
Przeczytaj także
Nowa wersja przenośnego przeciwlotniczego zestawu rakietowego Piorun ma być szybsza, bardziej precyzyjna i odporniejsza na zakłócenia. Mesko SA kończy fazę badań i przygotowuje się do etapu wdrożeniowego. Produkcja może ruszyć w ciągu dwóch i pół roku – jeśli zostanie podpisana umowa z Agencją Uzbrojenia.
Piorun 2 będzie nową generacją pocisku do zwalczania celów powietrznych – szybszą, bardziej manewrową i odporną na zakłócenia. Jak poinformował Zbigniew Drabik, dyrektor dywizji rakietowej Mesko SA, trwają obecnie zaawansowane prace badawczo-rozwojowe.
– Na tym etapie nie mówimy jeszcze o wdrożeniu, tylko o końcowej fazie badań – zaznaczył Drabik w rozmowie z PAP podczas targów MSPO w Kielcach.
Nowy Piorun będzie różnił się od swojego poprzednika przede wszystkim ulepszoną głowicą naprowadzającą, która zyska dodatkowy kanał śledzący. Ma to zwiększyć skuteczność zwalczania celów i odporność na pułapki termalne. Zmodyfikowany zostanie też system sterowania – rakieta zostanie wyposażona w blok proporcjonalny, co przełoży się na lepszą manewrowość w locie.
Zmiany obejmą także głowicę bojową. Trwają testy trzech wariantów. Celem jest uzyskanie bardziej jednorodnych odłamków i większej skuteczności rażenia.
– Na tym etapie testujemy, które z proponowanych rozwiązań sprawdzi się najlepiej w warunkach bojowych – powiedział Drabik.
Zestaw zyska także uniwersalny celownik, który zastąpi dotychczasowe dwa – dzienny i nocny. Będzie umożliwiał przełączanie między trybami w zależności od warunków. Dzięki szeregowi modyfikacji Piorun 2 ma być również szybszy – co wpłynie na jego zasięg.
– Szacujemy, że zasięg wzrośnie o około 15 proc. względem obecnego modelu, który ma 6,5 km – powiedział przedstawiciel Mesko.
Jak podkreślił, część rozwiązań przeszła już badania stacjonarne i dynamiczne, w tym testy w locie, które zakończyły się pozytywnie. – Osiągnęliśmy oczekiwane rezultaty i jesteśmy na technologicznym poziomie szóstym, co oznacza gotowość do przejścia w etap wdrożeniowy – wyjaśnił.
Aby to nastąpiło, konieczne jest zawarcie umowy z Agencją Uzbrojenia. Wstępne ustalenia przewidują, że pierwsze egzemplarze Pioruna 2 mogłyby trafić do polskiej armii w ciągu dwóch i pół roku od podpisania kontraktu.
Drabik zaznaczył, że zakład w Skarżysku-Kamiennej jest już przygotowany do produkcji nowej wersji pocisku. Inwestycje rozpoczęto w 2020 roku, a ich efektem jest czterokrotny wzrost możliwości produkcyjnych – z 300 rakiet rocznie do około 1200 obecnie. – To są działania, które już uwzględniają rozwój Pioruna 2 – dodał.
Piorun pierwszej generacji stał się hitem eksportowym Mesko. Zestawy przekazane Ukrainie z krajowych zasobów, znacząco wzmocniły jej możliwości obrony przeciwlotniczej na krótkim dystansie. Ukraińscy żołnierze z powodzeniem wykorzystywali je do zestrzeliwania rosyjskich śmigłowców, dronów, pocisków manewrujących i samolotów. Partię wyrzutni zamówiła U.S. Army, choć ma własny odpowiednik – Stingera. Na zamówienia zdecydowały się także m.in. Estonia, Norwegia, Łotwa, a po ostatnim porozumieniu z Belgią Mesko liczy na kolejne kontrakty.
– Wiele państw prowadzi rozmowy z naszym MON, który koordynuje współpracę. Jeśli wszystko się powiedzie, to jeszcze w tym roku ruszą pierwsze dostawy dla Belgii – poinformował Drabik.
Mesko to spółka z ponad 100-letnią tradycją, produkująca amunicję różnego kalibru oraz systemy rakietowe.