
Przeczytaj także
Prezydent Kielc Agata Wojda, po rozmowach z radnymi, po wsłuchaniu się w głos kibiców i środowiska piłkarskiego, zdecydowała o złożeniu uchwały o sprzedaży Korony Kielce Łukaszowi Maciejczykowi. Świętokrzyski biznesmen, który działa w branży tytoniowej, założył do przeprowadzenia transakcji spółkę celową o nazwie Korona Forever. Rada Miasta podejmie decyzję w tej sprawie w przyszłym tygodniu podczas nadzwyczajnej sesji.
W ostatnich dwóch tygodniach w grze o przejęcie 99 procent akcji Korony Kielce znajdowało się dwóch inwestorów. Jednym z nich była spółka Korona Management, na czele której stanął Mariusz Siewierski. Jednym z jego partnerów był były reprezentant Polski i agent piłkarski Cezary Kucharski. – To grupa biznesmenów z doświadczeniem w branży sportowej. W toku wielu rozmów przedstawili nam wiarygodny, dobrze przemyślany, odpowiednio skonstruowany projekt. Opierał się na optymalizacji kosztów, ale nie odżegnywał się od brania odpowiedzialności za wspieranie klubu – mówi prezydent Agata Wojda.
Nieco ponad dwa tygodnie temu w grę o przejęcie Korony włączył się lokalny biznesmen, jej kibic – Łukasz Maciejczyk, który jest właścicielem firmy Magnus Tobacco, która jest liderem produkcji gilz papierosowych w Polsce. – Pan Łukasz to pasja, energia, patriotyzm lokalny, ale też duża determinacja. Na ostatnim etapie procesu wszedł w tempo, które narzuciło miasto. Przy wielu wyzwaniach formalno-prawnych było to wymagającym zadaniem. Przy bardzo szybkim trybie, wzajemnej dozie otwartości udało nam się doprowadzić do finału, w którym zaakceptował warunki przejęcia 99 procent akcji na naszych warunkach – wyjaśnia prezydent Kielc.
W środę po południu obaj inwestorzy odbyli spotkania z radnymi. Po nich dało się odczuć, że większość Rady Miasta wyraźnie przychyla się przy ofercie świętokrzyskiego biznesmena. – Proces chcemy zakończyć jak najszybciej z kilku względów. Po pierwsze, bo kasa Korony zaczyna w dramatyczny sposób świecić pustkami. Bez zakończenia tego procesu wrócimy do niedobrych rozmów na Radzie Miasta, do podlewania politycznym paliwem całego tematu. To nie służy nikomu. Drugi, ważniejszy element, to aspekt sportowy. Chcemy zapewnić stabilizację drużynie, która walczy o utrzymanie w ekstraklasie. Po maratonie spotkań z oboma inwestorami przeprowadziłam wiele indywidualnych rozmów z radnymi, o tym na którą stronę przechylają się szale ich sympatii, racjonalnego podejścia. Każdy zwraca uwagę na różne rzeczy. Rozmowy miały jednoznaczne wskazanie. Przedstawię projekt uchwały sprzedaży Korony Kielce panu Łukaszowi Maciejczykowi – informuje Agata Wojda.
Co ciekawe, prezydent Kielc zaznaczyła, że w niedalekiej przeszłości może dojść do „sojuszu” między dwoma inwestorami. Z jej przekazu można odczytać, że do Łukasza Maciejczyka z jakąś propozycją zgłosi się Mariusz Siewierski.
– Sport działa trochę jak magnes. Mówi się, że polityka uzależnia, ale podobnie jest w sporcie. Nie dziwię się osobom, które żyły możliwością bycia częścią projektu Korona Kielce. Ich determinacja jest na tyle mocna, że pewnie teraz ta grupa biznesmenów analizuje różne scenariusze, żeby teraz spełnić to marzenia i włączyć się w życie klubu. Czy i jak będą przebiegać te rozmowy, pozostawiam już w rękach Łukasza Maciejczyka – powiedziała Agata Wojda.
Miasto sprzeda Koronę za kwotę 108 tysięcy złotych. Nowy właściciel jest zobowiązany do dokapitalizowania spółki kwotą 6 milionów złotych do końca tego sezonu. W ramach wynegocjowanej umowy, miasto zobowiązało się wspierać klub kwotą 2 milionów złotych w formie wykupywania usług promocyjnych. Kolejne 300 tysięcy do 2030 roku będzie przeznaczać na szkolenie dzieci i młodzieży. Do tego zapewniło sobie reprezentanta w radzie nadzorczej klubu do końca sezonu 2026/27. Elementem zabezpieczającym jest również „złoty procent akcji klubu”.
Wątpliwości części radnych wzbudził fakt, że w umowie nie znalazła się opcja pierwokupu.
– Miasto nie zabiegało o prawo pierwokupu z kilku względów. Po pierwsze, w przestrzeni prawniczo-formalnej pojawiają się coraz większe zastrzeżenia czy samorząd może być właścicielem klubów sportowych w zawodowej płaszczyźnie. Drugi element jest związany z wypuszczeniem inwestora na szerokie wody. Prawo pierwokupu, na co mieliśmy dowód w przeszłości, może trochę demobilizować i dawać alibi, że nawet jeśli mój plan na Koronę, moja determinacja, moje zarządzanie nie powiodą się, to mam bufor, który ją uratuje. Prawo pierwokupu wpływało na to, że w przypadku problemów, Korona nie była dobrze zarządzana. Z formalnego punktu widzenia, prawo pierwokupu nie jest obowiązkiem. Z politycznego, emocjonalnego w naszym mieście zaczyna nim być – wyjaśnia Agat Wojda.
– Na środowym spotkaniu padło pytanie o to, czy przyszły inwestor będzie w stanie zagwarantować prawo pierwokupu za kwotę 108 tysięcy złotych. Czyli za ile teraz miasto sprzeda swoje akcje. Obaj panowie biznesowo, sensownie powiedzieli, że kwota, za którą ją kupują to ponad 6 milionów złotych. Teraz należy postawić pytanie, czy to jest kwota, która w przyszłości nie wzbudziłaby kontrowersji – kwituje prezydent Kielc.
Nadzwyczajna sesja Rady Miasta, na której zostanie podjęta finalna decyzja o sprzedaży Korony odbędzie się w przyszły czwartek lub piątek.