Już w najbliższą niedzielę (1 października) odbędzie się Marsz Miliona Serc. Na ten moment wiadomo, że do Warszawy autokarami dojedzie ponad 1200 osób z regionu świętokrzyskiego.
„Marsz Miliona Serc” został zwołany przez Donalda Tuska, lidera Koalicji Obywatelskiej. Przypomnijmy, że to już drugie tego typu wydarzenie organizowane przez opozycję w ostatnim czasie. Poprzednie miało miejsce 4 czerwca i również odbyło się w Warszawie. Jak podawali jego organizatorzy, marsz zgromadził pół miliona osób. Teraz KO liczy, że wynik ten uda się pobić.
– Chęć pojechania do stolicy jest teraz zdecydowanie dużo większa niż miało to miejsce w czerwcu. Wtedy w zorganizowanej grupie pojechało ponad 900 osób z regionu świętokrzyskiego. Dzisiaj już mamy ponad 1200 chętnych. Przy czym mówimy tylko o tych, którzy jadą wspólnie, a wiele osób będzie podróżowało własnymi, prywatnymi samochodami. Dlatego spodziewam się około 2 tysięcy osób z naszego województwa – mówi Artur Gierada, lider Świętokrzyskiej Platformy Obywatelskiej.
Chętni zapisywali się na wspólny transport do Biura Regionu i biur powiatowych Platformy Obywatelskiej oraz do Komitetu Obrony Demokracji. Autokary wyruszą lub zatrzymają się w Kielcach, Końskich, Skarżysku-Kamiennej, Starachowicach, Ostrowcu Świętokrzyskiego, Ćmielowie, Ożarowie, Opatowie, Sandomierzu, Staszowie, Kazimierzy Wielkiej, Busku, Pińczowie i Jędrzejowie. – Rozmawiałem z przewodniczącymi z innych województw i wiem, że sytuacja tam jest bardzo podobna. Naprawdę ludzie chcą być w Warszawie – dodaje Artur Gierada.
Tłumaczy przy tym, że na marszu ludzie będą chcieli pokazać o jakie wartości walczą. Te mają dotyczyć „Polski przede wszystkim uśmiechniętej, niepodzielonej, będącej częścią Unii Europejskiej i która jest państwem demokratycznym”. – Wiemy, że te wartości, które nosimy w naszych sercach to jest coś, co nas wszystkich łączy i tę wspólnotę na pewno będzie widać w stolicy. Tych, którzy nie pojadą zapraszam przed telewizory i na media społecznościowe. Bądźcie z nami, bo to jest ważny dzień dla opozycji – podsumowuje Gierada.