Janusz Waluś, zabójca Chrisa Haniego, lidera Południowoafrykańskiej Partii Komunistycznej, który po 43 latach został deportowany do Polski, pojawił się na proteście antyimigranckim w Kielcach. Choć publicznie nie zabrał głosu, to wzbudził zainteresowanie uczestników. Chętnie pozował do zdjęć i dyskutował z uczestnikami.
Sobotni protest przeciwko masowej imigracji i powstaniu w Kielcach Centrum Integracji Cudzoziemców zgromadził kilkaset osób, w tym środowiska skrajnej prawicy, kibiców oraz Obozu Narodowo-Radykalnego. Transparenty z hasłami takimi jak „Kielce przeciwko imigracji” czy „Stop inwazji imigrantów” oraz hasła skandowane przez uczestników m.in. „Polska dla Polaków”, Polska to my, a nie Donald i jego psy”, niosły silny przekaz sprzeciwu wobec obecności obcych kulturowo grup w kraju.
W tłumie protestujących szedł Janusz Waluś, uważany przez wiele środowisk za terrorystę. Na początku marszu Waluś został wywołany przez prowadzącego protest. W geście przywitania Walusia, uczestnicy zaczęli skandować „Cześć i chwała bohaterom”.
Janusz Waluś to polsko-południowoafrykański działacz skrajnej prawicy, znany przede wszystkim jako zabójca Chrisa Haniego, lidera Południowoafrykańskiej Partii Komunistycznej i jednego z czołowych przywódców ruchu antyapartheidowego w Republice Południowej Afryki (RPA).
Urodził się 14 stycznia 1953 roku w Zakopanem. W latach 80. wyemigrował do RPA, gdzie po kilku latach otrzymał obywatelstwo i zaangażował się w politykę skrajnej prawicy. Wstąpił wówczas do Partii Narodowej, Partii Konserwatywnej oraz neonazistowskiej i terrorystycznej organizacji Afrykanerskiego Ruchu Oporu.
Jego najsłynniejszy czyn to zamach z 10 kwietnia 1993 roku, kiedy to przed domem w Boksburgu zastrzelił Chrisa Haniego. Był przekonany, że eliminacja Haniego zapobiegnie przejęciu władzy przez komunistów i ochroni tradycyjne wartości oraz system apartheidu. Po zamachu został aresztowany i spędził w więzieniu ponad 28 lat. Niedawno został deportowany do Polski, gdzie powrócił po prawie 43 latach poza krajem.
Janusz Waluś jest postacią bardzo kontrowersyjną – w RPA uchodzi za mordercę politycznego, którego działanie miało utrzymać system apartheidu. Skrajna prawica widzi w Walusiu bohatera i ikonę swoich przekonań, natomiast przeciwnicy postrzegają go jako skrajnie negatywną postać – mordercę i symbol rasizmu oraz antydemokratycznych ideologii.
