Prezydent Kielc, Bogdan Wenta poinformował dyrektorów wszystkich wydziałów i jednostek miejskich o konieczności ograniczenia wydatków bieżących ze względu na aktualną sytuację finansową miasta. Portal wKielcach.info dotarł do pisma, które wywołało zaniepokojenie u dyrektorów podległych ratuszowi jednostek.
Włodarz miasta nakazuje bezwzględne ograniczenie wydatków bieżących, które obciążałyby wydatkowo 2020 rok. Dyrektorzy pomimo swoich planów finansowych muszą zrezygnować ze wszystkich wydatków. Jako powód tej decyzji Wenta podaje między innymi pandemię koronawirusa.
W piśmie czytamy, że „od dnia 1 października br. należy realizować wyłącznie wydatki wynikające z podpisanych już umów”.
Co ciekawe każdy wydatek realizowany w danym wydziale czy jednostce powinien być zaakceptowany przez resortowego prezydenta oraz sekretarza miasta.
„Nieprzestrzeganie zasad będzie skutkować konsekwencjami dyscyplinarnymi oraz finansowymi” – czytamy w piśmie.
Kielecki ratusz na razie nie komentuje sprawy, bowiem dziś nieuchwytna była skarbnik miasta, Beata Pawłowska.
Radni zaskoczeni
Kieleccy radni są zdziwieni pismem i podkreślają, że wstrzymanie wydatków może spowodować chaos w niektórych jednostkach.
– Taka sytuacja uniemożliwia im funkcjonowanie, a wszelkie bieżące pilne awarie są niemożliwe do wykonania. Hipotetyczna awaria toalety w szkole może spowodować konieczność jej zamknięcia, co uniemożliwi korzystanie z niej uczniom. Wszelkie inne awarie wymagające pilnej naprawy również będą niemożliwe do zrealizowania od ręki, ponieważ każdy wydatek ma być zatwierdzany przez resortowego prezydenta oraz sekretarza miasta. Dodatkowo dla kierowników wszystkich jednostek niezrozumiała jest informacja o wyciąganiu konsekwencji finansowych w przypadku niezastosowania się do przedmiotowego pisma – komentuje Stępniewski.
– Jest to bardzo niepokojąca i zaskakująca informacja. Nie mieliśmy żadnych symptomów, że może dojść do takiej sytuacji. Co więcej, z ostatniej odpowiedzi na interpelację jednego z radnych wynikało, że finanse miasta generalnie nie ucierpiały przez pandemię koronawirusa, a saldo jest na plus. Nic nie zwiastowało takiego zaciskania pasa. Obawiam się, że z punktu widzenia zarządczego ta decyzja jest niemożliwa do zrealizowania i może powodować chaos. Rozumiem, że wydatki o większych wartościach powinny być nadzorowane, ale trudno mi sobie wyobrazić, że prezydenci resortowi będą się teraz zajmować sprawami zakupu długopisów czy kartek, zamiast podejmować strategiczne decyzje.
Zaskakujące jest, że z jednej strony pojawia się pismo o wstrzymaniu wydatków, a z drugiej strony, pan prezydent wydaje pieniądze na obsługę prawną kancelarii jego doradcy społecznego (Sławomira Gierady – przyp.red.), mając w zespole kilkunastu prawników – mówi przewodniczący Rady Miasta, Kamil Suchański.