Przeczytaj także
Na kieleckich ulicach powstaje coraz więcej dziur, co spowodowane jest między innymi niesprzyjającą pogodą. Trudne warunki na drogach mogą zaś przyczynić się do licznych usterek w samochodach. Dlatego w 2021 roku do Miejskiego Zarządu Dróg wpłynęło ponad sto wniosków o odszkodowanie za uszkodzenia pojazdów przez występujące ubytki.
W ciągu ostatniego miesiąca wpłynęło 18 takich wniosków. MZD jednocześnie podkreśla, że większość spraw zwykle kończy się z korzyścią dla poszkodowanych kierowców. Aby ubiegać się o odszkodowanie, należy przede wszystkim postarać się o konkretną dokumentację.
– Lepiej zapobiegać niż leczyć. Dlatego warto omijać kałuże. Bo nie wiemy, czy ta dziura ma 3 lub 5 centymetrów głębokości, czy może wpada w nią całe koło. Jeśli jednak już nam się zdarzyło, że w coś takiego wjechaliśmy, to fotografujemy miejsce zdarzenia, a także nasz samochód. Niektóre towarzystwa ubezpieczeniowe żądają jeszcze wizyty policjanta. Dlatego warto powiadomić policję lub straż miejską, którzy przyjadą i ocenią sytuację. Następnym krokiem powinna być przej
ażdżka do zakładu naprawczego. Zdejmujemy tam koło, które wpadło w ubytek i sprawdzamy w jakim stopniu jest uszkodzone. Najczęściej te uszkodzenia nie są widoczne z zewnątrz – mówi rzeczoznawca Dariusz Kałwa.
Dopiero później można udać się do administratora drogi. W Kielcach funkcję tę pełni Miejski Zarząd Dróg. Jeśli wypadek zdarzy się na drogach powiatowych, trzeba zgłosić się do zarządców tych odcinków.
– Administrator drogi udostępnia numer polisy i podaje ubezpieczyciela z którym nawiązana jest współpraca. Bo wszystkie drogi są ubezpieczone. Następnie zwracamy się do podanej przez nich firmy o oględziny i wypłatę odszkodowania. Najlepiej umówić się w zakładzie naprawczym, gdzie będzie możliwość zdjęcia koła, zweryfikowania uszkodzeń w naszym samochodzie – dodaje Dariusz Kałwa.
Jeśli ubezpieczyciel w ciągu 7 dni nie dokona oceny szkody, to właściciel pojazdu ma prawo zgłosić się w tej sprawie do dowolnego rzeczoznawcy. Posiadając odpowiednią fakturę, kierowca jest w stanie zażądać od firmy zwrotu za poniesione z tego tytułu koszty. Ubezpieczyciel ma również obowiązek w ciągu 30 dni wypłacić należne odszkodowanie. Wyjątek może stanowić sytuacja, gdy nie dotarły ważne dokumenty, na przykład od zarządcy drogi.
– Istotną kwestią jest, że firma ubezpieczeniowa nie powinna prosić o rachunki za naprawę. Z tego względu, że to jest szkoda z tytułu odpowiedzialności cywilnej. W myśl ustawy zadaniem ubezpieczyciela jest rekompensata finansowa za wyrządzoną szkodę. To należy się kierowcy i takie odszkodowanie powinien dostać – informuje rzeczoznawca.
Podkreśla jednocześnie, że producenci elementów, które mogą zostać zepsute podczas najechania na ubytek, nie przewidują ich naprawy. Dlatego też dobrym pomysłem będzie całkowita wymiana tarczy koła lub innej uszkodzonej części.