Na łącznie 17 ulicach w obszarze śródmieścia Kielc ma zostać wprowadzony kontraruch rowerowy. Inwestycja dotyczy zwycięskiego projektu z zeszłorocznego Budżetu Obywatelskiego, na który zagłosowało 1067 mieszkańców. Choć do niedawno zakończonego przetargu nie wpłynęła żadna oferta, MZD ma ogłosić kolejny w najbliższych dniach.
Jak czytamy w opisie projektu inwestycyjnego małego pod tytułem „Rowerem pod prąd!”, polega on na „zwiększeniu dostępności i atrakcyjności poruszania się rowerem po Kielcach, zwłaszcza w ścisłym śródmieściu”. – Kontraruch rowerowy zwiększa również bezpieczeństwo poruszających się rowerzystów, którzy zamiast poruszać się ruchliwymi ulicami mogą wybrać alternatywę z kontraruchem rowerowym – napisano.
Z kolei w ogłoszeniu przetargowym „o udzielenie zamówienia publicznego o wartości nieprzekraczającej kwoty 130 000 zł”, widzimy, że zakres zadania będzie obejmował następujące ulice: Hipoteczna, Mała, Duża, Leśna, Lecha Kaczyńskiego, Bodzentyńska, Wspólna, Zdrojowa, Kopernika (od Winnickiej do Kościuszki), Astronautów, Daleka, Pomorska, Mazurska, Konarskiego, Spółdzielcza, Chopina i Rynek (łącznik ul. Bodzentyńskiej z ul. Dużą). Miejsca są w większości zgodne z tymi, które pojawiły się w pomyśle z Budżetu Obywatelskiego.
– Zostały już przygotowane projekty organizacji ruchu. W praktyce będzie to polegać na modyfikacji istniejącego oznakowania w myśl którego taki kontraruch zostanie dopuszczony. Chodzi tutaj w głównej mierze o oznakowanie pionowe, ale też elementy oznakowania poziomego w postaci symbolów roweru, które zostaną namalowane przy skraju jezdni na poszczególnych ulicach – informował Jarosław Skrzydło, rzecznik prasowy Miejskiego Zarządu Dróg.
Fakt, że rowerzyści będą mogli jechać pod prąd w miejscach, gdzie obowiązuje ruch jednokierunkowy, nie powinien się z kolei wiązać z utrudnieniami dla kierowców. – Kontraruch nie jest w Kielcach czymś nowym. Takie ulice funkcjonują już od wielu lat. Nie docierały do nas żadne sygnały, że stanowi to w jakiś sposób zagrożenie lub, że to jest złe. Poza tym mowa o wniosku z Budżetu Obywatelskiego, który przeszedł pozytywną weryfikację i na który zagłosowali mieszkańcy – tłumaczył Jarosław Skrzydło.
Oferty w postępowaniu można było zgłaszać od 2 do 8 sierpnia. Krótki czas tłumaczono tym, że prace nie są skomplikowane, a propozycja skierowana jest głównie do firm, które zajmują się oznakowaniem. Jak się jednak okazało, przetarg nie przyciągnął chętnych. – Będzie kolejny przetarg, ale wydłużymy termin. Postępowanie zostanie ogłoszone w ciągu kilku najbliższych dni – zaznacza rzecznik prasowy.