Przeczytaj także
Na listopadowej sesji Rady Miasta ponownie pojawiły się projekty uchwał, które dotyczyły planowanych podwyżek. Chodzi o ceny biletów komunikacji miejskiej i strefy płatnego parkowania, a także stawki podatku od nieruchomości. Radni nie przyjęli jednak żadnego pomysłu.
Przy projekcie dotyczącym określenia stawek podatku od nieruchomości, to gdy mowa o „budynkach związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej oraz budynkach mieszkalnych lub ich części zajętych na prowadzenie działalności gospodarczej” stawka na 2023 rok miała wzrosnąć o 2,70 (27,20 zł). Budynki mieszkalne miał z kolei czekać wzrost z 0,74 do 0,82 zł. Jeśli chodzi o „pozostałe, w tym zajęte na prowadzenie odpłatnej statutowej działalności pożytku publicznego przez organizacje pożytku publicznego” chodziło o wzrost o 0,91 zł.
Przy „gruntach związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej” widniała podwyżka o 0,10 zł w porównaniu do 2022 roku. Dalej skupiono się między innymi na terenach pozostałych, w tym zajętych na prowadzenie odpłatnej statutowej działalności pożytku publicznego przez organizacje pożytku publicznego (w 2022 roku jest to 0,45 zł, a w 2023 dokument przewidywał cenę 0,50 za metr kwadratowy). Ponadto na początku sesji radni przegłosowali poprawkę, która miała chronić przed podwyżkami małych lokalnych przedsiębiorców.
– W mojej ocenie każda złotówka zabrana z portfela Kielczan podczas urzędowania prezydenta Bogdana Wenty to złotówka zmarnowana. Dlatego w mojej ocenie nie powinniśmy głosować za tą podwyżką, bo te pieniądze zwyczajnie zostaną zaprzepaszczone. I właśnie dlatego będę głosował przeciw – mówił radny Marcin Stępniewski.
– Podjęcie tej uchwały to nie jest podwyższenie stawek podatku od nieruchomości, a jedynie korekta w stosunku do spadku siły nabywczej pieniądza. I jest to oczywiste. A ta korekta jest mniejsza niż wskaźnik inflacji, który wynosi prawie 18%. Przy głosowaniu należy wziąć tę kwestię od uwagę. Czyli wyobraźmy sobie te 4 zł, 5 zł, czy 1 zł, co moglibyśmy za nią nabyć 2 lata temu, a co jesteśmy w stanie nabyć dzisiaj – mówiła z kolei radna Katarzyna Czech – Kruczek.
10 radnych opowiedziało się za, 14 przeciw, a 1 wstrzymał się od głosu.
Nie będzie też droższego parkowania
Przedstawiony na listopadowej sesji dokument zakładał podniesienie opłat za pierwszą godzinę do 4 zł (przy 2 zł obecnie). Cena za drugą wzrosłaby z 2,40 do 4,40 zł, przy trzeciej byłaby to zmiana z 2,80 do 4,80 zł. Koszt za czwartą i każdą kolejną godzinę wyniósłby z kolei 4 zł (aktualnie mowa o 2 zł). Zostawiono z kolei darmowe pierwsze 45 – minut. Przewidziano też 25% bonifikatę za parkowanie w SPP dla osób korzystających z aplikacji mobilnych.
Jeśli chodzi o opłaty abonamentowe miały one wyglądać następująco: za bilet dzienny zapłacimy 30 zł, co jest wzrostem o 14 zł w stosunku do ceny obowiązującej w tej chwili, przy opłacie miesięcznej korekta z 120 na 200 zł, a przy rocznej z 1200 na 2000 zł. 12 miesięcy postoju na zastrzeżone miejsce, gdzie parking jest udostępniony 24 godziny na dobę, to wciąż 9000 zł. Ten sam typ abonamentu, z ograniczeniem do pięciu dni w tygodniu i konkretnych ram czasowych miałby kosztować 6000 zł, gdzie teraz mowa o 3900 zł.
– Rozumiemy, że taka podwyżka nigdy nie jest łatwa do zaakceptowania i oczywiście każdy woli mówić, że jest przeciwko. Natomiast jeżeli pensja kiedyś wynosiła 1500 zł i stawka była 2 zł, a zaraz będzie to 3600 zł i nadal opłata wynosi 2 zł, to jestem przekonany, że można ją nieco podnieść – mówił radny Michał Braun
– Nie przesadzimy wszystkich na rowery, nie przesadzimy wszystkich do komunikacji miejskiej. Naprawdę ludzie mają swoje różne upodobania, różne potrzeby i możliwości. Zróbmy dodatkowe miejsca parkingowe. Jeżeli się okaże, że takich miejsc jest za mało w Kielcach, no to wtedy przyjdzie czas na rozważenie podniesienia opłat – twierdził natomiast Kamil Suchański.
Za opowiedziało się 10 radnych, przeciw 13, 1 osoba wstrzymała się od głosu.
Ceny biletów pozostają bez zmian
Uznania radnych ponownie nie zdobył również projekt dotyczący podwyżek opłat za przejazd komunikacją miejską. Zgodnie z zaproponowanymi zmianami, cena zwykłego biletu jednorazowego w strefie miejskiej wzrosłaby do 4 zł (obecnie jest to 3,40 zł). Ponadto miałby gwarantować on 60 minut jazdy przy przesiadkach, gdzie obecnie czas ten wynosi 40 – minut. W przypadku biletu ulgowego cena ta wzrosłaby z 1,70 do 2 zł. Podwyżki miały dotknąć też strefy aglomeracyjnej. Zamiast 3,60 zł za bilet jednorazowy, zapłacilibyśmy tutaj 5 zł. W przypadku wersji ulgowej, cena ta wyniosłaby 2,50 zł (aktualnie jest to 1,80). Tutaj również bilet jednorazowy miałby stać się biletem 60 – minutowym z możliwością przesiadania się.
Tutaj przeciw głosowało 18 radnych, a za wyłącznie 4 osoby. 3 radnych wstrzymała się od głosu.