Korona o krok od straty płynności finansowej. Pomóc ma inwestor, ale czy jest plan B? - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Korona o krok od straty płynności finansowej. Pomóc ma inwestor, ale czy jest plan B?

Przeczytaj także

Korona Kielce niebawem może stracić płynność finansową. W najbliższym czasie miasto chce doprowadzić do sprzedaży klubu prywatnemu inwestorowi, co ma rozwiązać ten problem. Czy „żółto-czerwoni” mogą jednak czekać? W poprzednich latach prezesi spółki, w takich momentach, zwracali się z wnioskiem o dokapitalizowanie. Artur Jankowski odmawia nam komentarza w tym zakresie. Głos zabrał jednak wiceprezydent Kielc.

Od kilku dni dzieje się bardzo dużo wokół „żółto-czerwonego” klubu. W poprzednim tygodniu Rada Miasta wyraziła zgodę na techniczne dokapitalizowanie spółki, polegające na umorzeniu długów wobec Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji oraz samego miasta z tytułu podatków od nieruchomości. To blisko osiem milionów złotych. Taki krok ma pomóc w szybkiej sprzedaży spółki prywatnemu podmiotowi. Magistrat ma prowadzić zaawansowane negocjacje z dwoma inwestorami. Z kolejnym rozmowy znajdują się na wstępnym etapie.

Chodzi o podmioty z branży sportowej. Prezydent Agata Wojda przyznała, że miasto chciałoby zamknąć cały proces w lutym, a to oznacza, że stosowna uchwała o sprzedaży pod głosowanie radnych powinna trafić 13 dnia tego miesiąca. Kandydat/kandydaci na nowych właścicieli musieliby zostać zaprezentowani nieco wcześniej. Ten temat szerzej został poruszony w tym miejscu.

Ostatnia decyzja radnych nie wpływa znacząco na bieżące funkcjonowanie klubu. Obniża bieżące koszty utrzymania o ok. 150 tysięcy złotych w skali miesiąca i poprawia wskaźniki kapitałowe spółki, ale nie zapewnia wpływu gotówki na konto. To niebawem może świecić pustkami. Podczas ostatniej sesji Rady Miasta, prezydent Agata Wojda przyznała, że finansowanie klubu jest zapewnione do końca lutego.

Do zamknięcia budżetu tego sezonu, w optymistycznym scenariuszu, może brakować ok. 6 milionów złotych. Ta kwota raczej będzie większa, bo nie chodzi tylko o wypłacanie pensji zawodnikom, co generuje większość potrzebnych środków, ale również o regulowanie zaległych faktur wobec różnych podmiotów świadczących usługi na rzecz klubu. Zarząd musi również spłacić pożyczkę w kwocie 1,8 miliona złotych wobec trzech komunalnych spółek.

Nie wiemy też, czy w przypływach została uwzględniona ostatnia transza pieniędzy z Ekstraklasy za miejsce w tabeli (1,6 mln zł plus dodatkowe 200 tysięcy za każdą lokatę wyżej), która wypłacana jest już po sezonie. Z drugiej strony, w prognozie budżetu, we wpływach sponsorskich uwzględniony był ok. milion złotych od Targów Kielce, którego finalnie nie będzie, więc raczej szacunki znajdą odzwierciedlenie w rzeczywistości.

W poprzednich latach, w takich okolicznościach, prezesi Korony zwracali się do miasta, które było całościowym lub mniejszościowym właścicielem spółki, z prośbą o dokapitalizowanie. Kilka razy pod uwagę było brane złożenie wniosku o upadłość. W poniedziałek późnym wieczorem skierowaliśmy trzy pytania do Artura Jankowskiego, który od września stoi na czele klubu. Oto ich treść:

Czy w związku z obecną sytuacją spółki zamierza pan w najbliższym czasie złożyć wniosek o dokapitalizowanie spółki? Czy ma pan inne pomysły na domknięcie budżetu? Trzecie, w zależności od dwóch pozostałych, dokąd najpóźniej spółka musi czekać z konkretami w sprawie finansowania w okresie marzec-czerwiec?

Po dwóch pełnych dniach roboczych, Artur Jankowski poinformował nas przez rzecznika prasowego klubu o odmowie komentarza w tej sprawie.

Podobne pytania, w kwestii ewentualnego dokapitalizowania spółki, wysłaliśmy do miasta. Odpowiedział na nie wiceprezydent Bartłomiej Zapała.

– Nasze działania jako właściciela spółki Korona S.A. skoncentrowane są obecnie na dokończeniu procesu negocjacyjnego, który może doprowadzić do wyłonienia nowego właściciela spółki. Elementem tych rozmów jest uzyskanie gotowości do przejęcia zobowiązań za działalność Korony do końca obecnego sezonu i w kolejnych latach – tłumaczy Bartłomiej Zapała.

Oznacza to, że potencjalny nowy właściciel będzie musiał wziąć na siebie ok. czteromilionowe zobowiązania, ale też wspomniane koszty potrzebne na bieżące funkcjonowanie klubu. Agata Wojda nie rozważa opcji złożenia wniosku o dokapitalizowanie spółki.

– Kwestie związane z bieżącym funkcjonowaniem klubu, zapewnianiem przychodów, pozyskiwaniem nowych partnerów, także sponsorów, leżą w gestii samej spółki i jej zarządu. Miasto Kielce nie otrzymało wniosku od prezesa o kolejne dokapitalizowanie, samo również nie rozważa obecnie takiej możliwości – wyjaśnia Bartłomiej Zapała.

Korona rozpocznie zmagania w drugiej części sezonu PKO BP Ekstraklasy w najbliższą niedzielę od wyjazdowego spotkania z Legią Warszawa (godz. 17.30).

fot. Korona Kielce

Przeczytaj także