Dopiero 7 stycznia radni zajmą się projektem budżetu Kielc na przyszły rok. Obrady przełożono z powodu negatywnej opinii Regionalnej Izby Obrachunkowej dotyczącej Wieloletniej Prognozy Finansowej.
Przypomnijmy, że RIO pozytywnie zaopiniowała przygotowany przez prezydenta Kielc projekt budżetu miasta na 2021 rok. Wniosła jednak uwagi do zapisów Wieloletniej Prognozy Finansowej dla Kielc. Zastrzeżenia Regionalnej Izby Obrachunkowej związane są z proponowaną na przyszły rok operacją na długu.
Urzędnicy przygotowali autopoprawkę, jednak większość radnych ma wątpliwości czy jest ona prawidłowa i nie niesie ze sobą dalszych konsekwencji finansowanych dla miasta. Co ciekawe, Kielce jako jedyne otrzymało negatywną opinie RIO ze wszystkich miast wojewódzkich w Polsce. Taka sytuacja zdarzyła się też po raz pierwszy w historii kieleckiego samorządu.
– Tak naprawdę nie wiemy czy przygotowana propozycja konwalidacji WPF przez miasto jest słuszna. Sugeruje niepodejmowanie pochopnych decyzji. Mamy przedłużony czas do końca marca na uchwalenie budżetu. RIO powinniśmy złożyć oficjalne zapytanie, by poddać ocenie działania, które planuje miasto, aby uzdrowić sytuację – mówiła w środę radna Katarzyna Suchańska.
– Z wielkim zdumieniem patrzę z jak ogromną nonszalancją podchodzimy do negatywnej opinii RIO. Nigdy Kielce nie znalazły się w takiej sytuacji. Opinia oznacza, że w najbliższych latach nie będziemy mogli spłacać naszych zobowiązań i długów, które zostały zaciągnięte przez poprzednie władze i prezydenta Wentę. Przygotowanie WPF wskazuje, że nie mają państwo koncepcji na spłatę zobowiązań. To kielczanie zostaną z tym długiem. Każdy nowonarodzony mieszkaniec jest obarczony długiem w wysokości kilkunastu tysięcy złotych. Proszę powiedzieć jaka jest koncepcja na najbliższy czas, żeby Kielce dalej mogły istnieć – komentował radny PiS.
Na te słowa oburzyła się Agata Wojda, radna Koalicji Obywatelskiej, która podkreśliła, że słowa Stępniewskiego to „wietrzenie katastrofy i czarnowidztwo”
– To jest celowa próba narracji katastroficznej wizji i spadania w przepaść. Czy to jest nonszalancja władz miasta? Oczywiście negatywna opinia niesie pewną niepewność i ryzyko. Zobowiązuje prezydenta, żeby zmienić strategię i po to jest autopoprawka. Jeżeli przyjmiemy autopoprawkę to przecież nie podejmujemy szalonego ryzyka, bo RIO będzie ten dokument opiniować w ramach procedury nadzoru. Jeśli RIO ponownie stwierdzi ryzyko, to będziemy musieli ją uchylić i skorygować – mówiła Wojda.
Skarbnik Miasta wyjaśniała, że władze Kielc zwróciły się o wydanie nowej decyzji do RIO, choć nie ma takiej konieczności.
– Proponujemy wcześniejszą spłate zobowiązań. Ta spłata juz zaczęla sie odbywać. Wcześniejsza wynika z zawartych umów z bankami – tłumaczyła Beata Pawłowska.
Radni skrytykowali politykę finansową miasta
Przed ogłoszeniem przerwy w obradach prezydentowi oberwało się od radnych PiS i Bezpartyjni i Niezależni.
– Pamietam, że Bogdan Wenta nie chciał, żeby go oceniać za pierwszy budżet, bo mówił, że jest on po jego poprzedniku. Dziś omawiamy trzeci budżet i mam odczucie deja vu. Brak środków na inwestycje, ogromne finansowanie wydatków socjalnych, zadłużenie na bieżącą konsumpcję, a dodatkowo negatywna opinia RIO. I co najgorsze – niezrozumienie kwestii gospodarczej. Apelowaliśmy o większe pieniądze na tereny inwestycyjne. Miasto musi je mieć do szybkiej komercjalizacji, bo tylko wtedy możemy się promować jako miasto, które jest gotowe do przyjęcia inwestora. Inwestor jest jak woda, płynie tam gdzie jest najszybciej i nie będzie żadnych komplikacji – komentował Maciej Bursztein.
Wtórował mu przewodniczący Rady Miasta, Kamil Suchański.
– Pewne fakty trzeba odróżnić od mitów. Pan prezydent nie zadbał o to, żeby wprowadzić odpowiednie oszczędności. Nadwyżka operacyjna znacząco spadła. Można się zasłaniać pandemią, Suchańskim, niedługo będzie pewnie pan prezydent zasłaniał się Tuskiem czy Kaczyńskim. Pozbyliście się ratingu Fitch, co skutkuje brakiem transparentności. Teraz RIO opiniuje nas negatywnie, a państwo mówią – zróbmy poprawki i wszystko będzie okej. Dziś uchwalimy poprawki, RIO nam je uchyli, a państwo powiedzą, że to wina radnych. Bo to my chcieliśmy ulgi dla przedsiębiorców czy niższe opłaty za śmieci. Policzyłem ile budżet miasta straci na naszych pomysłach. To 7 milionów złotych. A o ile spadła nadwyżka operacyjna? Spłacanie długu zajmie nam 100 lat przy braku zerowym wkładzie w inwestycje – mówił Suchański.
Ostatecznie Jarosław Karyś złożył wniosek o przerwę w obradach do 7 stycznia. Został on poparty przez 20 radnych. – Sprawa WPF i budżetu jest na tyle ważna, że nie możemy pochopnie podejmować decyzji, które są decydujące dla przyszłości Kielc – argumentował radny PiS.