Prokuratura odmówiła wszczęcia dochodzenia w sprawie słów Marcina Stępniewskiego, które ten skierował do radnej Natalii Rajtar, m.in. w trakcie sesji Rady Miasta. – Gdybym miał ponownie wypowiedzieć te słowa, w kontekście zachowania radnej, to dokładnie bym to zrobił – mówi Marcin Stępniewski, przewodniczący klubu PiS.
Przypomnijmy, że podczas sesji, która odbyła się w czwartek 29 sierpnia, w trakcie dyskusji o projekcie uchwały dotyczącym podwyższenia podatku od nieruchomości, radna Natalia Rajtar ogłosiła, że odchodzi z klubu PiS. Została też jedną z osób, które zagłosowały za podniesieniem opłat.
Do decyzji radnej krytycznie odniósł się wtedy Marcin Stępniewski, przewodniczący wspomnianego klubu. Nazwał on radną „oszustem politycznym” – Szczerze mówiąc nie jestem zaskoczony tą decyzją. Jestem zaskoczony, że została dzisiaj podjęta. Pamiętam, jak kiedyś mi powiedziałaś, że nie kupisz mieszkania w Kielcach, bo nie wiążesz z tym miastem swojej przyszłości. Nie jest z nim związana twoja przeszłość, nie będzie związana twoja przyszłość. Oszukałaś kielczan i klub w którym dotychczas byłaś – powiedział Stępniewski.
Dodawał, że podczas spotkania klubu, które odbyło się we wtorek, Natalia Rajtar miała nie zgłaszać żadnych argumentów dotyczących głosowania za podatkiem nieruchomości. – Nie zabrałaś absolutnie żadnego stanowiska w tej sprawie. Prawdopodobnie ty, albo osoby z tobą związane za moment otrzymają pracę w Urzędzie Miasta – dodawał.
Radna Natalia Rajtar złożyła z kolei zawiadomienie do prokuratury, co miało dotyczyć znieważenia podczas sesji Rady Miasta i zniesławienia, ponieważ swoje słowa Stępniewski powtórzył również we wpisie na Facebooku.
„Nie jestem zaskoczony decyzją prokuratury”
Edyta Pawlik – Zatońska, p.o. prokuratora rejonowego w Prokuraturze Rejonowej Kielce – Wschód, informuje, że odmówiono wszczęcia dochodzenia w zakresie czynu 226 (znieważenie funkcjonariusza publicznego). – Prokurator uznał, że brak jest znamion czynu zabronionego. Natomiast w przypadku zniesławienia uznano, że jest to czyn prywatnoskargowy, ale brak jest podstaw do objęcia czynu ściganiem z urzędu. Pani radna może złożyć prywatny akt oskarżenia do Sądu Rejonowego – przekazuje w rozmowie z naszą redakcją.
Radny Stępniewski twierdzi, że nie jest zaskoczony obrotem spraw.
– Sprawa zgłoszona przez panią Natalię Rajtar od początku, w mojej ocenie, nie miała poważnego charakteru. Gdybym miał ponownie wypowiedzieć te słowa w kontekście zachowania pani Natalii, to dokładnie bym to zrobił, ponieważ czasami przychodzą takie momenty, że trzeba pewne rzeczy nazwać po imieniu. Pomimo twierdzeń pani Natalii, że została zniesławiona określeniem „oszust polityczny”, to prokuratura uznała inaczej i nie dopatrzyła się jakichkolwiek przesłanek w zakresie popełnienia czynu zabronionego – mówi radny.
Decyzja prokuratury nie jest prawomocna.