Spore dziury i wyrwy, które miały powstać po budowie chodnika, a do tego próg zwalniający ułożony na ubytkach. To informacje na temat ulicy Skrajnej, które zostały nam przekazane przez czytelnika. MZD tłumaczy z kolei, że inwestycja jest jeszcze przed odbiorem technicznym i komisja będzie dopiero weryfikować jakość wykonanej pracy.
Jeden z naszych czytelników zgłosił się do nas z „absurdami drogowymi na ulicy Skrajnej”, informując że podczas inwestycji dotyczącej budowy chodnika droga, „która i tak nie jest już w najlepszym stanie, została pocięta i połatana w bardzo kiepskim stylu”. – Miejscami są spore dziury i wyrwy, a to ulica po której jeździ ciężki transport. Ponadto przed wjazdem do siedziby InPost oraz DHL, na głównej drodze, postawiono progi zwalniające. Po bokach wbito słupki, aby nie można było ich ominąć. Progi te wmontowano między stare dziury, których już nie naprawiono. Można tam uszkodzić koło lub felgę. Mało śmieszny żart w wykonaniu drogowców – mówi pan Mateusz.
Dodaje przy tym, że „robiąc nowe wylewki drogowcy skrupulatnie ominęli każdą dziurę”, a w ubytkach namalowano ponadto białe pasy. Pytany przez nas o całą sytuację Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg zaznacza, że „trzeba oddzielić dwie rzeczy”.
– Przedmiotem przedsięwzięcia na ulicy Skrajnej była budowa chodnika i oświetlenia ulicznego. Tam chodnik w ogóle nie istniał i były zgłoszenia mieszkańców, że jest w tym miejscu bardzo niebezpiecznie. Natomiast czym innym jest stan nawierzchni na wspomnianej ulicy, na pewnych jej fragmentach. To dość długa droga i w różnych jej obszarach różny jest stan nawierzchni. Należy więc oddzielić inwestycję od tego aspektu, ponieważ zadanie nie obejmowało robót nawierzchniowych w postaci ułożenia nakładki bitumicznej – mówi rzecznik.
Dodaje przy tym, że zadanie dotyczące budowy chodnika zostało zakończone dopiero niedawno i jest jeszcze przed odbiorem technicznym. – Komisja w najbliższym czasie będzie wszystko weryfikować. Jeżeli zostaną stwierdzone uszkodzenia nawierzchni, które wynikały z prac chodnikowych, to wówczas w ramach gwarancji wykonawca będzie musiał to usunąć. Oczywiście, jeśli jest to związane z omawianą budową. Natomiast jeśli są to rzeczy eksploatacyjne, które wynikają z normalnego użytkowania drogi, to trudno firmę czymś takim obarczać – tłumaczy Jarosław Skrzydło.
Gdy dopytujemy o progi zwalniające rzecznik powtarza, że „na pewno się tej sprawie przyjrzymy”.