Przeczytaj także
Kielczanka, która w 2008 roku wzięła kredyt hipoteczny w frankach szwajcarskich na kwotę prawie 200 tys. zł wygrała proces z bankiem. Sąd Okręgowy w Kielcach zasądził na jej korzyść.
Pozew został wniesiony do sądu 21 grudnia zeszłego roku. Dotyczył on umowy w tzw. kredycie frankowym, którą mieszkanka Kielc zawarła z bankiem w 21 lipcu 2008 roku na zakup mieszkania w wysokości 199.487 zł. Kwota była indeksowana kursem franka szwajcarskiego.
„Podczas przedstawiania głównych założeń umowy łączącej strony, pracownik banku nie wskazał mojej klientce żadnych informacji dotyczących zasad indeksacji kredytu. Dotyczy to w szczególności zasad ustalania kursów walut określonych w tabeli z kursami obowiązującymi w banku. Zasady te nie zostały w żaden sposób uzgadniane indywidualnie. Pracownik nie wskazał mojej klientce w oparciu o jakie czynniki i na jakiej podstawie kursy przedstawiane w tabeli bankowej pozwanego są ustalane, oraz jaki jest wpływ wysokości tych kursów na wartość zobowiązań wynikających z łączącej strony umowy. Ponadto moja klientka nie została również w należyty sposób poinformowana o innych ryzykach związanych z umową.” – informuje mecenas Adrian Sadaj, pełnomocnik kielczanki.
W miniony czwartek 10 czerwca Sąd Okręgowy w Kielcach rozstrzygnął sprawę na rzecz powódki. „Sąd uznał, że umowa jest nieważna i zasądził na rzecz kielczanki całość kwoty ponad to co zostało wpłacone tj. kwotę 236 699,46 zł + odsetki.” – pisze Adrian Sadaj. I dodaje: „Sąd w całości podzielił argumentację prawną mojej kancelarii i zasądził (…) całość dochodzonej przez nas kwoty w związku ze stosowanymi przez bank niedozwolonymi postanowieniami umownymi zawartymi w umowie tzw. kredytu frankowego.”
„Bardzo cieszy mnie powyższe rozstrzygnięcie. W tym roku moja kancelaria wygrała wszystkie sprawy dotyczące kredytów frankowych. Ostatnie wyroki tylko pokazują, że warto walczyć o swoje. Mimo licznych sukcesów nadal wiele osób obawia się procesu przeciwko bankom.” – podsumowuje mecenas Sadaj.