Przeczytaj także
W stolicy regionu świętokrzyskiego odbyła się kolejna manifestacja solidarności z narodem ukraińskim. Z Ukrainy dochodzą coraz bardziej przerażające informacje i obawiamy się, że to nie koniec takich wieści – mówiono podczas wiecu.
W manifestacji, która odbyła się na kieleckim rynku, udział wzięli mieszkańcy Kielc i Ukraińcy przebywający w stolicy regionu świętokrzyskiego. Uczestnicy przynieśli ze sobą transparenty z hasłami: „Stop wojnie”, „Czy zabite dzieci, to też naziści?”, „Rosjanie – Żyrinowski was wzywa”.
Spotkanie rozpoczęło się od odegrania hymnów polskiego i ukraińskiego.
Wasylyna, Ukrainka ucząca się w Kielcach powiedziała, że wieści dochodzące z jej walczącego kraju są coraz bardziej przerażające. „To co wydarzyło się w Buczy i Irpinie przechodzi ludzkie pojęcie. Ale obawiam się, że to nie koniec podobnych informacji. Nie wiem, jak długo potrwa ta wojna, ale nadal jestem przekonana, że to Ukraina ją wygra” – powiedziała Ukrainka.
Andrzej z Kijowa, który w Polsce jest od 22 marca mówił podczas manifestacji, że nigdy nie zapomni początku wojny z Rosją. „24 lutego mama obudziła się mnie i powiedziała: +synku, Rosja napadła na Ukrainę+. Mieliśmy wiele szczęścia, bo trzy rakiety spadły niedaleko naszego domu. Widziałem podziurawione od kul samochody i ludzkie ciała. Tego nie da się zapomnieć” – mówił młody Ukrainiec.
Andrzej Borek jeden z organizatorów manifestacji podkreślił podczas spotkania, że cieszy się, iż Rosja jest coraz bardziej izolowana na arenie międzynarodowej. „Cały świat jednoczy się w sprzeciwie wobec rosyjskiej agresji. Na Ukrainę dociera coraz więcej nowoczesnego sprzętu, głównie od państw NATO. To budzi nadzieję” – powiedział.
Autor: Janusz Majewski