Przeczytaj także
Projekt uchwały, w sprawie zaciągnięcia kredytu długoterminowego w Europejskim Banku Inwestycyjnym, pojawi się na sesji Rady Miasta. Ratusz może pozyskać w ten sposób 224 miliony złotych, które będą wypłacane w transzach do 2028 roku. Przy wypłaceniu pełnej kwoty, przewiduje się wzrost zadłużenia Kielc do 1,4 miliarda złotych.
Jak twierdzi Agata Wojda, prezydent Kielc, omawiany kredyt to rozwiązanie praktykowane w mieście od lat. – EBI daje najkorzystniejsze oferty kredytów inwestycyjnych. Kielce długo się starały o tę pożyczkę. Mieliśmy ją zagwarantowaną i czekaliśmy kiedy zaistnieje potrzeba finansowania wkładów własnych na projekty unijne. To projekty dotyczące komunikacji publicznej, ale też inwestycyjne, skupione na termomodernizacji i nie tylko – tłumaczy.
W projekcie uchwały czytamy, że przedsięwzięcia będą każdorazowo weryfikowane przez bank przed dokonaniem alokacji. W projekcie wyróżnia się m.in. „modernizację, budowę i przebudowę infrastruktury miejskiej, w tym terenów zielonych, otwartych przestrzeni publicznych, budynków publicznych oraz obiektów sportowych i rekreacyjnych”. Jest też „modernizacja dróg miejskich (w tym inwestycje na rzecz bezpieczeństwa ruchu drogowego), inwestycje w zwiększanie efektywności energetycznej (EE) oraz wybrane inwestycje w obszarze informatyki. Zadania te mają być w większości współfinansowane ze środków unijnych.
224 miliony złotych kredytu
W uzasadnieniu projektu wskazano również, że EBI oferuje udzielenie kredytu o łącznej wartości 224 milionów złotych w kilku transzach. Pierwsza, w roku 2025, miałaby wynieść 66 mln zł, 2026 to 70 mln, 2027 – 68 mln, a w 2028 miałoby być to 20 mln zł.
– Wysokość uruchomień kredytu na dany rok budżetowy może ulec zmianie w zależności od harmonogramu realizacji zadań inwestycyjnych, zmian w Wieloletniej Prognozie Finansowej Miasta Kielce lub limitów określonych w uchwale budżetowej na dany rok. Całkowita spłata kredytu nastąpi najpóźniej w ciągu 20 lat liczonych odrębnie dla
każdego uruchomienia kredytu, jednak nie później niż do 31 grudnia 2048 roku – czytamy we wspomnianym dokumencie.
Marzena Bzymek, skarbnik kieleckiego ratusza, tłumaczy że marża ma być stała. – Ta będzie dopiero znana w momencie, gdy będziemy podpisywać umowę. Natomiast mamy prognozy, opierające się na działaniach innych miast w tym zakresie, w sierpniu jest to od 0,64 do 0,68%. W tym przypadku mówimy jednak o wskaźniku ruchomym. Oczywiście jest trzymiesięczny WIBOR obowiązujący w Polsce – twierdzi skarbnik.
Kredyt udziela się bez zabezpieczenia majątkowego. Źródłem spłaty zaciągniętej pożyczki, ponownie cytując dokument, mają być dochody własne budżetu miasta, czyli „wpływy z podatków i opłat lokalnych oraz udziałów Miasta Kielce w podatkach stanowiących dochód budżetu państwa”.
Jeśli Rada Miasta zgodzi się na kredyt, to zadłużenie Kielc może urosnąć do 1,4 miliarda złotych. – Mamy do czynienia z linią otwartą do 224 milionów złotych, podzieloną na dwie umowy po 112 mln zł. My tak naprawdę nie musimy zaciągać całości, to zależy od tego, jaka będzie sytuacja miasta. Natomiast nasze zadania zostały zakwalifikowane do takiej wartości – uzupełnia Marzena Bzymek.
Nad projektem uchwały radni pochylą się w czwartek 17 października.