Przeczytaj także
Do naszej redakcji napisała Joanna Laskowska, była członkini Kieleckiej Rady Kobiet. W liście zarzuca, że Urząd Miasta m.in. nie aprobował działań rady i naciskał, żeby członkinie ją opuściły.
Przypomnijmy, że Kielecka Rada Kobiet została powołana do życia decyzją prezydenta Kielc Bogdana Wenty w listopadzie 2019 roku. W jej skład weszło 15 kobiet. W ciągu kilku ostatnich miesięcy z członkostwa w radzie rezygnowały kolejne członkinie. Pod koniec lutego pozostały w niej tylko dwie.
Joanna Laskowska w liście zaznacza, że „(…) powołanie takiego organu było wcześniejszą inicjatywą kieleckich środowisk lewicowych. Na wskutek sprzeciwu części radnych prawicy nie doszło do powołania Rady Kobiet w składzie wcześniej zaprojektowanym przez panią Małgorzatę Marenin (rok 2018/19) uważaną za autorkę tego projektu.”
Dalej przypomina, co stanowiło zarządzenie prezydenta Kielc Bogdana Wenty z sierpnia 2019 roku w sprawie stworzenia Rady Kobiet: „ (…) określiło sposób powołania członkiń Rady Kobiet w sposób taki, aby organ ten stał się rzeczywistym podmiotem konsultacji społecznych, obejmujących wszystkie środowiska kobiece, bez względu na poglądy społeczne i polityczne. Utworzone w wyniku naboru ciało kolegialne spełniało (!) te wymogi.”
Joanna Laskowska zaznacza, że Kielecka Rada Kobiet pracowała zgodnie z samodzielnie wypracowanym regulaminem. Dyskusje i polemiki były prowadzone bezpośrednio oraz za pośrednictwem elektronicznych środków komunikacji. Natomiast decyzje na wnoszone wnioski podejmowano poprzez głosowanie zwykłą większością głosów.
„W czasie swojego funkcjonowania tj. od XI 2019 do XI 2020 Rada skierowała wiele inicjatyw i wniosków dotyczących obszarów życia społecznego zbieżnych z potrzebami kobiet (patrz dokumentacja – sprawozdania okresowe wraz z załącznikami, znajduje się u p. Magdalena Oleksik Wydz. Przedsiębiorczości i Komunikacji Społecznej). Proponowane działania (za wyjątkiem zwiększenia liczby szaletów) nie spotkały się z aprobatą miasta.” – pisze Joanna Laskowska. Dodaje, że rada nawiązała współpracę z innymi organizacjami działającymi przy prezydencie Kielc: Radą Seniorów oraz Radą Młodzieży.
„Wobec nie dostrzegania wysiłków Rady przez miasto oraz braku wsparcia Rady przy jednoczesnym narastającym podziale społecznym wobec kwestii kluczowych światopoglądowo (Strajk Kobiet , przyjęcie programu In Vitro przez miasto) wśród członkiń, co jest zrozumiałe, narastała frustracja.
W efekcie zamiast oczekiwanego dialogu członkinie traktujące Radę Kobiet jako organ powołany do wspierania postulatów zawartych w Strajku Kobiet (przy naciskach w tym kierunku z Urzędu Miasta) opuściły grupę.” – zarzuca Joanna Laskowska.
Była członkini Kieleckiej Rady Kobiet argumentuje, że poprzez panującą pandemię koronawirusa organizacja nie mogła zrealizować szeregu działań. Joanna Laskowska pisze również: „(…) pojawiające się opinie i komentarze ( np. Gazeta Wyborcza) są jednostronne i nieprawdziwe, przedstawiają Radę w negatywnym świetle, na co nie możemy się zgodzić.” Byłą członkinię Kieleckiej Rady Kobiet dziwi zapowiedź reaktywacji organizacji na nowy zasadach w celu uniknięcia „poprzednich błędów”. Zaznacza, że wcześniejsza rada „nie podobała się”: „(…) to dało się czuć.”
„W dniu 19 marca br., pod wpływem nacisków ze strony Wydziału Przedsiębiorczości i Komunikacji Społecznej UM Kielce wysłałam swoją rezygnację z uczestnictwa w Radzie Kobiet, z uwagi na de facto rozwiązanie tego organu.” – kończy swój list do naszej redakcji Joanna Laskowska.
Zwróciliśmy się mailowo z prośbą do Urzędu Miasta w Kielcach o ustosunkowanie się do zarzutów stawianych przez Joannę Laskowską. Czekamy na odpowiedź.