Po co miastu Menadżer Centrum Kielc? - wKielcach.info - najważniejsze wiadomości z Kielc

Po co miastu Menadżer Centrum Kielc?

Przeczytaj także

Menadżer Centrum Kielc nie może samodzielnie realizować własnych zadań, ponieważ nie posiada własnego budżetu – tak w skrócie można opisać ostatnie spotkanie Rafała Zamojskiego, pełniącego funkcję menadżera z kieleckimi radnymi. Miasto nie zamierza zmieniać tego stanu rzeczy, a sam menadżer nie chce komentować swoich wyników pracy. Radni krytykują brak efektów, a my pytamy – po co miastu menadżer centrum?

Działalność głównego specjalisty do spraw centrum miasta była omawiana na jednym z ostatnich posiedzeń Komisji Rewizyjnej kieleckiej Rady Miasta. To właśnie wtedy Rafał Zamojski stwierdził, że pełnione przez niego od trzech lat stanowisko nie posiada budżetu, który pozwoliłby na realizację konkretnych zadań i wprowadzenie korzystnych zmian w śródmieściu. Sam Zamojski nie chciał komentować wyników swojej pracy dla naszej redakcji. Odesłał nas do rzecznika prasowego miasta. Ten broni menadżera mówiąc, ze jego wiedza jest wykorzystywana, ale Zamojski nie ma co liczyć na własny budżet do wykorzystania. 

Patrząc na zakres obowiązków pana Zamojskiego, to przede wszystkim mowa tutaj o działaniach doradczo – konsultacyjnych. Faktycznie menadżer nie miał budżetu. Natomiast bardzo często brał udział w różnych rozmowach i inicjatywach związanych ze zmianami wdrażanymi przez Urząd Miasta. Rafał Zamojski był zaangażowany chociażby w kwestie związane z zieloną rewitalizacją zabytkowego śródmieścia Kielc. To, że nie realizuje on swoich własnych zadań z własnym budżetem w żaden sposób nie wskazuje, że jego wiedza, kompetencje i zaangażowanie nie są przez miasto wykorzystywane. Te zadanie są natomiast realizowane przez inne wydziały – tłumaczy Marcin Januchta.

Miały być murale, święta ulic i restauracja

My wracamy pamięcią do planów menadżera, o których mówił w 2020 roku. Były dość ambitne, bo zakładały m.in. przekształcenie wybranych ulic w woonerfy, organizację świąt kieleckich ulic przybliżających ich historię, 50 murali na ślepych ścianach śródmiejskich kamienic artystycznych murali czy nawet…zagospodarowanie zaplecza kina Moskwa na dobudowę lekkiej ażurowej konstrukcji restauracyjnej.

Więcej na ten temat piszemy tutaj: Tak zmieni się centrum Kielc! 7 działań, które mają odmienić oblicze śródmieścia

Radni krytykują i chcą własnego budżetu dla menadżera

Piotr Kisiel (Prawo i Sprawiedliwość) zauważa, że propozycje składane przez Rafała Zamojskiego nie wiążą się z widocznymi efektami.  Niestety nie trzeba być tutaj jakimś wybitnym specjalistą, aby zauważyć, że centrum miasta po prostu umiera. W tym momencie powstaje bardzo mało nowych punktów gastronomicznych, czy też sklepów. Bardzo dużo lokali jest do wynajęcia. Nie ma co ukrywać, nie tak sobie wyobrażaliśmy efekty pracy menadżera. Po trzech latach powinny być już namacalne dowody, że on działa. Niestety tego brakuje, a przyczyna to właśnie brak budżetu. Będziemy niewątpliwie wnioskować do prezydenta, żeby nie tylko wysłuchiwał pomysłów, ale też je ewentualnie wdrażał – twierdzi Piotr Kisiel.

Podkreśla przy tym, że dobrym pomysłem na ożywienie śródmieścia byłoby wykorzystanie środków uzyskanych z wyższej opłaty za postój w Strefach Płatnego Parkowania. Jeśli zaś chodzi o przestrzeń do wynajęcia, to aktualnie można ją znaleźć między innymi przy placu Św. Wojciecha, ulicy Staszica, Słowackiego, Sienkiewicza, Małej, Dużej, Paderewskiego, czy też na Rynku. Dość powiedzieć, że takich miejsc jest przynajmniej 60.

Kamil, Suchański (Bezpartyjni i Niezależni) uważa, że Rafał Zamojski posiada odpowiednie kwalifikacje i mógłby przynieść Kielcom wiele pożytku. Jednocześnie zarzuca prezydentowi Bogdanowi Wencie brak wizji przy tworzeniu wspomnianego stanowiska. – Bo menadżer w takim kształcie, w jakim jest obecnie, zupełnie nie zdaje egzaminu. Biorąc pod uwagę ile mamy wolnych lokali i że to, o co postulują przedsiębiorcy nie jest realizowane. Poza tym brak budżetu powoduje, że w zasadzie jest to funkcja niezbyt potrzebna i niefunkcjonująca tak jak powinna. Ja widziałbym rolę menadżera inaczej. Na pewno nie w taki sposób, gdzie sprowadza się ona do opiniowania pewnych działań, czy też braku działań ze strony pana prezydenta. Powinna to być osoba, która bardziej inspiruje oraz ma jakąś moc sprawczą. Taka, która może pewne rzeczy zaplanować, zrealizować i którą można z czegoś rozliczyć. Bo w tym momencie całą funkcję można by pełnić na poziomie społecznym – mówi Kamil Suchański.

Krytycznie podejście ratusza ocenia też radna Anna Myślińska (Koalicja Obywatelska). – Omawiane stanowisko nie zostało wyposażone w konkretne narzędzia. Na przykład gdyby rocznie menadżer otrzymywał chociaż 50 tysięcy złotych to mógłby zrobić coś, co urealniłoby jego działania. Niestety żadnego budżetu przez te lata nie otrzymał. Owszem zgłaszał różne projekty, ale poza ich wysłuchaniem praktycznie nic nie zostało wdrożone. Współpracował z wiceprezydent Agatą Wojdą w konsultowaniu koncepcji zazielenia miasta i tu rzeczywiście ta współpraca układała się dobrze. Jednak jeśli ktoś nie ma funduszy, a jego pomysły są jedynie wysłuchiwane to jak można ocenić jego działanie? Nie ma takiej możliwości, bo miasto jest współwinne całej sytuacji – mówi Anna Myślińska.

Przeczytaj także