Program Rabatowej Karty Miejskiej oraz „Loterii Podatkowej”, proponuje wprowadzić w Kielcach radny Marcin Stępniewski. Cel? Zachęcić osoby pracujące w Kielcach do oprowadzania tutaj podatków. Zyskać mają podatnicy i budżet miasta.
Zdaniem radnego oba programy zachęciłyby mieszkańców Kielc, którzy są zameldowani w innych gminach do płacenia podatków w stolicy świętokrzyskiego. W jego ocenie, dzięki temu, do budżetu miasta mogłoby wpłynąć dodatkowe 13 milionów złotych.
– Jeśli udałoby się zachęcić chociaż 1000 osób do składania deklaracji podatkowej w naszym mieście, uzyskalibyśmy dodatkowe 1 500 000 zł na inwestycje czy rozwiązywanie wszelakich problemów Kielczan. Jeśli udałoby się zachęcić 8400 osób, dodatkowe dochody budżetu miasta wyniosłyby blisko 13 mln zł, co już jest znaczącą sumą pozwalającą na przeprowadzenie wielu remontów czy inwestycji – mówi radny.
Radny przekonuje, że gdy porównamy dane Głównego Urzędu Statystycznego z danymi Urzędu Miasta w kwestii liczby mieszkańców Kielc możemy dostrzec różnicę wynoszącą dokładnie 8400 mieszkańców. Jego zdaniem wynika ona z tego, że GUS liczy faktyczną liczbę mieszkańców natomiast Urząd Miasta wskazuje liczbę zameldowanych Kielczan. W związku z tym znaczna część mieszkańców naszego miasta płaci podatki w innych gminach, co nie przekłada się na wzrost dochodów z tytułu podatku PIT.
Rabatowa Karta Miejska mogłaby obejmować między innymi instytucje kultury, w których podatnicy z Kielc otrzymywali by rabaty na zakup wejściówek. Mogła by się także wiązać z uzyskiwaniem dodatkowych ulg np. w komunikacji miejskiej. Podobne rozwiązanie obowiązuje między innymi w Łodzi.