Przeczytaj także
Ratusz wydał postanowienie „o odmowie zawieszenia postępowania w sprawie ustalenia lokalizacji inwestycji” dotyczącej stacji telefonii komórkowej. Maszt ma się znaleźć na dachu jednego z bloków przy ulicy Kołłątaja na osiedlu Panorama.
Przypomnijmy, że przeciwko tej inwestycji jeszcze w grudniu protestowali okoliczni mieszkańcy. Podkreślano przy tym, że sama konstrukcja ma mieć 13 metrów, czyli więcej niż odległości między sąsiadującymi budynkami.– Na początku 2023 roku w województwie małopolskim spadła antena z dachu komendy policji. Nie mamy wpływu na wiatr i innego rodzaju warunki pogodowe. Czy tego masztu nie da się postawić gdzieś z dala od zabudowań? – mówił Damian Myśliwski z osiedla Panorama.
Jak tłumaczyli mieszkańcy, zarząd wspólnoty miał podpisać umowę najmu na 10 lat. – Nie jesteśmy pewni czy wszyscy mieszkańcy bloku i z tej wspólnoty mieli świadomość na co się zgadzają. Nie znamy całości tej umowy, natomiast w dokumentacji jest np. zapis o możliwości podnajmowania kolejnym operatorom, pod kolejne nadajniki – dodawała Gabriela Rucka – Kostecka, również z osiedla Panorama.
Protestujący zwracali też uwagę, że stworzenie masztu może obniżyć wartość nieruchomości, na której stanie, a także tych znajdujących się w pobliżu.
Ratusz nie ma podstaw do zawieszenia postępowania
Z kolei 30 stycznia w Biuletynie Informacji Publicznej pojawiło się obwieszczenie „o wydaniu postanowienia o odmowie zawieszenia postępowania w sprawie ustalenia lokalizacji inwestycji celu publicznego”. Dotyczy ono właśnie stacji telefonii komórkowej przy ulicy Kołłątaja. – Prezydent mógłby wydać postanowienie o zawieszeniu postępowania, jeśli istniałyby ku temu jakieś przesłanki. Na przykład złożona dokumentacja miałaby wady. Gdyby ze względów formalnych lub merytorycznych wniosek był niekompletny lub zawierał błędy. Natomiast taka sytuacja nie zaistniała i dlatego prezydent nie mógł podjąć innej decyzji – tłumaczy Marcin Januchta, rzecznik prasowy Bogdana Wenty.
Dodaje, że włodarz jest „tylko organem wydającym decyzję w oparciu o właściwe przepisy” oraz, że „nie ma żadnych narzędzi prawnych, które pozwoliłyby zawiesić lub też wydać decyzję negatywną, jeśli spełnione są wszystkie warunki określone przez ustawę”. – Przysługują tutaj instrumenty odwoławcze, począwszy od skierowania tematu do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, a skończywszy na instytucji Sądu Administracyjnego. Mogą to zrobić wszystkie zainteresowane strony. Miasto taką stroną nie jest, na co wskazuje obecny stan prawny – twierdzi Marcin Januchta.
Przedsiębiorca (którym tutaj jest sieć P4) po uzyskaniu decyzji w sprawie ustalenia lokalizacji inwestycji, może złożyć wniosek o pozwolenie na budowę. – Taki wniosek również będzie sprawdzany pod kątem merytorycznym i formalnym przez prezydenta i jego służby. Pamiętajmy jednak o bardzo ważnej rzeczy. Inwestor musi dysponować terenem, na którym miałby realizować swoje prace. Jeżeli więc pojawią się jakiekolwiek przesłanki, że inwestor nie dysponuje takim obszarem, to tym samym nie spełni on jednego z warunków, które w pozwoleniu na budowę są konieczne – podsumowuje rzecznik.