Przeczytaj także
– Zamiast konkretnych rozwiązań dla poważnych problemów mamy rechot, szyderstwa, zestaw banałów i tanie moralizatorstwo – piszę Kamil Suchański w odpowiedzi na piątkową konferencję prasową Bogdana Wenty.
Przypomnijmy, że włodarz miasta zorganizował konferencję, po tym gdy radni po raz kolejny nie przyjęli podwyżek cen biletów autobusowych, w strefie płatnego parkowania, a także wyższej opłaty za podatek od nieruchomości. Przez blisko godzinę obwiniał miejskich rajców za brak zgody na podwyżki. – Usłyszałem na jednej z komisji, że prezydent nie ma większości w radzie miasta, więc nic nie przejdzie. To po cholerę cokolwiek proponujemy, po cholerę przygotowujemy rozwiązania. To nie wynika z naszego widzimisię tylko z sytuacji, która zaistniała. Jeżeli radni bawią się w jakąś politykę, to niech to robią, tylko niech zrozumieją, że to nie jest na ich korzyść – mówił włodarz miasta.
Do konferencji Wenty odniósł się Kamil Suchański, który wysłał do naszej redakcji list z prośbą o publikację. „Z uwagi na fakt, iż byłem jednym z głównych bohaterów piątkowej konferencji prasowej prezydenta Kielc Bogdana Wenty, postanowiłem odnieść się publicznie do kuriozalnych wypowiedzi, które pojawiły się podczas tego wydarzenia” – napisał.
Poniżej publikujemy w całości list Suchańskiego:
„Ostatnią konferencję prasową prezydenta Kielc Bogdana Wenty i jego trzech rzeczników odbieram jako kolejną nieudolną próbę zrzucenia z siebie odpowiedzialności za to, co dzieje i nie dzieje się w Kielcach. Zamiast konkretnych rozwiązań dla poważnych problemów mamy rechot, szyderstwa, zestaw banałów i tanie moralizatorstwo.
4 listopada upłynęły dokładnie 4 lata od zwycięstwa Bogdana Wenty w drugiej turze wyborów prezydenta Kielc. W 2018 roku aktywnie wspierałem obecnego włodarza w wyścigu do ratusza. Łącząc nasze środowiska walczyliśmy nie tylko o zmianę władzy w mieście. Przede wszystkim zależało nam na tym, by zmieniać Kielce na lepsze.
Jako współautor wyborczego sukcesu szybko stałem się wrogiem numer 1. Tylko dlatego, że mobilizowałem pana prezydenta do realizacji wspólnego programu dla kielczan… Mimo ataków ze strony pana Wenty robię to nadal. Umowa społeczna zobowiązuje. Wiarygodność w życiu publicznym polega na wywiązywaniu się ze złożonych obietnic.
Dokładnie 4 listopada Bogdan Wenta zorganizował konferencję prasową. Nie podsumował jednak 4 lat swojej pracy na stanowisku prezydenta Kielc. Nie przedstawił ani sukcesów, ani planów na przyszłość. Wykrzyczał natomiast, że wszyscy są źli, wszyscy winni, wszyscy uprawiają populizm i nikt się na niczym nie zna. Oczywiście z wyjątkiem Bogdana Wenty i jego najbliższych współpracowników. Mam na myśli tę całą armię doradców pro bono, którzy tak mocno pracują „społecznie”, że znajduje to swoje odzwierciedlenie w wielu umowach za ciężkie pieniądze, które przelewane są na ich konta z miejskiej kasy…
Mam 45 lat. Zarówno w liceum, jak i na studiach miałem z logiki szóstkę. Przez 20 kilka lat rozwijałem swoją działalność gospodarczą oraz zarządzałem i nadzorowałem wiele firm. Sądzę, że w praktyce dałem dowód posiadania umiejętności z zakresu logiki i matematyki. A o luki w obu dziedzinach zostałem posądzony. Na marginesie te szyderstwa w moją stronę skierował jeden z wolontariuszy pana Wenty – ten sam, który jakiś czas temu potwierdzał publicznie zdrowie psychiczne prezydenta, choć z zawodu jest lekarzem… ginekologiem.
Czy radni negują działania prezydenta Wenty dla samej negacji? Otóż nie! Zarówno radni, jak i kielczanie z dużo większym zrozumieniem podeszliby do pomysłu podwyżek, gdyby planowane w budżecie inwestycje, na które zabezpieczono fundusze, były zrealizowane.
Niestety:
-w 2020 roku nie wykonano inwestycji o wartości blisko 40 milionów złotych i kiedy dopytywałem, dlaczego tak się dzieje, zapewniano mnie, że to z uwagi na wyjątkowe zdarzenie, czyli pandemię
-w 2021 roku wartość niewykonanych inwestycji wzrosła do blisko 100 milionów złotych
-w 2022 roku zapowiada się, że bulwersujący rekord z roku poprzedniego zostanie pobity.
I to wszystko dotyczy inwestycji, na realizacje których w budżecie miasta Kielce są pieniądze!
Jeszcze łatwiej dyskutowałoby się o podwyżkach, gdyby włodarz był w stanie skutecznie:
– pozyskiwać nowe tereny inwestycyjne dla Kielc
– korzystać z funduszy zewnętrznych
– wychodzić na przeciw sugestiom i prośbom przedsiębiorców
– ściągać zewnętrzne firmy do Kielc tworząc tym samym nowe miejsca pracy
– zrezygnować z przedziwnej formy współpracy z doradcami pro bono, która później okazuje się płatna
– dbać o należyte dokumentowanie uchybień, a nie zawierać osobliwej ugody z firmą odpowiedzialną za odbiór i wywóz odpadów komunalnych, w wyniku której miasto z początkowych kilkumilionowych wyliczeń kar umownych ograniczyło zakres kar do 1,5 miliona złotych.
Nie mówiąc już o takich „drobiazgach” jak terminowe koszenie trawy, malowanie pasów na przejściach dla pieszych czy sprzątanie piachu poziomowego itp…
Warunkiem brzegowym jest jednak poprawa infrastruktury drogowej – niestety, jej stan w dużej mierze wynika z niskich wskaźników realizacji inwestycji. Co gorsze, dokumentacji projektowych na zadania planowane w przyszłości również brak…
Prezydent Wenta na początku kadencji miał stabilną większość w Radzie Miasta. Stracił ją, ponieważ uporczywie nie realizował programu wyborczego. Zamiast wrócić na ścieżkę uczciwości, obraził się. Według niego wszystkiemu byłem winny ja.
Następnie powołał do życia wielką koalicję z wyjątkiem naszego klubu Bezpartyjni i Niezależni. Ten układ przeprowadził roszady w prezydium Rady Miasta. W efekcie przewodniczącym Rady Miasta został Jarosław Karyś z PiS. Kielce są dziś jedynym miastem wojewódzkim w Polsce, w którym radzie przewodniczy działacz Prawa i Sprawiedliwości. Sukcesem tej koalicji nazywanej przez część mieszkańców koalicją łupienia kielczan było uchwalenie sobie blisko 100 % podwyżki diet za „pracę” w Radzie Miasta.
W międzyczasie prezydent Wenta wyraził gotowość do poddania się ocenie mieszkańców w referendum dotyczącym odwołania go z pełnionej funkcji. Zapał szybko mu jednak minął i radni z jego koalicji od ponad 2️ lat blokują złożony przez mój klub projekt uchwały w sprawie referendum. Przypomnę – tego samego referendum, o przeprowadzenie którego apelował sam prezydent Wenta.
W świetle powyższego tę „cholerną” konferencję (prezydent trzy razy publicznie użył słowa „cholera”) należy traktować jako kolejna nieudolną próbę zrzucenia z siebie odpowiedzialności za to, co dzieje i nie dzieje się w Kielcach. Zamiast konkretnych rozwiązań dla poważnych problemów mamy rechot, szyderstwa, zestaw banałów i tanie moralizatorstwo.”