Przeczytaj także
Radni uchwalili plan zagospodarowania przestrzennego dla osiedla Baranówek. Kształt dokumentu jest efektem protestów mieszkańców, którzy nie zgadzali się na zabudowę wielorodzinną. Za projektem uchwały opowiedziało się 20 radnych, 2 wstrzymało się od głosu.
Przypomnijmy, że mieszkańcy protestowali przeciwko wspomnianej zabudowie od ponad dwóch lat. Nie zgadzali się, aby pomiędzy ich domami jednorodzinnymi deweloperzy budowali bloki. Wbrew tym głosom dla osiedla przygotowywano plan zagospodarowania przestrzennego, zakładający dopuszczenie zabudowy wielorodzinnej na siedmiu działkach, dla których wydano już warunki zabudowy.
Urzędnicy tłumaczyli, że ujęcie w planie zabudowy wielorodzinnej uchroni miasto przed ewentualnymi wielomilionowymi odszkodowaniami dla deweloperów, którzy nie będą mogli zrealizować swoich zamierzeń inwestycyjnych z powodu zapisów planu. Władze ostatecznie przystało na postulaty mieszkańców i do projektu dokumentu zostały wprowadzone poprawki.- Głównym celem było wyeliminowanie możliwości realizacji na osiedlu Baranówek budynków o funkcji zabudowy wielorodzinnej. Chodzi więc o obiekty, które zawierają w sobie więcej niż dwa lokale mieszkalne – tłumaczył podczas sesji Artur Hajdorowicz, dyrektor wydziału Urbanistyki i Architektury UM.
Dodawał przy tym, że poprzednia decyzja „wydawała nam się naturalna”, ponieważ „we wszystkich publikacjach, czy też komentarzach związanych z planowaniem jest zalecenie, aby wydane decyzje o warunkach zabudowy uszanować, jeśli tylko się da”. – Trochę nas zaskoczyła gwałtowna reakcja mieszkańców. Gdybyśmy to przewidzieli, to prawdopodobnie w tej pierwszej wersji projekt byłby inny. Jednak wyłożenie jest robione właśnie z myślą o ewentualnych zmianach. Pan prezydent więc takie zmiany zadysponował. W efekcie na drugim wyłożeniu z tych 7 działek, gdzie były wydane decyzje o warunkach zabudowy na budynki wielorodzinne, to przeznaczenie zniknęło – mówił Artur Hajdorowicz.
Dodawał przy tym, że ostatnią wersję planu można nazwać „uzyskanym kompromisem, gdzie nie ma stuprocentowego zadowolenia, ale jest akceptacja”. – Jeśli chodzi o zabudowę jednorodzinną, to maksymalnie można zabudować 50% powierzchni działki. Wysokość to z kolei 3 kondygnacje nad ziemią. Przy dachach płaskich jest to 10 metrów wysokości, a przy stromych to 12 metrów, ale do kalenic – twierdził dyrektor.
Michał Braun, przewodniczący klubu KO, dziękował wszystkim, których działania doprowadziły do obecnej sytuacji. – Jest to niezwykle ważne dla nas, jako radnych z okręgu, ale po pierwsze dla mieszkańców osiedla Baranówek. Mam nadzieję, że dzisiaj rada miasta przychyli się do projektu i uda się zatrzymać zabudowę wielorodzinną i także dać przykład pozostałym miejscom w Kielcach, które nadal na takie plany czekają – tłumaczył.
Wymieniał, że w pomoc kielczanom byli zaangażowani tacy radni, jak przede wszystkim Joanna Winiarska, czy też m.in. Arkadiusz Ślipikowski i Marianna Noworycka – Gniatkowska. – Jest to niełatwa uchwała i bardzo się cieszę, że udało się wypracować taki kompromis, który odpowiada obu stronom, a mieszkańcy mają poczucie, że miasto wsłuchało się w ich głos – mówiła Winiarska.
Braun odczytał także fragmenty przemówienia, napisanego przez Stowarzyszenie Przyjaciół Przyjazny Baranówek. – Walka z zabudową wielorodzinną na Baranówku to wspólna walka o sposób myślenia o rozwoju Kielc, o uniknięciu dewastacji na innych kieleckich osiedlach (Podkarczówce, Dobrzyńskiej etc.), walki z przeludnieniem tych osiedli w stosunku do istniejącej infrastruktury, walki z nadmiarem samochodów na osiedlach bez parkingów, lękami o wydolność sieci wodociągowych i kanalizacyjnych, walki ze zbyt licznymi klasami w tut. szkołach, walki o normalny ruch aut i komunikację bez korków wyjazdowych – napisała Ewelina Gładki, prezes wspomnianego stowarzyszenia.
Radni ostatecznie uchwalili plan zagospodarowania. Za opowiedziało się 20 osób. Dwóch radnych wstrzymało się od głosu.