Kieleckie Autobusy Spółka Pracownicza chce sprzedać ratuszowi wszystkie swoje udziały, które posiada w Miejskim Przedsiębiorstwie Komunikacji. – Wydaje nam się, że ta propozycja jest pewnym hasłem rzuconym opinii publicznej, a nie realną próbą biznesowego zbycia udziałów – ocenia z kolei prezydent Agata Wojda.
Przypomnijmy, że miasto jest właścicielem około 33% udziałów w MPK. Ratusz jednak już pod koniec 2022 roku mówił o chęci ich zbycia, zapowiadając wcześniejsze wykonanie wyceny. KASP, posiadający ponad 55%, wspominał jednak o umowie sprzedaży zawartej w 2008 roku, która określa stawkę za jeden udział na poziomie 434,70 zł (co jest kwotą powiększoną o wskaźnik cen dóbr inwestycyjnych).
– Wynikający z umowy termin na dokonanie sprzedaży w/w udziałów już minął, a równocześnie Gmina Kielce nigdy nie wystąpiła o stwierdzenie jej nieważności oraz nie uchyliła się od skutków umowy sprzedaży udziałów z dnia 6 października 2008 roku – czytamy w piśmie skierowanym do ratusza przez Kieleckie Autobusy Spółkę Pracowniczą.
W dokumencie KASP wskazuje również, że działania gminy są “złamaniem zasady pacta sunt servanda i musi się spotkać z analogiczną reakcją spółki”, która wstrzymuje się z respektowaniem uprawnienia miasta do posiadania w radzie nadzorczej MPK swojego przedstawiciela. Dalej czytamy, że KASP “mając bardzo duże wątpliwości co do dalszej współpracy z Gminą Kielce“ składa ofertę odkupienia całości ich udziałów po cenie rynkowej. Ich zdaniem ratusz powinien wziąć pełną odpowiedzialność za dalsze losy i funkcjonowanie Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacji. Dodano także, że poprzednia tego typu oferta została złożona jeszcze w 2020 roku.
Ponadto zdaniem spółki ratusz szkodzi przewoźnikowi, powodując zmniejszenie dochodów MPK. Skrytykowano między innymi, że miasto szuka obecnie bazy autobusowej dla autobusów elektrycznych i wybudowania instalacji fotowoltaicznej, choć – jak napisano w dokumencie – Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacji posiada dobrze wyposażoną, kompleksową zajezdnię.
Miasto nie chce kupić, a sprzedać
Agata Wojda, prezydent Kielc, zaznacza, że to już kolejna propozycja ze strony KASP. W jej opinii każda kolejna przeczy poprzedniej.
– My mamy bardzo jasne stanowisko. Miasto jest w podwójnej i dość niekomfortowej roli. Współwłaściciela spółki, a jednocześnie organizatora transportu, który w przetargu wyłonionemu podmiotowi, jakim jest MPK, zleca usługi przewozowe. Naszym zdaniem najlepszą drogą ku temu jest zakup przez KASP 33% udziałów, które posiada miasto – tłumaczy naszej redakcji Wojda.
Tłumaczy także, że ratusz nie chce aktualnie wchodzić w struktury własnościowe, które w tym momencie funkcjonują w MPK i KASP. – Wydaje nam się, że ta propozycja jest pewnym hasłem rzuconym opinii publicznej, a nie realną próbą biznesowego zbycia udziałów – podsumowuje.