Co z inwestycją na ul. Bernardyńskiej? Kielczanie mówią: zapłaciliśmy, a od lat czekamy na mieszkanie - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Co z inwestycją na ul. Bernardyńskiej? Kielczanie mówią: zapłaciliśmy, a od lat czekamy na mieszkanie

Przeczytaj także

„Nowa Bernardyńska”, czyli osiedle domów dwulokalowych w zabudowie szeregowej, z terminem ukończenia datowanym na okolice 2022 roku. Datowanym, ale niedotrzymanym, bo osoby, które zgłosiły się do naszej redakcji, do dzisiaj nie mogą odebrać swoich mieszkań. – Przedsiębiorca tłumaczy się bardzo lakonicznie, jako powód opóźnień podając wojnę, COVID, a nawet… utrudnienia po stronie kupujących – mówi nam jedna z osób.

Jak czytamy na stronie dewelopera „To Twoje Miejsce”, inwestycja przy ulicy Bernardyńskiej w Kielcach dotyczy 12 mieszkań o powierzchni od 50 do 88 m2, a „najnowsze technologie, zastosowane przy budowie osiedla oraz urządzenia typu pompa ciepła czy rekuperacja, dbające o środowisko i bardzo niskie koszty eksploatacji nieruchomości, są niewątpliwie atutem naszej inwestycji”. Termin ukończenia, który widnieje na stronie, to IV kwartał 2021 roku.

Powody opóźnienia

– Umowę z deweloperem podpisałem w 2022 r.. Dom, w moim przypadku, miał być oddany do 31 lipca tego samego roku, a przeniesienie własności do 30 września. Do dzisiaj nic nie zostało mi oddane. Podczas wspólnego spotkania u notariusza, ten zadał pytanie deweloperowi, czy na pewno zdąży z wszystkim do wskazanych dat. Dostaliśmy odpowiedź, że „niezwłocznie, z kopyta będzie zrobione” – tłumaczy Arkadiusz, jeden z czytelników.

Inni rozmówcy potwierdzają, że jako główne powody opóźnień deweloper wymienia COVID i wojnę na Ukrainie, a czasami nawet… samych kupujących.

– Dostaliśmy od dewelopera informację, że całe zadanie trzeba podzielić na sześć osobnych inwestycji, żeby szybciej przenieść prawo własności. Byliśmy jednak u notariusza, gdzie okazało się, że tego się nie da zrobić i wszystko musi być przeniesione jako całość. Dlatego ja i jeszcze jedna osoba wycofaliśmy oświadczenia do banku, nie podpisując aneksu do umów i teraz jesteśmy wskazywani przez dewelopera, że jesteśmy problematyczni – tłumaczy Wioletta, kolejna z osób kupujących mieszkanie.

Dodaje przy tym, że w jej przypadku minęło już 2,5 roku od momentu, kiedy miała otrzymać lokum. – Według załącznika do umowy budynek miał być już gotowy do użytku w grudniu 2021 roku, natomiast wszystkie formalności, związane np. z aktami notarialnymi, miały być zakończone do marca 2022. Natomiast stan jest taki, że budynek jest nieskończony do dzisiaj – mówi jeszcze jedna z naszych czytelniczek, również Wioletta.

Pieniądze wydane, mieszkań nie ma

Ponadto każdy z naszych rozmówców zaznacza, że – mimo faktu, że cała inwestycja wciąż jest nieukończona – jest ona zamieszkana przez kilka osób. – Budowa jest już blisko ukończenia. Niestety deweloper przeliczył się z pieniędzmi – mówi Arkadiusz – Dzisiaj mamy wiedzę, że koniec budowy przewidywany jest już na grudzień 2024, a oddanie własności na początek 2025 r. – uzupełnia.

Czytelnik pytany o to, ile przeznaczył pieniędzy na inwestycję, która do dzisiaj nie została ukończona, odpowiada że około 1 milion złotych. Kolejna osoba mówi o około 500 tysiącach złotych, gdzie część z tych środków stanowi kredyt.

– W kilku mieszkaniach nie ma jeszcze pomp ciepła, nie ma balustrad. Nie jest to inwestycja odebrana, nie mamy aktów notarialnych. Ja na to mieszkanie brałam w części kredyt hipoteczny, bank już od dobrych kilku miesięcy ściga mnie o dostarczenie tych dokumentów, których przecież dostarczyć nie mogę. Deweloper ciągle nas okłamuje. Około dwa miesiące temu dostałam pismo, że inwestycja zostanie skończona do 30 września, we wrześniu wysłałam mu smsa, jakie są szanse na zamontowanie pompy ciepła, to odpisał, że nie zamontował i nie wiadomo kiedy to się stanie – dodaje Wioletta.

Utrudniony kontakt z firmą

Wspomina również, że kontakt z firmą „To Twoje Miejsce” jest w tym momencie bardzo utrudniony. Kupujący przyznają też, że próbują walczyć z deweloperem na różne sposoby, między innymi poprzez pozwy z tytułu kar umownych, czy też poprzez prokuraturę. Nasza redakcja chciała, aby deweloper odniósł się do wszystkich zarzutów. Kilkukrotnie próbowaliśmy nawiązać kontakt na przestrzeni tygodnia, poprzez numer telefonu widoczny na stronie z inwestycją. Wysłaliśmy również pytania na dwa adresy mailowe – ten związany z biurem „To Twoje Miejsce”, a także podpisany imieniem i nazwiskiem dewelopera. Do dzisiaj jednak nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi na telefony, smsy, maile.

Przeczytaj także