konkurujemy z innymi miastami i gminami, zostajemy w tyle. Tamte miasta mają już na siebie sposób, mają na siebie receptę – przekazał.
Stwierdził, że przed dyskusją na temat budżetu rozmawiał z prezydent Agatą Wojdą w sprawie dodatkowych 200 tysięcy złotych. Te miałyby trafić na organizację Mistrzostw Świata w Hip-Hopie.
– Dwa lata temu przyjechało blisko 5 tysięcy osób z całego świata. Ludzie, którzy wydawali tu pieniądze. Poprosiłem panią prezydent, żeby coś takiego ujęła w planie finansowym na przyszły rok. Pani prezydent powiedziała, że tego zrobić nie może, bo to jest bardzo dużo pieniędzy. Nie uważam, żeby to było dużo w stosunku do rezerwy prezydenckiej, jaką ma pani w tej chwili zaplanowaną. Pokusiłem się o taką dygresję, że gdybyście zrobili już reklamy na przystankach, to co miesiąc miasto by zarabiało te 200 tysięcy złotych – powiedział.
Radny Marcin Stępniewski, przewodniczący klubu PiS, zaczynając swoje przemówienie na temat budżetu, stwierdził że radny Michał Piasecki (przewodniczący klubu KO) uderzył w tony „iście kabaretowe”. Zaznaczył, że jeśli przyszłoroczny budżet jest budżetem inwestycyjnym, to on jest „wysportowanym, wysokim blondynem”.
– Proszę sobie wyobrazić, że wykonanie wydatków inwestycyjnych w 2019 roku wyniosło ponad 300 milionów złotych. Na przestrzeni sześciu lat, gdzie koszty inwestycji wzrosły parokrotnie, kwota na wydatki majątkowe jest zwiększona w budżecie na 2026 rok o 50 milionów złotych. Z kolei kwota na wydatki bieżące o 800 mln zł, będąc jednocześnie kwotą niedoszacowaną, co stwierdziła RIO. – powiedział Stępniewski.
Dodał, że to dzięki poprawkom, które złożyli radni PiS, Perspektyw, a także radni niezrzeszeni Maciej Jakubczyk i Monika Kowalczyk, budżet na uzbrajanie terenów inwestycyjnych zwiększył się pięciokrotnie. – W innym wypadku na uzbrajanie Malikowa, czy też na uzbrajanie Kieleckiego Parku Przemysłowego, byłoby zabezpieczone zaledwie milion złotych – powiedział.
– Gdyby nie poprawki w zakresie programu „Kielce bez dziur” to wydatki w tym zakresie wynosiłyby ledwie około 8 mln zł. To w przeszłości jedna ulica, która była modernizowana, potrafiła kosztować taką kwotę – przekazał.
Prezydent Agata Wojda z mocnymi słowami
Po głosowaniu wypowiedziała się Agata Wojda, prezydent Kielc. Na wstępie podziękowała wszystkim, którzy zagłosowali za przyjęciem budżetu na 2026 rok.
— Wobec tak strategicznych dokumentów finansowych miasta, które będą określać kierunki naszego działania, robi się parszywą i brudną politykę. To jest stawianie tych, którzy zagłosowali „za” pod pewną presją. Pod pręgieżem opinii publicznej, którą karmi się fałszywymi i zmanipulowanymi informacjami. Ten budżet nie jest polityczny. Ten budżet jest miejski i on ma służyć miejskim sprawom – powiedziała prezydent Wojda.
Zaznaczyła, że budżet rodził się w efekcie wielu konsultacji, odbywających się w różnym trybie.
– Konsultacji wynikających ze spotkań z radnymi. Nie jest tajemnicą, że z radnymi KO spotykam się częściej, ponieważ z wielką chęcią do mnie przychodzą i chcą rozmawiać. Niektórzy robią to w innym trybie, trybie interpelacji, w trybie zgłaszania poprawek i to też jest wartością. Nie mamy z tym absolutnie żadnego problemu. Gdybyśmy mieli, to odrzucilibyśmy państwa poprawki. Uznali, że zgłoszone w tym trybie albo z pobudek politycznych nie mają wartości. One mają swoją wartość i dlatego część tej poprawki znalazła swoje odzwierciedlenie w projekcie – powiedziała.
Prezydent skrytykowała lidera Perspektyw. „Nie trzeba szukać pretekstu, można powiedzieć, że chce się być destruktorem miasta”
Dalej dodała, że „część z państwa nie szukała kompromisu, ale pretekstów”. Zaznaczyła, że w pierwszym wystąpieniu z sesji mówiła o formach współpracy i że każda jest dla niej akceptowalna.
– Są jednak formy współpracy, które trudno mi zaakceptować – przyznała po głosowaniu – Jest forma współpracy na której bardzo się zawiodłam i to forma współpracy z Maciejem Burszteinem, który zdradził „kuchnię” pewnych dzisiejszych rozmów. Pan radny Maciej Bursztein, gdy ogłosiliśmy projekt budżetu, zaproponował w rozmowach, że zależy mu, aby zwiększyć środki na remonty nakładkowe. Umówiliśmy się, aby klub Perspektywy złożył formalną poprawkę do budżetu. Jak pan radny powiedział, dżentelmeńskie umowy powinny obowiązywać. Jak się ma do czynienia z dżentelmenami – kontynuowała Wojda.
Następnie wskazała, że zamiast poprawki klubu Perspektywy wpłynęły poprawki od tego klubu, radnych PiS i radnych niezrzeszonych.
– Tutaj umówiliśmy się, że w momencie, kiedy w częściowej formie przyjmiemy poprawkę, to ona będzie akceptowana przez Perspektywy. Czyli dodatkowe pieniądze na remonty nakładkowe, przesunięcie środków na drogę w Kieleckim Parku Przemysłowym, zwiększenie środków na regulację stanów prawnych. Dostałam informację, że to w 100% satysfakcjonujące dla klubu. Okazało się, że to była pomyłka. 10 minut przed rekomendowaniem projektu uchwały pan radny Maciej Bursztein powiedział, że 200 tysięcy złotych musimy zabezpieczyć na wydarzenie o którym pan radny dzisiaj wspomniał – poinformowała.
Powiedziała, że „nie trzeba szukać pretekstu, można powiedzieć, że chce się być destruktorem miasta”.







