Przeczytaj także
Drugi już przetarg dotyczący dostawy żółto – czerwonych krzesełek na stadion Korony Kielce zostanie unieważniony. To dlatego, że zgłoszona oferta ponownie nie mieściła się w kwocie przeznaczenia, przekraczając ją o około 60 tysięcy złotych. MOSiR chce teraz jeszcze raz ogłosić konkretne postępowanie, a w razie jego niepowodzenia poprosić o dodatkowe środki od miasta.
Przypomnijmy, że mowa o projekcie pochodzącym z zeszłorocznego Budżetu Obywatelskiego na który zagłosowało 1850 osób. „Żółto – czerwony dom” zakłada wymianę istniejących krzesełek stadionowych na trybunie „telewizyjnej” (zlokalizowanej od strony Al. Legionów). Nowe elementy w kolorze żółtym i czerwonym mają stworzyć mozaikę na dolnym i górnym sektorze. Koszt zadania wyceniono na 300 tysięcy złotych.
Pierwszy przetarg na dostawę ponad 4 tysięcy krzesełek nie został rozstrzygnięty. To dlatego, że złożona wtedy oferta nie spełniała konkretnych warunków i w rezultacie odrzucono ją ze względów formalnych. Przekraczała też konkretny budżet, bo opiewała na ponad 2 miliony. Z kolei druga propozycja mieściła się w kwocie przeznaczenia, ale nie została w ogóle rozpatrzona, ponieważ dotarła 48 sekund po czasie.
Dlatego ogłoszono nowe postępowanie, a termin dostarczania dokumentów minął 29 kwietnia. Ofertę złożyło LQS Energy People Company sp. z o.o. z Zamościa, jednak wykonanie zadania wyceniono na 359 323,59 zł. Okres gwarancji miałby obejmować z kolei 72 miesiące.
– Przekroczono dostępną kwotę, więc ponownie go unieważniamy. Będzie kolejny przetarg. One są krótkie, od początku do końca trwają około 10 dni, jesteśmy więc w stanie ogłosić jeszcze jeden – mówi Przemysław Chmiel, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
Bo jak wcześniej informowano, realizację inwestycji przewidziano na nadchodzące wakacje. Trzecie postępowanie powinno ruszyć jeszcze w tym tygodniu. Jeśli ponownie nie przyniesie skutku, wtedy dyrektor będzie rozmawiał z prezydentem Bogdanem Wentą w sprawie pozyskania dodatkowych środków. Pytamy, dlaczego nie zrobić tego wcześniej.
– Dla jednych 60 tysięcy to mała kwota, dla innych duża. Ale to ponad 20% więcej od zaplanowanych wydatków. Miasto niedawno też dołożyło ponad 2 miliony na modernizację stadionu lekkoatletycznego. Budżet nie jest z gumy – dodaje Przemysław Chmiel.
– Niestety znów nie jestem zaskoczony, że nie udało się rozstrzygnąć kolejnego przetargu. Od początku tej sprawy dziwił mnie bardzo krótki czas realizacji zamówienia, który wynosił zaledwie 21 dni. Mówiłem, że może to odstraszyć potencjalnie zainteresowane firmy, co będzie również skutkować mniejszą liczbą zgłoszeń do przetargu. A to z kolei ograniczy możliwość wyboru najkorzystniejszej finansowo oferty. I tak się niestety stało. W dalszym ciągu postuluję, aby termin realizacji nieco wydłużyć oraz zadbać o to, żeby montaż krzesełek odbył się bezproblemowo dla kibiców Korony i nie kolidował z jej rozgrywkami – podkreśla Kamil Suchański, radny klubu Bezpartyjni i Niezależni.
Wokół „Żółto – czerwonego domu” narosło początkowo wiele kontrowersji. Zastanawiano się, czy projekt spełnia wymagania postawione w regulaminie Budżetu Obywatelskiego. Który mówi, że objęte nim inwestycje powinny być bezpłatnie dostępne dla wszystkich chętnych w godzinach 6 – 22. Jak jednak podkreślał Urząd Miasta, krzesełka faktycznie będą dostępne dla wszystkich kielczan, a wstęp ma się odbywać poprzez budkę strażniczą. Z kolei opłaty za wydarzenia sportowe pozostają bez zmian, ponieważ tutaj nadrzędną funkcję pełni ustawa o bezpieczeństwie imprez masowych.