
Przeczytaj także
Gościem piątkowego programu portalu wKielcach.info był Łukasz Syska, wiceprezydent Kielc. Rozmawialiśmy o tym czy jest jakakolwiek szansa na budowę parkingu pod płytą Placu Wolności, o planie na parkingi wielopoziomowe w centrum Kielc oraz wstępnych pomysłach na zagospodarowaniem przestrzeni terenu wokół dworca PKP.
Wiceprezydent zaznaczył, że miasta nie stać na budowę parkingu pod Placem Wolności, nie jest też możliwe pozyskanie w tym aspekcie partnerstwa biznesowego.
– Miasto prowadziło wstępne konsultacje rynkowe w okolicach 2017/2018 roku. Prowadzono rozmowy z potencjalnymi inwestorami. Z firmami, które w innych polskich miastach budują parkingi wielopoziomowe w partnerstwie publiczno-prywatnym. Inwestorzy poinformowali jednak o warunkach związanych na przykład z dopłatą do każdego biletu parkingowego z budżetu miasta. Jeśli więc chcielibyśmy, żeby za wjazd na parking opłata wynosiła 5 zł, to drugie tyle każdorazowo musiałoby dopłacać miasto – mówi Łukasz Syska.
”
Dodatkowym warunkiem przedsiębiorców miała być też likwidacja miejsc parkingowych w Strefie Płatnego Parkowania w analogicznej liczbie, jaka miałaby powstać w parkingu podziemnym.
– Podajmy przykład z Warszawy. Parking, który jest właśnie oddawany pod Placem Powstańców. Godzina parkowania kosztuje 10 zł, ale to kwota obowiązująca tylko przez cztery pierwsze godziny. Piąta kosztuje między 30 – 40 zł. Dobowy postój to potężna kwota. Co więcej, miasto musiało zlikwidować 300 miejsc w SPP w okolicy tego podziemnego parkingu. Po to, żeby w ogóle partner prywatny był zainteresowany wizją takiego projektu – dodał Łukasz Syska.
„Polecam radnym PiS lekturę ustawy o ochronie cywilnej”
Podkreśla, że sam parking podziemny to koszt około 100 mln zł, a rozwiązaniem na uniknięcie kosztów nie może być proponowany przez PiS pomysł. Radni opozycyjnego klubu postulują, żeby połączyć parking z funkcją schronu i pozyskać środki z Ministerstwa Obrony Narodowej.
– Dogłębnie to analizowaliśmy. Polecam radnym PiS lekturę ustawy o ochronie cywilnej. Budowa nowego schronu może być dofinansowana do 100% wartości wydatków kwalifikowanych, ale mowa o czysto „schronowej” funkcji bądź remoncie istniejących schronów. Przy czym to „do 100%” nie znaczy, że na etapie ogłaszania programu i naboru wniosków faktycznie dla wszystkich będzie stuprocentowe dofinansowanie. Przypuszczam, że wprowadzona zostanie gradacja, uzależniona od liczby dostępnych schronów w miastach. Im mniej miejsc, tym zapewne większe dofinansowanie – przekazał wiceprezydent Łukasz Syska.
Podkreśla, że w przypadku funkcji mieszanej, MON nie będzie pokrywał wartości całego obiektu. – My musielibyśmy de facto te 100 milionów złotych wyłożyć z własnej kieszeni, a MON by nam dołożył na przykład 20 milionów na dodatkowe uzbrojenie konstrukcji betonowej, żeby ona miała większą wytrzymałość na m.in. atak lotniczy – podkreślił wiceprezydent.
Rozmowy o placu z mieszkańcami
Na pytanie do kiedy Plac Wolności musi zostać zrewitalizowany, odpowiada że ostateczny termin to 2029 rok. – Wszystkie projekty z Programu Regionalnego muszą być zrealizowane, fizycznie oraz z rozliczeniem finansowym projektu, do połowy tego roku. Wydaje się, że czasu jest sporo, ale sama procedura wyłaniania partnera prywatnego trwa do jednego roku. Pół roku to jest absolutne minimum i to tylko jeśli, nie będzie dużej ilości pytań i uwag ze strony potencjalnych partnerów na etapie procedury wyłaniania – uzupełnia.
Wiceprezydent podkreśla również, że aktualna koncepcja dotycząca placu jest wstępna i podlega konsultacjom z mieszkańcami.
– Już prowadzimy takie rozmowy, jaki kształt powinna mieć rewitalizacja. Jeśli chodzi o kwestię miejsc parkingowych naziemnych, to cały czas jest kwestia uwag. Te uwagi spływają, a my je będziemy uwzględniać. Nie jestem w stanie dzisiaj powiedzieć, czy wszystkie z nich zostaną uwzględnione. Natomiast będziemy się starali wprowadzać te dotyczące zachowania części, czy też jak największej liczby miejsc parkingowych naziemnych na Placu Wolności i sąsiadujących z placem ulicach. Przykładem ulica Słowackiego, którą już zaproponowaliśmy z dużym zagęszczeniem i z większą liczbą miejsc parkingowych niż istnieje tam obecnie – powiedział Łukasz Syska, wiceprezydent Kielc.