Przeczytaj także
Fot. Mariusz Gosek/Facebook
Potrzebna jest debata w Parlamencie Europejskim o praworządności w Holandii. Zachowanie holenderskiej policji wobec polskich piłkarzy i pracowników Legii Warszawa było haniebne – mówili w piątek w Kielcach politycy Suwerennej Polski Janusz Kowalski i Mariusz Gosek.
Po zakończeniu czwartkowego meczu piłkarskiej Ligi Konferencji Europy UEFA pomiędzy AZ Alkmaar a Legią Warszawa holenderska policja zatrzymała dwóch piłkarzy Legii – Portugalczyka Josue i Serba Radovana Pankova. Zawodnicy zostali przez holenderską policję wyprowadzeni z autokaru i przewiezionych na komisariat. Na stadionie doszło do przepychanek, naruszono nietykalność cielesną kilku członków polskiej ekipy.
„Dzisiaj europoseł Patryk Jaki składa wniosek w Parlamencie Europejskim o debatę ws. praworządności w Holandii. Ta debata będzie dotyczyła zdarzeń, które miały miejsce (w Alkmaar), gdzie zawodnicy i prezes polskiej drużyny zostali poszarpani, haniebnie potraktowani przez holenderską policję. Nie ma na to zgody” – mówił w piątek w Kielcach poseł Suwerennej Polski Mariusz Gosek.
„W Holandii faktycznie brakuje praworządności, debata na ten temat musi się odbyć. Niech odezwie się pan (Mark) Rutte i Frans Timmermans i się wypowiedzą Ci wszyscy, którzy szkalowali Polskę. Nie ma zgody na to, żeby holenderski policjant bił i szarpał Polaka” – dodawał Gosek.
Poseł Janusz Kowalski podkreślał, że „żaden holenderski policjant nie będzie łamał praw obywatela polskiego, czy zawodników polskiej drużyny”. „Żaden holenderski policjant nie będzie bił Polaka pałą. Ci politycy z Holandii, którzy przez lata razem z totalną opozycją – Włodzimierzem Czarzastym, (Krzysztofem) Śmiszkiem, (Robertem) Biedroniem, Donaldem Tuskiem – atakowali Polskę za rzekome łamanie praworządności, a sami w swoim kraju strzelają do rolników” – mówił parlamentarzysta.
Wiceminister rolnictwa dodawał, że „to Holandia dzisiaj ma największe problemy z praworządnością”. „Nie ma zgody na takie łamanie wartości europejskich, łamanie praw człowieka. Te obrazki, które widzieliśmy z Holandii, powinny natychmiast spotkać się z reakcją Parlamentu Europejskiego” – mówił.
Jak przekazywali obecni na meczu polscy dziennikarze, zamieszanie powstało w chwili, gdy miejscowa policja i służby ochrony podjęły decyzję o zamknięciu stadionu. Przedstawiciele Legii, w tym piłkarze, mieli mieć utrudniony dostęp do autokaru, wywiązały się utarczki słowne, doszło do szamotaniny. Ostatecznie policja otoczyła kordonem pojazd, w którym była już znaczna część ekipy.
W pewnym momencie policjanci postanowili zatrzymać zawodników Josue i Pankova, w innym przypadku mieli grozić… szturmem na autokar. Na nagraniach wideo z telefonów widać, jak portugalski kapitan Legii jest prowadzony przez kordon, według relacji dziennikarzy założono mu kajdanki. W sprawę zaangażował się właściciel i prezes stołecznego klubu Dariusz Mioduski, który był mocno szarpany przez jednego z funkcjonariuszy.
W piątek rano premier Mateusz Morawiecki poinformował, że polecił MSZ pilne działania dyplomatyczne w celu weryfikacji wydarzeń z nocy z holenderskiego Alkmaar. „Polscy zawodnicy i kibice muszą być traktowani zgodnie z prawem; nie ma zgody na jego łamanie” – przekazał szef rządu. (PAP)
Autor: Wiktor Dziarmaga