„Prosimy o jednoznaczne potępienie aktów nienawiści kierowanych w naszą stronę” – piszą w liście do prezydenta Bogdana Wenty członkowie stowarzyszenia Prowincja Równości, organizatorzy m.in. Marszu Równości. Do ich słów przyłącza się kielecka radna Koalicji Obywatelskiej, Agata Wojda.
Chodzi o akty wandalizmu na tęczowych ławkach. Nie minęły dwa tygodnie od ich ustawienia, a połowa z nich jest już zniszczona.
W ostatnich dniach stowarzyszenie Prowincja Równości zaapelowało do prezydenta Kielc o „zajęcie zdecydowanego stanowiska” w tej sprawie.
„(…)Oprócz kilku radnych – nikt z władz Kielc nie ujął się w naszej obronie. Zabrakło słów potępiających werbalne akty nienawiści i komentarze nawołujące do przemocy wobec nas. Prosimy, by władze nie popełniły po raz kolejny tego błędu.
Sprawa tęczowych ławek, które „kojarzą się z ruchem LGBT”, „prowokują kolorem” i „są wyrazem ideologii” dobitnie pokazała nam, obywatelom i obywatelkom Kielc, że nie możemy czuć się bezpiecznie we własnym mieście. Jeśli ktoś jest w stanie podpalić i dźgać nożem mebel użytkowy tylko dlatego, że mu „się kojarzy” to jak my mamy funkcjonować w przestrzeni publicznej? Co jeśli wandale ośmieleni brakiem reakcji władz w kolejnych miesiącach poczują, że mogą zaatakować każdego, kto „wygląda” na LGBT?
Baliśmy się o swoje życie już organizując Marsz Równości, ale czujemy, że obecnie spirala nienawiści nakręca się jeszcze bardziej. Boli nas brak głębszej refleksji nad źródłami uprzedzeń i niechęć do przyjrzenia się meritum – powodom z jakich grupa obywateli budzi aż taką niechęć wśród mieszkańców tego samego miasta. Nie oszukujmy się, że działania wandali wymierzone są jedynie w kolorowe ławki. Gra toczy się o to, by i nas ostatecznie „wymazać” z przestrzeni publicznej w ramach „zakazu ideologii”.
Z tego względu wzywamy Pana Prezydenta o zajęcie zdecydowanego stanowiska. Żądamy jasnego zadeklarowania, że będzie Pan wspierał działania anty dyskryminacyjne obejmujące przeciwdziałanie przemocy względem osób LGBT. Wymagamy od Urzędu Miasta Kielce podjęcia konkretnych działań, edukacyjnych i profilaktycznych, zanim będzie za późno. Prosimy o jednoznaczne potępienie aktów nienawiści kierowanych w naszą stronę.” – piszą organizatorzy Marszu Równości.
Do ich apelu przyłączyła się kielecka radna KO, Agata Wojda, która również zwraca uwagę na bierność prezydenta miasta w tej kwestii.
„Sprawa ławek jest podwójnie bulwersująca. Dotyczy nie tylko niszczenia mienia publicznego, ale także faktu, że jest ono motywowane nienawiścią do mniejszości seksualnych. To symboliczny akt agresji wobec osób, które w naszym kraju w ostatnim czasie doświadczają największej dyskryminacji. Nie tylko ze strony współobywateli, ale też od osób, które sprawują w Polsce władzę – napisała kielecka radna.
Przez ten cały czas czekałam na jasny i zdecydowany sygnał ze strony władz Miasta Kielce, potępiający wandalizm i nienawiść. Niestety do dziś nic takiego się nie wydarzyło. Jedyny komunikat ze strony ratusza dotyczył ujęcia sprawców jednego ze zdarzeń. To zdecydowanie za mało, w takich sprawach potrzebne jest mocne i jednoznaczne stanowisko.
Prezydent swoje wpisy sygnuje hasłem #MiastoObywateli. I słusznie, bardzo często podejmuje działania pokazujące, że jest jednym z nas. Na początku kadencji był z mieszkańcami podczas dużej awarii rury ciepłowniczej na jednym z kieleckich osiedli. Oddaje osocze, dając znakomity przykład ozdrowieńcom, wspiera wiele lokalnych inicjatyw. Jego wpisy czyta i lajkuje setki osób. Dla wielu jest autorytetem, bo jak sam często wspomina oddało na niego głos blisko 50 tys. osób.
Dlatego pytam, gdzie jest dziś prezydent? Kiedy trzeba dać jasny sygnał i przeciwstawić się złu, które zaczyna panoszyć się w naszym mieście. Kiedy trzeba zabrać głos i wzmocnić tych mieszkańców, którzy jasno sprzeciwiają się nie tylko agresji, ale też ignorancji.
Czy jak ktoś niezadowolony z decyzji prezydenta wybije szybę w jego gabinecie, też uznamy, że nic się nie stało? Że to dopuszczalna forma dialogu i niezadowolenia? Czy dziś XI przykazanie – Nie bądź obojętny – to naprawdę już gest odwagi, a nie zwykłej przyzwoitości?” – napisała kielecka radna.