Przeczytaj także
Zarząd Regionu Świętokrzyskiego NSZZ Solidarność wydał we wtorek stanowisko w sprawie planowanych zwolnień w zakładach MAN Bus w Starachowicach, gdzie prace ma stracić 860 osób. „Planowane ograniczenie zatrudnienia nie jest poprzedzone realizacją żadnej procedury przewidzianej przepisami polskiego prawa” – czytamy w oświadczeniu związku.
Planowane ograniczenie zatrudnienia nie jest poprzedzone realizacją żadnej procedury przewidzianej przepisami polskiego prawa – oświadczyła we wtorek świętokrzyska Solidarność, odnosząc się do planowanych zwolnień w starachowickim zakładzie MAN. Prace ma tam stracić 860 osób.
„Z najwyższym niepokojem przyjmujemy informacje dotyczące likwidacji miejsc pracy w MAN BUS w Starachowicach. Skala zapowiedzianej i realizowanej operacji budzi sprzeciw. Planowane ograniczenie zatrudnienia o 860 osób przy ogólnej liczbie – 3,5 tys. pracowników nie jest poprzedzone realizacją żadnej procedury przewidzianej przepisami polskiego prawa” – podkreślił Zarząd Regionu Świętokrzyskiego NSZZ Solidarność w oświadczeniu.
Zdaniem związkowców, wszystko wskazuje na to, iż pracodawca uchylił się w tej sytuacji „od prawem przewidzianych procedur przy tak potężnych redukcjach zatrudnienia, masowo korzystając z usług agencji zatrudnienia i z umów na czas oznaczony”. W oświadczeniu zaznaczono, że według informacji organizacji związkowych, chodzi w sumie o ok. 1200 osób nie mających trwałych stosunków pracy w tej firmie.
„Ten sposób omijania ustawy o tzw. zwolnieniach grupowych, pomija związki zawodowe jako prawną stronę dialogu wewnątrzzakładowego, a tym samym uniemożliwia zawarcie porozumienia: pracodawca – związki zawodowe, regulującego procedurę zwolnień i ewentualne gratyfikacje dla objętych zwolnieniem pracowników. Tak masowe angażowanie agencji zatrudnienia i nie mniej masowe forsowanie umów na czas oznaczony ma na celu m.in. tzw. wolną amerykankę, pozbywając się bez konsekwencji pracowników” – podkreślił przewodniczący świętokrzyskiej Solidarności Waldemar Bartosz. Dodał, że „niszczona jest w ten sposób ustrojowa zasada równowagi stron w zbiorowych stosunkach pracy”.
„Pracownicy w tej sytuacji są bezbronni, bo ich przedstawiciel – związki zawodowe, nie mogą uczestniczyć w zakładowym dialogu społecznym” – zaznaczył Bartosz.
„Zarząd Regionu Świętokrzyskiego NSZZ „Solidarność” stoi na stanowisku, iż proceder omijania prawa nie może być obojętny również dla władz państwa polskiego. Prawne regulacje istnienia i działania agencji zatrudnienia przewidują angażowanie ich do prac tymczasowych. Łamanie tej zasady jest pogwałceniem prawa i przede wszystkim szkodzi sprawom pracowniczym” – podkreślili związkowcy w oświadczeniu.
Firma MAN Truck and Bus SE w przesłanym w listopadzie do mediów oświadczeniu poinformowała, że przyjęła kompleksowy pakiet działań mających na celu restrukturyzację działalności w obszarze autobusów. Wskazano, że sprzedaż w tym obszarze spadła z około 7400 pojazdów w 2019 r. do około 4600 w 2021 r. Natomiast w pierwszych dziewięciu miesiącach 2022 r. sprzedano około 2800 autobusów.
„Ze względu na pogorszenie się ogólnej sytuacji gospodarczej spowodowane wojną na Ukrainie i związany z tym wzrost kosztów materiałów i energii, w perspektywie krótko- i średnioterminowej nie można spodziewać się znaczącej poprawy sytuacji rynkowej i sprzedażowej, a tym samym rozwoju działalności autobusowej. Z tych względów konieczne jest pilne dostosowanie struktury tego obszaru biznesowego” – przekazała w wówczas spółka.
Aby w dalszym ciągu móc elastycznie reagować na wymagania rynku, szczególnie w Europie, obie fabryki autobusów firmy – w Ankarze (Turcja) i Starachowicach (Polska) – będą kontynuować produkcję. Jak jednak zastrzeżono, będzie to wymagało dostosowania dziennych mocy produkcyjnych do aktualnego rozwoju sytuacji na rynku.
„W polskim zakładzie produkcyjnym w Starachowicach w przyszłości ma być produkowanych osiem jednostek autobusowych dziennie zamiast obecnych dwunastu” – wyjaśnił cytowany w komunikacie Michael Kobriger, członek zarządu ds. produkcji i logistyki w MAN Truck and Bus SE. „To planowane zmniejszenie mocy produkcyjnych zmusi nas do zlikwidowania 860 miejsc pracy w zakładzie w Starachowicach” – dodał Kobriger.
Fabryka autobusów MAN w Starachowicach zatrudnia ok. 3500 pracowników. MAN TRUCK & BUS Polska działa w kraju od ponad 20 lat. Firma poza niskopodłogowymi autobusami miejskimi, produkuje m. in. pojazdy ciężarowe – w podkrakowskich Niepołomicach. (PAP)
autorzy: Janusz Majewski, Wiktor Dziarmaga