Effector jest pierwszą firmą, która zakupiła nieruchomość w obszarze Kieleckiego Parku Przemysłowego. Ponadto już teraz wiadomo, że na terenie po dawnym browarze „Belgia” inwestować chcą też inni. – Na najbliższe dni mamy umówione cztery spotkania z przedstawicielami – tłumaczy Marcin Perz, prezes SSE „Starachowice”. Wśród zainteresowanych jest nawet firma z Niemiec.
Jak już informowaliśmy, w skład Kieleckiego Parku Przemysłowego mają wejść nieruchomości o łącznej powierzchni 50 hektarów. To uzbrojone tereny po dawnym browarze w okolicach ulicy Ściegiennego. Nowy park, oddział Specjalnej Strefy Ekonomicznej „Starachowice”, ma przyciągać do stolicy województwa świętokrzyskiego inwestorów.
Pierwszy chętny już się znalazł. Chodzi o kielecką firmę Effector, która istnieje od ponad 30 lat, specjalizuje się w obróbce aluminium i jest także producentem szyb zespolonych oraz szkła hartowanego. Wygrała ona przetarg dotyczący trzech działek o łącznej powierzchni ponad 8 hektarów. Akt notarialny został już podpisany, a cena wywoławcza nieruchomości wynosiła 18 milionów złotych.
– To z pewnością pokazuje, że jest szansa, aby odwrócić trend z którym aktualnie borykają się Kielce. Czuję, że nasz obszar będzie remedium na potrzeby lokalnych firm, które przestaną uciekać z Kielc. To bardzo dobra informacja, bo w stolicy województwa świętokrzyskiego brakuje pieniędzy na inwestycje. W Kielcach są braki w budżecie. Najprostszym sposobem, żeby to zmienić jest więc stworzenie warunków do tego, aby przedsiębiorcy chcieli płacić podatki w Kielcach, a nie w Piekoszowie lub Morawicy – mówi Marcin Perz, prezes Specjalnej Strefy Ekonomicznej „Starachowice”.
Dodaje również, że to nie jedyna firma, która zainteresowana jest inwestycjami w Kieleckim Parku Przemysłowym. – Na najbliższe dni mamy umówione cztery spotkania z przedstawicielami, a dokładniej mówiąc technologami tych firm. Jesteśmy po pierwszych wizytach. Przyjeżdżają specjaliści, żeby ocenić warunki techniczne dotyczące prowadzenia działalności gospodarczej na omawianych terenach – dodaje Marcin Perz.
Wśród chętnych do zlokalizowania swojego oddziału w Kielcach ma się znajdować również firma z Niemiec. – Tu akurat mowa o sektorze automotive i firmie prowadzącej już działalność gospodarczą w Gliwicach. Firmie, która potrzebuje nowej fabryki w tej części Polski. Prawdopodobnie szykują się też do tego, co będzie się działo po zakończeniu wojny w Ukrainie. Motyw zakończenia wojny i tego, aby w tej części kraju mieć swój hub produkcyjno – logistyczny jest bardzo często podnoszony przez przedsiębiorców. Inwestor jest bardzo mocno zainteresowany zagospodarowaniem hali. 22 tysiące metrów kwadratowych, którą w tej chwili nabywamy – mówi prezes SSE „Starachowice”.
Perz przyznaje jednocześnie, że tereny będące w granicach administracyjnych Kielc są bardzo dobrze skomunikowane, co stanowi ogromny atut dla inwestorów. – Ponadto tereny po browarze będą otoczone obwodnicą. W tej chwili Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad realizuje wykupy, a ślad obwodnicy jest już zaakceptowany – podsumowuje.