Katarzyna Zapała, wiceprzewodnicząca kieleckiej Rady Miasta pozostaje na stanowisku. Radni nie zgodzili się u na wprowadzenie do porządku obrad wniosku klubu PiS w sprawie odwołania jej z pełnionej funkcji.
Przypomnijmy PiS chciał dymisji Zapały po tym, gdy usłyszała zarzuty prokuratorskie przekroczenia uprawnień funkcjonariusza publicznego. Sprawa dotyczy lobbowania na rzecz bezprzetargowej dzierżaw działki dla jednego z przedsiębiorców.
– Pamiętamy wszyscy, że wobec pani radnej było prowadzone postępowanie przez prokuraturę i w konsekwencji postawiono jej zarzuty. Oczywiście zarzuty to jeszcze nie jest stwierdzenie winy, ale są one poważne. Uważamy, że taka osoba, radna, która ma postawione zarzuty nie może być reprezentantem całej rady. Rady, która powinna być bez skazy – mówił podczas sesji przewodniczący PiS w Radzie Miasta Jarosław Karyś.
Wniosek o wprowadzenie punktu pod obrady Rady nie uzyskał wymaganej większości głosów: 13 radnych opowiedziało się przeciw, za było 11 rajców.
– Znów zgłaszacie wniosek z dużą wadą, bo bardzo późno. Ostatnio mieliśmy się zająć nim 18 czerwca, ale z powodu tego, że była to sesja zdalna i radni nie mieli możliwości równego udziału w głosowaniu, nie włączyliśmy go do porządku obrad. Sytuacja się powtarza. Co państwo zrobiliście od tamtego czasu? Był to miesiąc gdybania. Odbył się konwent, na którym ten wniosek się nie pojawił. To nieodpowiedzialne. Zastanawiam się, o co tutaj chodzi, bo odnoszę wrażenie, że nie o to, żeby „złapać króliczka”, ale by go „gonić”. To nosi znamiona nękania, a nie rozwiązania problemu – stwierdziła Agata Wojda szefowa klubu Koalicji Obywatelskiej.
Było to już drugie podejście radnych PiS do odwołania Zapały. Przed miesiącem podobny wniosek również nie zyskał poparcia Rady Miasta i nie został wprowadzony do porządku obrad.
Przypomnijmy 10 czerwca Katarzyna Zapała usłyszała prokuratorski zarzut przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego. Miało się to dziać „w celu osiągnięcia korzyści majątkowej przez inne osoby”. Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Kielcach Daniel Prokopowicz tłumaczył wówczas, że radna dysponując z racji pełnionej funkcji wiedzą o działkach stanowiących własność gminy, była osobiście zaangażowana w zapewnienie inwestorowi, z którym jest spokrewniona, pozytywnego zaopiniowania wniosku o dzierżawę działki w trybie bezprzetargowym. Radna nie przyznała się do popełnienia zarzucanego jej czynu.
Śledztwo w tej sprawie prowadzone jest od lipca 2019 r. po zawiadomieniu złożonym przez zastępcę prezydenta Kielc i przewodniczącego Rady Miasta w Kielcach.
Sprawa wyszła na jaw w lipcu ubiegłego roku podczas sesji kieleckiej Rady Miasta. W porządku obrad miała znaleźć się uchwała w sprawie dzierżawy działki przy ulicy Okrzei. Prywatny inwestor chciał na niej stworzyć komorę normobaryczną do zabiegów rehabilitacyjnych. Działka miała zostać wydzierżawiona na 30 lat w trybie bezprzetargowym.
W trakcie przerwy w obradach mikrofony z sali zarejestrowały rozmowę. W jej trakcie okazało się, że nieruchomość miała zostać wydzierżawiona szwagrowi radnej. Po tej informacji, uchwała została zdjęta z porządku obrad.