
Na kieleckim Uroczysku doszło do serii kradzieży z włamaniem. – Włamywacze działają w dzień, gdy ludzie są w pracy, a ich łupem stają się drobne przedmioty, jak biżuteria – mówi jeden z mieszkańców. Policja została już poinformowana i prowadzi czynności w celu ujęcia sprawców.
Jak poinformował nas pan Bartosz, mieszkający na osiedlu Uroczysko, 1 kwietnia padł on ofiarą włamania. – Wydawało się, że takie rabunki to już przeszłość. A tu padam ofiarą już drugi raz, na przestrzeni trzech lat. Z tego co zauważyłem, celem ataku są wieżowce, bo jest duża rotacja mieszkańców i duża anonimowość, więc ciężko o pomoc i solidarność – mówi naszej redakcji.
Podkreśla, że prawdopodobnie już w czasie napadu, złodzieje zamalowują wizjery sąsiadów. – To są włamywacze, którzy działają w dzień. Nie wiadomo jak dokładnie wyglądają ich metody, a więc jak wygląda obserwacja celu. Złodzieje „wpadają”, gdy ludzie idą do pracy. Za pierwszym razem rozwiercili mi zamki. Głównie ich łupem padają drobne przedmioty. Zostawiają takie rzeczy, jak nawet nowy, zafoliowany telewizor. Biorą głównie biżuterię, monety bulionowe. Perfumy nawet potrafią zginąć, ewentualnie drobne kamery, które można wsadzić do worka i niepostrzeżenie wyjść – dodaje Bartosz, mieszkaniec osiedla.
Zaznacza, że wystosuje pismo do Świętokrzyskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, aby w swoim budżecie umieścili montaż monitoringu na klatkach schodowych. – Aktualnie mieszkańcy są zdani na siebie. Spółdzielnia, tak jak trzy lata temu, nie jest nawet zainteresowana zgłoszeniem tego. Najlepszy byłby monitoring, który pomógłby powiązać osobę spod drzwi, osobę spod klatki, żeby widzieć gdzie on lub grupa tych osób się kieruje – mówi.
Informuje również, że na przestrzeni kilku dni do włamań miało dojść też w kilku innych miejscach w obrębie Uroczyska. – Gdy z kolei zacząłem ostrzegać mieszkańców, że dochodzi do takich sytuacji, to w następnych dniach inne osoby na grupie na Facebooku wskazywały, że w bloku obok ktoś ponaklejał taśmy na zamkach. To kojarzy się z praktykami dokonywanymi przed rabunkiem – mówi.
Jak podaje mieszkaniec, do włamań miało też dochodzić wcześniej. – Dowiedziałem się, że pół roku temu ktoś okradł moją sąsiadkę. Jednak nie wiem, czy zgłaszała to służbom – przekazuje.
Policja zajmuje się sprawą
Policja potwierdza, że w ostatnim czasie odnotowano kradzieże z włamaniem na terenie kieleckiego Uroczyska. – W sprawie gromadzimy materiał dowodowy. Analizujemy go i prowadzimy czynności zmierzające do ustalenia okoliczności, a także sprawców. Patrole, które są dysponowane w rejony kieleckich osiedli, nie tylko Uroczyska, są zadaniowane pod kątem zwracania uwagi na takie zdarzenia związane np. z kradzieżą z włamaniem – mówi asp. Małgorzata Perkowska-Kiepas, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.
Dodaje, że choć policja działa, to warto pamiętać o samodzielnym zabezpieczaniu swojego mienia. – Apelujemy, aby nie trzymać dużych sum gotówki w mieszkaniach, dużej ilości biżuterii. Kradzież bardzo często jest poprzedzona obserwacją zwyczajów domowników. Ważne jest, aby na przykład wieczorem pozasłaniać rolety, zasłony. Nie dajmy możliwości potencjalnym złodziejom, aby ustalili rozkład mieszkania, ustalili miejsca cennych przedmiotów – przekazuje policjantka.
Ważne jest sumienne zamykanie drzwi oraz okien, gdy wychodzimy (w tym drzwi garażowych i piwnicznych) – Jeśli nas nie będzie na dłużej, to poprośmy zaprzyjaźnionego sąsiada, żeby czasem zajrzał do nas – mówi.
– Nie od dziś wiadomo, że nie ma skuteczniejszego sposobu zabezpieczenia przed kradzieżą niż druga para oczu, czyli nasz sąsiad lub ktoś bliski. Poprośmy go więc, by zwrócił uwagę na to, co dzieje się z naszym mieszkaniem, czy też domem podczas naszej nieobecności. Powierzmy klucze zaufanym sąsiadom lub znajomym i poprośmy, by co jakiś czas otworzyli okna i włączyli światło wieczorem. Zabrali z wycieraczki zalegające gazetki reklamowe, czy też wyjęli zalegającą korespondencję ze skrzynki na listy – przekazuje policjantka.
Jeśli wyjeżdżamy na dłużej, warto też nie nagłaśniać tej informacji w mediach społecznościowych.