Przeczytaj także
Start Macieja Burszteina w wyborach samorządowych zaskoczył wiele osób. Kampanie zaczął późno, a mimo to jest jednym z faworytów. Spotykając się z mieszkańcami mówił, że chce napisać nowy rozdział bajki, a oni zaczęli podawać mu długopisy. Kandydat na prezydenta Kielc, Maciej Bursztein, podsumował kampanię wyborczą.
Podczas konferencji podsumowującej kampanię wyborczą Macieja Burszteina na twarzy kandydata malowało się wzruszenie. Podczas podziękowań głos po prostu się łamał i polały się łzy. – To były intensywne tygodnie, dni po brzegi wypełnione spotkaniami. Praca po kilkanaście godzin i sen ograniczony do kilku. Kampania wyborcza to nie sprint, a maraton. I choć biegłem w nim po raz pierwszy, to bez względu na wynik, cieszę się, że to zrobiłem. Od samego początku chcieliśmy kampanii merytorycznej, autentycznej i taka była. Kielczanie! Dziękuję za wszystkie słowa, spotkania, pochwały, ale również krytykę, za każdy uścisk dłoni i przytulasy. Dzięki wam utwierdziłem się w przekonaniu, że było warto. Radni – kochani wiem, że wy będziecie za chwilę decydować o losach tego miasta, dziękuję, że idziecie ze mną! Sztabie, dziękuję wam za wspaniałą merytoryczną, edukacyjna i kulturalną kampanię. Dziennikarze, dziękuję za waszą obecność na każdej konferencji i spotkaniu, za świetne debaty i rzetelność. Dziękuję też mojej kochanej rodzinie – kocham was! I przepraszam, że wam się dostaje przeze mnie – podsumował Maciej Bursztein.
Kandydat przypomniał, że priorytetami jego prezydentury będzie przede wszystkim ożywienie gospodarki, stworzenie terenów inwestycyjnych i ściągnięcie do miasta inwestorów, a także podniesienie zarobków kielczan. Bardzo ważnym elementem będzie też dla niego poprawa stanu dróg, zadbanie o porządek i tereny zielone, a także o młodych i seniorów.
Podczas konferencji głos zabrały także „jedynki” do rady miasta z komitetu Macieja Burszteina. – Ta kampania była dla mnie ogromną przygodą. Bardzo wam wszystkim dziękuję: sąsiadom, przyjaciołom, ludziom, którzy razem ze mną przez dwa miesiące nieśli ten bagaż. Robimy to dla was, dla Kielc. To wy dajecie nam mandat. Myślę, że udało nam się dotrzeć do szerokiej grupy odbiorców, bo ogrom pozytywnych relacji i wsparcia pozwolił nam być nadal w tym miejscu z uśmiechem. Jesteśmy zmęczeni, ale szczęśliwi. Jeśli kielczanie mi zaufają, zadbam o swój okręg wyborczy. Dobrze wiem, co w nim trzeba zrobić. Wiem jak ożywić centrum, Dolinę Silnicy. Co trzeba zrobić z „Tęczą” i zalewem. Do zobaczenia przy urnach – poinformował Maciej Jakubczyk, jedynka z okręgu pierwszego.
– Ta kampania to był ogrom pozytywnych i negatywnych emocji. Dzięki niej jestem przekonana że Maciek to jest mój kandydat na prezydenta. Obserwowałam go w ciągu ostatnich tygodni w różnych sytuacjach, zarówno w trakcie trudnych rozmów, jak i w trakcie wczorajszej potańcówki dla seniorów gdzie był królem parkietu. Maciej szanuje ludzi i taki powinien być prezydent Kielc. Ta kampania dała mi również pewność, że chciałabym zasiąść w radzie miasta. Bardzo dziękuję mojej grupie wsparcia, mieszkańcom, którzy przekazali mi tak wiele pozytywnych emocji. Dziękuję za wszystkie rozmowy. Wiem, że kielczanie potrzebują radnych, którzy będą ich słuchać, obecnych na co dzień i taką radną chcę być. 7 kwietnia idźmy do urn, zagłosujmy i wybierzmy ludzi prawdziwych, autentycznych, kompetentnych – podkreśliła Anna Mazur-Kałuża, jedynka z okręgu trzeciego.
– Bardzo się cieszę, że jestem u Maćka w komitecie, wśród tylu wspaniałych ludzi. Uważam, że Kielce to fajne, zielone i przyjazne miasto, ale miasto, które bardzo potrzebuje zmiany. A zmiana jest możliwa tylko wtedy, kiedy słucha się ludzi, kiedy nie jest się zamkniętym w swojej politycznej bańce. Tak widzę swoją misję w radzie miasta. Zawsze stawiam na dialog. 7 kwietnia liczę na państwa głos – powiedziała Ewelina Jastrzębska, dwójka z okręgu piątego.
fot. Amelia Sumara