Czwarta próba dokapitalizowania Korony bez sukcesu. Na Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy nie została podjęta stosowna uchwała. Co więcej, coraz głośniej mówi się, że niemieccy właściciele chętnie sprzedaliby swoje udziały innemu podmiotowi.
Jeszcze kilkanaście dni temu wydawało się, że ciągnący się od dwóch miesięcy serial dokapitalizowania klubu zmierza ku szczęśliwemu końcowi. Przypomnijmy, że spółka miała zostać wsparta kwotą 5,1 milionów. W grudniu kieleccy radni wyrazi zgodę na przekazanie na ten cel 1,43 mln złotych. Niemieccy właściciele mieli przeznaczyć proporcjonalne do udziałów 3,67 mln złotych.
Jednak od czasu decyzji radnych nic się nie zmieniło. Dzisiejsze spotkanie było czwartym z rzędu, na którym nie udało się dokapitalizować klubu. W rozmowach kuluarowych od dawna słychać, że kontakt między władzami Kielc a niemieckimi właścicielami nie należy do najlepszych. Do tego coraz głośniej słychać głosy, że rodzina Hundsdörferów chętnie pozbyłaby się swoich udziałów. Podobno w tej spawie prowadziła już rozmowy z zainteresowanymi podmiotami. Według informacji Radia eM Kielce, ten temat był poruszony podczas piątkowego spotkania na Suzuki Arenie.
Dodajmy, że dokapitalizowanie spółki jest konieczne, aby pokryć powstałe w poprzednim sezonie zadłużenie, a co za tym idzie, zamknąć rok budżetowy. Bez tego zabiegu klub będzie miał problemy z uzyskaniem licencji na występy w Ekstraklasie. Stosowne decyzje muszą zapaść do połowy marca. Kolejne Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy odbędzie się na początku nowego miesiąca.