Przeczytaj także
Podczas majowej sesji Rady Miasta odczytano list w którym… władze Daleszyc domagały się przeprosin od radnego PiS Wiesława Kozy. Chodziło o słowa, które radny wypowiedział podczas kwietniowych obrad. „Zasugerował, że Daleszyce kojarzą się z handlem końmi, a potem samochodami i wobec tego mogą przehandlować Kielce”.
Treść konkretnego listu, które wystosowane zostało przez burmistrza Dariusza Meresińskiego, odczytał Michał Braun (Koalicja Obywatelska). Podkreślono w nim, że sformułowania użyte przez Wiesława Kozę (PiS) podczas sesji datowanej na 20 kwietnia były niedopuszczalne i obraźliwe wobec mieszkańców gminy.
– Radny zasugerował, że Daleszyce kojarzą się z handlem najpierw końmi, a a potem samochodami. I wobec tego mogą przehandlować Kielce – przekazywał Michał Braun – Następnie o 19:47 radny Koza znów nawiązał do Daleszyc, wskazując, że zamieszkuje tu ludność rolnicza, a następnie w sposób dość prostacki dał do zrozumienia, że są to ludzie uparci. Przytoczony przez niego dowcip o trzech rzeczach nie do przezwyciężenia, w tym o uporze rolnika, świadczy o braku respektowania zasad poszanowania drugiego człowieka – przekazywał Michał Braun.
W treści dokumentu wskazywano również na brak właściwej reakcji ze strony przewodniczącego Jarosława Karysia. – Nie uważam, aby ktokolwiek obraził tutaj mieszkańców Daleszyc. W trakcie sesji, bo to jest też skierowane chyba do mnie, że się uśmiechnąłem, chciałbym zauważyć, że praktycznie wszyscy potraktowali z dużym pobłażaniem wypowiedź pana radnego Wiesława Kozy i te uśmiechy nie były na pewno skierowane do omawianych mieszkańców – odpowiadał Jarosław Karyś.
Innego zdania był Kamil Suchański (Bezpartyjni i Niezależni) – Prosiłbym, aby pan przewodniczący nie bagatelizował tego problemu, bo tu jest parę aspektów tej sprawy. Włodarz sąsiedniej gminy z którą współpracujemy na wielu frontach poczuł się obrażony i w imieniu swoich mieszkańców wystosował do pana pismo. No wydaje mi się, że pana obowiązkiem jest odpowiedzieć na taki dokument, a pan tego nie uczynił – tłumaczył Suchański.
W sprawie odezwał się również sam Wiesław Koza… który zaczął nawiązywać do historycznych wydarzeń i roli Daleszyc.
– Tak naprawdę ja nikogo nie obraziłem. Jeśli mówiłem o mieszkańcach gminy Daleszyce, to tak naprawdę wyrażałem się o nich w samych superlatywach. Ze względu na to, że są to ludzie przedsiębiorczy, zaradni, słynący z uporu. Przykładem tego jest to, że mieszkańcy tej społeczności są patriotami i brali udział w różnych zrywach w obronie państwa polskiego, chociażby w czasach zaborów carskich, gdzie ta społeczność stanęła w obronie Polski i polskości – mówił radny.
– Tak było za czasów PRL-u, gdzie jak wiemy wszyscy ludzie zaradni i przedsiębiorczy robili wszystko, żeby sobie poradzić, ponieważ była skrajna bieda i właśnie tacy ludzie potrafili się zawsze dostosować do epoki w której żyją – tłumaczył dalej.
Po trwającym kilka minut przemówieniu radnego, przewodniczący Jarosław Karyś stwierdził, że „myślę, że pan burmistrz uzyskał jednak to co chciał”.