Przeczytaj także
Osoby zatrudnione w SOR-ze Szpitala Kieleckiego chcą odejść z pracy. Głównym powodem jest wysokość wynagrodzeń, które znacznie odbiegają od stawek otrzymywanych na czarnowskim oddziale ratunkowym.
– Aktualnie prowadzimy rozmowy z lekarzami. Zgłosili się do nas, aby przedstawić sytuację panującą obecnie w Kielcach. Chodzi o to, że wynagrodzenia nie są sobie równe. A nasi lekarze są przecież obciążeni pracą w podobnym stopniu, co pracownicy SOR-u Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego. Tych karetek do nas przyjeżdża naprawdę niewiele mniej, mimo że szpital jest dużo mniejszy – mówi Agnieszka Nawrot, pełnomocnik zarządu spółki Artmedik.
Dodaje, że władze szpitala skierowały się z prośbą o pomoc do Narodowego Funduszu Zdrowia. O zaistniałej sytuacji poinformowany został również wojewoda świętokrzyski, Zbigniew Koniusz.
– Nasze możliwości finansowe są znacznie mniejsze, niż na drugim kieleckim SOR-ze. Dlatego zgłosiliśmy się o pomoc do Narodowego Funduszu Zdrowia, a także do wojewody świętokrzyskiego. Aby uniknąć sytuacji, w której lekarze po prostu te wypowiedzenia złożą. Bo to są głównie lekarze kontraktowi, którzy nie mają okresu wypowiedzenia – twierdzi pełnomocnik zarządu.
Obecnie Szpitalny Oddział Ratunkowy pracuje bez zakłóceń. Należy także zaznaczyć, że jeszcze żaden z pracowników nie złożył wypowiedzenia.
– Lekarze wypowiedzeń nie złożyli. Oni się zgłosili do nas po prostu na rozmowę. Obecnie działamy w takim kierunku, aby uniknąć trudnej sytuacji. Ponieważ to będzie ogromny problem, jeśli dojdzie do zamknięcia jednego SOR-u w Kielcach – zaznacza Agnieszka Nawrot.