Przeczytaj także
zdjęcia: ppor. Daniel Woś/ 10 Świętokrzyska Brygada Obrony Terytorialnej
Do Sędziszowa dotarł we wtorek wieczorem specjalny pociąg z osobami uciekającymi przed wojną w Ukrainie. To drugi taki transport, jaki w ostatnim czasie przybył do tego miasta.
W miejscowym Ośrodku Sportu i Rekreacji zorganizowano punkt relokacyjny, gdzie uchodźcy mogą skorzystać z ciepłego posiłku i wypocząć. Większość osób decyduje się jednak na dalszą podróż do większych miast w Polsce.
Przed wojną uciekała m.in. pani Oksana, która przyjechała do Polski z okolic Ługańska. Do granicy polsko-ukraińskiej jechała pociągiem przez trzy doby. Uciekła razem z trójką swoich dzieci: 10-letnią Kirą, 8-letnią Ewą i najmłodszą 3-letnią Romą.
„W Ukrainie został mój mąż. On teraz walczy w Kijowie. Kontaktujemy się kilka razy dziennie. Na razie wszystko jest w porządku, ale często mówi, że w pobliżu miasta słychać wybuchy i ostrzał. Mąż został na miejscu tak jak reszta naszych mężczyzn, którzy zaciągają się do armii, żebyśmy mogli wrócić do Ukrainy, do naszych domów” – powiedziała. Dodał, że z Sędziszowa zamierza jechać dalej do Krakowa, tam zatrzyma się u swoich znajomych.
Wojewoda świętokrzyski Zbigniew Koniusz powiedział, że we wtorek do Sędziszowa przybyło 1200 uchodźców. „Widać, że coraz więcej osób zagubionych i zmęczonych ucieka z Ukrainy. W naszym regionie mamy dla nich zapewnione noclegi i wyżywienie w ponad 40 ośrodkach. Również tutaj w Sędziszowie osoby te mogą odpocząć, zjeść ciepły posiłek i otrzymać pomoc z transportem do hoteli i ośrodków. Większość decyduje się na dalszą podróż do większych miast Polski. Z poprzedniego transportu, kiedy przyjechało do nas około 1100 osób, w regionie zostało około 300. Teraz prawdopodobnie będzie podobnie” – powiedział wojewoda.
W pomoc uchodźcom na miejscu została zaangażowana policja, straż, harcerz, służby medyczne żołnierze WOT i wolontariusze. „Za tę pomoc pragnę wszystkim podziękować. Widać, że mamy to dobrze opracowane, potrafimy pomagać. Wierze, że ta dobra energia będzie nam nadal towarzyszyć” – dodał wojewoda.
Do pracy w punkcie relokacyjnym zostało skierowanych 33 żołnierzy 10. Świętokrzyskiej Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej. „W tej grupie większość stanowią panie, to około 70 proc. pracujących na miejscu żołnierzy. Paniom łatwiej nawiązać kontakt z uchodźcami, w tej grupie są przeważnie kobiety i dzieci. Działamy w różnym zakresie, wspierając pracujących na miejscu przedstawicieli administracji państwowej i samorządowej oraz innych służb” – powiedział dowódca 10. Świętokrzyskiej Brygady Wojsk Obrony Terytorialnej płk Piotr Hałys.
Do punktu recepcyjnego w województwie świętokrzyskim zgłosiło się dotąd ponad 2,4 tys. uchodźców.
Autor: Wiktor Dziarmaga