Parking przy stadionie piłkarskim Suzuki Arena będzie płatny. Takie rozwiązanie pozwoli zasilić miejską kasę kwotą około 200 tysięcy złotych rocznie. Aktualnie nie wiadomo, jakie konkretnie opłaty będą musieli uiścić kierowcy, którzy zdecydują się na postój w tym miejscu.
Przemysław Chmiel, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji informuje, że rozstrzygnięcie przetargu odbędzie się 25 lutego. Dodaje przy tym, że do pierwszej licytacji nikt nie przystąpił. Jedyna osoba zainteresowana stwierdziła, że obecna wtedy cena wynosząca 2 zł za metr kwadratowy, jest zbyt wysoka.
– Cena wywoławcza wynosi w tej chwili 1,50 zł za metr kwadratowy. A tam mamy mniej więcej 9800 metrów kwadratowych. Żeby cała licytacja się odbyła, to musi nastąpić przynajmniej jedno postąpienie. To znaczy, że cena minimalna będzie z pewnością o 10% wyższa od tego, co jest w tej chwili wskazane. Czyli do kasy miasta wpływałoby około 16 tysięcy złotych miesięcznie. Bo nasze dochody są dochodami budżetowymi miasta – informuje Przemysław Chmiel.
I dodaje, że to od dzierżawcy będzie zależeć, jakie opłaty kierowcy poniosą za postój na płatnym parkingu.
– My tego nie narzucamy. Nie narzucamy także rozwiązań, bo są różne sposoby prowadzenia takich parkingów. Jeden z nich polega na tym, że stawiamy szlaban i budkę do opłaty. Są też takie, gdzie używa się automatów. Tam bierzemy kartkę, którą wstawiamy do samochodu i wtedy osoba kontrolująca sprawdza czy odpowiednia opłata została wykonana. Także my nie wiemy jaki sposób prowadzenia tego parkingu wybierze ewentualny dzierżawca. Podejrzewam, że nie będą to wysokie ceny. My będziemy sugerowali, żeby była możliwość wprowadzenia abonamentów dziennych – twierdzi dyrektor MOSiR.
Teren ma być przez około 30 dni w roku wyłączony z komercyjnego użytkowania. Chodzi o daty w których odbywają się rozgrywki piłkarskie na stadionie. Opłaty nie będą pobierane również 1 listopada, czyli w Wszystkich Świętych. Ponadto dzierżawca powinien zapewnić bezpłatne miejsca dla innych najemców stadionu, pracowników, trenerów, czy też funkcjonariuszy Straży Miejskiej. Łącznie to 60 miejsc.
Dlaczego zdecydowano się na wydzierżawienie parkingu? – Chodzi o 200 tysięcy złotych, które mogą trafić do kasy miasta w skali roku. Ponadto MOSiR prowadzi taką politykę, że wszystkie parkingi przy naszych obiektach są zmonetyzowane. Jest to więc kontynuacja polityki firmy w zakresie komercjalizacji tych miejsc – podsumowuje Przemysław Chmiel.